Dzisiaj chcę przedstawić swoją opinię względem książki Kocham Cię prawie aż po śmierć, na którą natrafiłam przypadkowo ale, że zaciekawił mnie opis z tyłu postanowiłam po nią sięgnąć. Przekonajcie się czy według mnie warto przeczytać.
Gdzie lepiej umawiać się na randki: na sabatach czy w podziemnym królestwie wampirów?
Szesnastka wcale nie jest taka słodka. A decyzja o wiecznym przeznaczeniu to naprawdę trochę za dużo dla dziewczyny, która po prostu chce przebrnąć przez liceum…
Prezent na szesnaste urodziny Anastazji to największy szok w jej życiu. Bo pojawia się jej nieznany tata, który jest… wampirem. A dokładnie - królem wampirów. I chce, żeby córka zajęła należną jej pozycję u jego boku.
Na szczęście w żyłach Anastazji płynie również (po mamie) krew czarowników.
Na nieszczęście wampiry i czarownicy są śmiertelnymi wrogami…
Ana jest bliska szału z powodu rodziców, którzy skaczą sobie do oczu o jej przyszłość. A wszystko staje się jeszcze bardziej zwariowane, kiedy o jej uczucia zaczynają rywalizować przystojny czarownik-rockman i melancholijny wampir-buntownik...
Sama fabuła również okazała się dla mnie nudna i nijaka. Po przeczytaniu opisu byłam zaintrygowana, a tu takie rozczarowanie. Nie działo się nic ciekawego w kółko to samo jak już wcześniej napisałam. Niby w pewnym momencie oba 'rody' zaczęły walkę, ale i wtedy to były po prostu kolejne nudne strony. Być może książka okazała się taka nudna ze względu na główną bohaterkę Anę, która o matko była OKROPNA. Wiele głównych postaci ma minusy i zawsze znajdzie się coś co mnie w nich chociaż troszkę denerwuje, ale tutaj to było już nie do zniesienia. Ana przez prawie całą książkę o czymś myślała, zastanawiała się, główkowała nawet podczas pocałunków... Była niezdecydowana, krążyła wokół dwóch chłopaków, ale tutaj ten wątek miłosny również był okropny.
Ciężko czytało mi się książkę również z powodu trudnych (jak dla mnie) wyrazów. No bo normalny człowiek powiedziałby normalnie 'sytuacja' a nie używałby jakiegoś terminu naukowego.
Może jako półwampir mogłam zostać zwolniona z tego speleologicznego nudyzmu? Zerknęłam na niebo. Popołudnie zawsze było moim punktem niżu, mówiąc biorytmicznie, lecz przecież nie czułam potrzeby snu przez cały dzień.
Podsumowując nie jestem zadowolona z przeczytania tej książki i jak zawsze mówię, że dla mnie nigdy czas spędzony na czytaniu nie jest stracony tak tutaj zaczynam się nad tym zastanawiać. Nie sięgnę po kolejną część/części mimo że zazwyczaj kończę serię. W tym przypadku na pewno jednak sobie odpuszczę i skupię się na czymś według mnie lepszym.
A czy Wy czytaliście tą książkę? Macie zamiar mimo mojej opini?
Nie czytałam, ale myślę, że szkoda czasu (tak jak piszesz)..
OdpowiedzUsuńNo w tym przypadku nie polecam się za nią zabierać.
UsuńTytuł całkiem fajny ale skoro wnętrze jest takie jak piszesz to jak najdalej od tej książki :D
OdpowiedzUsuńTak będzie dobrze :)
UsuńChyba nie dla mnie. Mam lepsze pozycje przed sobą :-)
OdpowiedzUsuńW takim razie nie trać czasu na tą :)
UsuńDziękuję za ostrzeżenie, teraz będę ostrożniejsza sięgając po nią. :)
OdpowiedzUsuńChoć okładka ma w sobie coś. :)
Według mnie okładka nie jest jakaś super :)
UsuńUwielbiam książki o wampirach :D Jednak od tej skutecznie mnie odstraszyłaś, ale chociaż już wiem po co nie sięgać :D
OdpowiedzUsuń;)
UsuńNie czytałam, ale raczej dzięki Tobie sobie jej oszczędzę :)
OdpowiedzUsuńBuziaczki! ♥
Zapraszam do nas :)
rodzinne-czytanie.blogspot.com
Nie stracisz za wiele.
UsuńTaka tematyka mnie nie interesuje
OdpowiedzUsuńNic na siłę ale i tak za dużo nie tracisz w tej książce.
UsuńNie czytała i choć kocham wampiry to po twojej recenzji, a już w ogóle po tym cytacie to mówię tej książce stanowcze nie :D Nie dość, że na siłę młodzieżowa, to jeszcze na siłę inteligentna.... xD Takie moje zdanie po tym cytacie z tym nudyzmem... xD
OdpowiedzUsuńTo był jeden z wieeelu takich cytatów.. Czytanie było okropne przez to.
Usuń"speleologicznego nudyzmu" że co? :D Mój mały rozumek tego nie ogarnia :)
OdpowiedzUsuńNie tylko Twój :D
UsuńNie znam książki, ale raczej nie zajrzę do niej, skoro nie jesteś zadowolona, szkoda czasu, a innych książek tak wiele. :)
OdpowiedzUsuńHmm szkoda, że się tak rozczarowałaś. Czasami tak bywa.
