Strony

wtorek, 25 kwietnia 2017

#66 "Raz na zawsze" Andreas Pflüger


Młoda i utalentowana Jenny Aaron robiła karierę w policyjnej jednostce specjalnej. W trakcie nieudanej akcji w Barcelonie straciła wzrok. Myślała, że to najgorszy dzień w jej życiu. Myliła się.
Pięć lat po wypadku przeszłość upomina się o nią. Seryjny morderca, którego niegdyś aresztowała, znowu atakuje. Teraz chce rozmawiać tylko z Jenny.
Specjalistka od przesłuchań żyje w ciemności, ale nie musi widzieć, żeby wiedzieć.
Sprawiedliwość jest przecież ślepa


Pamiętam, że odkąd tylko zobaczyłam okładkę tej książki postanowiłam, że ją przeczytam. Tak już mam, że to jednak okładki najbardziej o tym decydują. Tutaj długo odkładałam lekturę sama nie wiem dlaczego, a gdy w końcu udało mi się ją dorwać męczyłam się cały tydzień! Niektórzy wiedzą już, że jestem chora więc tak naprawdę mam mnóstwo czasu na czytanie, a tutaj nawet nie miałam najmniejszej ochoty sięgać dalej. W końcu się przemogłam bo przecież aż szkoda marnować tyle czasu, ale koniec końców bardzo żałuję, że ten konkretny tytuł wpadł mi w ręce.

Żaden ból nie może być tak wielki, żeby wart był skrywania go.

Zacznę od stylu autora: bardzo nie przypadł mi do gustu. Słowa były trudne, jakieś terminy naukowe i naprawdę bardzo mało mnie interesowały nazwy broni i jaki efekt uzyskamy z jakiego kąta... Może fani tego typu wątków byliby zadowoleni, ale jak dla mnie było tego  zdecydowanie za dużo. Poza tym ilość postaci i wątków również była ponad normę. Tak naprawdę nie jestem pewna co było głównym wątkiem książki, kto był tym złym, a kto dobrym. Nie zawsze też orientowałam się czy to co aktualnie jest opisywane to przeszłość czy teraźniejszość.

Nie możemy zmienić kierunku wiatru, ale możemy inaczej postawić żagle.

Właściwie jedyny plus jaki mogę napisać o tej książce to wątek niewidomej policjantki. To jak potrafiła ułożyć sobie życie i orientować się w nieznanym otoczeniu. Mimo to jej postać bardzo mnie irytowała i wszystko wypadło w moich oczach słabo. Autorowi nie planuję dać kolejnej szansy, książki na pewno nigdy więcej do ręki nie wezmę. Wam również nie zbyt polecam chociaż na okładce widzimy zachęcający napis 'kryminalny majstersztyk'. No cóż, każdy ma prawo do własnego zdania.

58 komentarzy:

  1. Mam tę książkę... Boję się teraz, że i mi nie przypadnie do gustu...

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że taki potencjał został zmarnowany :(
    Również nie lubię gdy w tego typu literaturze występuje dużo zwrotów naukowych, których nie rozumiem.
    Kiedyś trafiłam na obyczajowkę naszpikowana chemia, której nie trawię! Zero przyjemności z czytania tylko wieczne zdenerwowanie :p

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety mam takie same odczucia po przeczytaniu tej książki. Styl autora pozostawia wiele do życzenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że nie jestem jedyna, która tak uważa.

      Usuń
  4. Troszkę o ludziach i takich realiach ta propozycja :) Może się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda, ale i takie książki się zdarzają :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Okładka zachęcająca, ale Twoja recenzja skutecznie mnie zniechęciła.