OdpowiedzUsuńNo niestety
UsuńAutorka chyba na siłę niepotrzebnie kombinowała i przekombinowała ;)
OdpowiedzUsuńNo nic, nie sięgnę po nią na pewno ;)
Pozdrawiam
Też tak uważam :)
UsuńA już myślałam, że znalazłam świetną książkę na jesień :/ Opis jest szczerze zachęcający i gdybym go tylko przeczytała, to sięgnęłabym po nią bez wahania. Tylko ta irytująca bohaterka, wątek miłosny i nuda, która wieje z kolejnych stron skreślają tę książkę w moich oczach. I ten fragm. który przytoczyłaś-co to za słowa w ogóle?? Książka nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Chciałam pokazać jakim językiem posługiwała się autorka i jakie było to męczące.
UsuńO nie, nie, szkoda mi czasu na tak słabe lektury.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście lepiej poświęcić czas na coś ciekawszego.
UsuńCzytałam tę książkę, ale mnie nie porwała zbytnio. Właściwie w tej chwili nie pamiętam dokładnie, o co tam chodziło, więc nie była warta zapamiętania :)
OdpowiedzUsuńMam to samo zdanie.
UsuńZdecydowanie nie dla mnie. Nie lubię motywu wampirów w książkach, a jeszcze skoro nie polecasz, to tym bardziej sobie daruję. ;)
OdpowiedzUsuńNic nie tracisz :)
UsuńNie czytałam. :)
OdpowiedzUsuńNic nie straciłaś.
UsuńSkoro tak bardzo się rozczarowałaś, to będę omijać tę książkę z daleka.
OdpowiedzUsuńMyślę, że za wiele nie stracisz.
UsuńDzięki dobra kobieto za ostrzeżenie i zaoszczędzenie mojego czasu. Skoro sprawa wygląda tak jak napaisałaś, to wiem na pewno by omijać ją szerokim łukiem. No cóż nie każda książka jest dobra... albo to rzecz gustu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kejt_Pe
Ukryte Miedzy Wersami
Racja :)
UsuńNiektóre okładki po prostu nie powinny być akceptowane przez wydawców :P Kilka lat temu jeszcze bym przeczytała, ale teraz raczej już nie sięgam po książki o wampirach, więc raczej sobie daruję ;)
OdpowiedzUsuńJa zatęskniłam za takimi książkami ale ta okazała się totalną klapą..
UsuńSzczerze mówiąc, dawno temu straciłam zaufanie do Amber. Okłądki nijak mają się do rzeczywistości, a książki, które wydają zazwyczaj okazują się stratą czasu.
OdpowiedzUsuńDzięki za ostrzeżenie ;)
www.lustrorzeczywistosci.pl
Ja nie czytam za dużo książek tego wydawnictwa ale po twoich słowach zastanowię się jeszcze bardziej czy sięgać
UsuńNie czytałam. Szkoda, że nie wywarła na tobie wrażenia :/
OdpowiedzUsuńJa też jestem niezadowolona z tego powodu.
UsuńPo Twojej recenzji wiem, że niestety po nią nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Zaczytana Wiedźma
ZaczytanaWiedźma.blogspot.com
Dobrze, że mogłam Cię ostrzec :)
Usuń190str w 4 dni? To serio ciężko z tą powieścią. Ja podziękuję ;)
OdpowiedzUsuńhttp://justboooks.blogspot.com/
Naprawdę było ciężko wystarczy spojrzeć na krótkie fragment, który wstawiłam..
UsuńDobrze wiedzieć, byłabym mocno zła, gdybym zabrała się za jej czytanie :)
OdpowiedzUsuńMogłabyś kliknąć w linki TU ? Dzięki:*
Jasne :)
UsuńSpasuję, mam zbyt dużo lektur do nadrobienia :)
OdpowiedzUsuńZnam to :)
UsuńSkoro nie jesteś zadowolona, to ja sobie odpuszczę. Moim zdaniem fabuła nie jest dopracowana, za duże jest tam zamieszanie.
OdpowiedzUsuńDokładnie, masz rację.
UsuńKsiążki nie znam kompletnie, ale z pewnością nie ciągnie mnie do jej poznania :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie za dużo nie tracisz ;)
UsuńNie, nie, nie i jeszcze raz nie. Na pewno po tę pozycję nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie~Nataliaaa
http://happy1forever.blogspot.com/
Nie dziwię się ;)
UsuńHmm nawet nie słyszałam o tej książce...ale może to dobrze skoro słaba :/
OdpowiedzUsuńJa zawsze jak czytam książke i jest jakaś słaba to sobie mówie, że ktoś musi pisać słabe książki żebyśmy docenili te dobre :D Zapraszam
http://chcebyckopciuszkiem.blogspot.com/
W sumie racja :D
UsuńTeż czytałam kiedyś takie książki :) Akurat na tą czuję się trochę za stara, ale mimo wszystko intryguje mnie słownictwo. Ono nie jest naukowe tylko... hm... powiedzmy, że ma coś z bardzo specyficznej poezji. Zapewne to część kreacji głównej bohaterki. Ale autorka chyba faktycznie nie trafiła z targetem.
OdpowiedzUsuńNo może nie naukowe, racja, ale dla mnie i tak było męczące.
Usuń