    OdpowiedzUsuń
  7. Przyznam, że takiego kryminału nie miałam jeszcze okazji przeczytać, świeże podejście do koncepcji głównej postaci, policjantki Jenny Aaron. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
  8. Rzeczywiście takie trudne, naukowe słownictwo może męczyć. Sama nie wiem, może jak mi wpadnie w ręce, to przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja czytałam tą książkę i jestem bardzo nią zachwycona. Zdecydowanie lubię takie klimaty, można było zapoznać się ze stylem psychologii samurajów i przede wszystkim uświadomić sobie, że nawet bez wzroku człowiek jest w stanie sobie poradzić jeśli tylko pragnie... Na pewno przeczytam ją ponownie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak napisałam, wątek ze wzrokiem głównej bohaterki to jedyna rzecz, która mi się spodobała więc w tym się zgodzę z tobą :)

      Usuń
  10. Nie jestem fanką tego gstunku ale nie może kiedyś wpadnie w moje ręcę :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Sama nie wiem czy spodobałaby mi się, ale warto sięgnąć i się samej przekonać. Będę do niej raczej sceptycznie podchodziła :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Przyznam, że akurat mi okładka niestety nie przypadła do gustu. Może skusiłby mnie jedynie wspomniany napis na okładce, ale to wszystko. Widzę jednak, że mogłabym się mocno zawieść. Dziękuję że nas ostrzegłaś. Będę omijać ją szerokim łukiem :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Hey! I am new at your blog (: I am following you now(;
    I hope you can visit mine and follow me back (; Have a good day!

    OdpowiedzUsuń
  14. sam motyw ciekawy :) ale jak widać autor nie popisał się :P

    OdpowiedzUsuń
  15. Nienawidzę w książkach zwrotów naukowych czy też gospodarczych.. ach. Mam wtedy wrażenie, że autor je dał tylko po to, aby książka była dłuższa, a ja jedynie dostaję wtedy szału :D
    Nie wiem czy bym po nią sięgnęła. Niezbyt zachęcająca :/ Ale wątek niewidomej policjantki intryguje :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Kurcze, opis książki wydaje się być mega interesujący - brzmi jak dobry kryminał :D

    Sakurakotoo ❀ ❀ ❀

    OdpowiedzUsuń
  17. Po opisie książki mogłabym się nawet skusić, bo fabuła wydaje się nawet ciekawa, ale teraz skoro nie polecasz, raczej nie sięgnę po nią :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ciekawa 'D

    Zapraszam :
    unnormall.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Wstyd się przyznać, ale ja najczęściej wybieram książki, których okładka mnie przyciągnie - ta by nie przyciągnęła 😊, jak się okazuje - nie wiele straciłam 😉
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie przepadam za kryminałami. Na pewno nie sięgnę po książkę. Widzę, że nie tylko ja oceniam książki po okładce i jeśli wpadanie mi w oko to kupuję.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. Gdyby książka była ciekawsza, to dla mnie wątek broni byłby cudownym dodatkiem, a tak - poza nim nie widzę tam dla siebie nic :P

    OdpowiedzUsuń
  22. Zaciekawiłaś mnie wątkiem niewidomej policjantki :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Mnie sam opis nie zachęca, tym bardziej twoja negatywna opinia...

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie!
    zaczytana-w-fantastyce.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  24. Czytałam i bardzo mi się spodobała :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Na początku recenzji byłam przekonana, że nawet jeśli nie była wybitna to była dobra, a ostatnie zdanie było takim zaskoczeniem. W sumie to i tak nie słyszałam o tej książce, z tego co czytam, to może i dobrze ;)

    Pozdrawiam serdecznie,
    Cmentarz Zapomnianych Książek

    OdpowiedzUsuń
  26. Kiedyś mignęła mi już ta książka gdzieś na blogach, ale jakoś nie zainteresowała mnie na tyle, by po nią sięgnąć i teraz widzę, że nic nie straciłam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Mam tę książkę. Przeczytałam bodajże w styczniu kilkanaście stron i tak mnie "wciągnęła", że gdzieś tam sobie leży...

    OdpowiedzUsuń

Witaj!
Będzie mi bardzo miło jeżeli pozostawisz po sobie ślad w formie komentarza- to bardzo motywuje! :)