Tytuł: Zapomniane miasto. Fałszywy raj
Autor: Eryk von Englbert
Tom/seria: ---
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 25 marca 2019
Ilość stron: 188
Gatunek: fantastyka
Ocena: 8/10
Mieszkańcy Edenu, choć wszystkiego mają pod dostatkiem, a ich życie przypomina sielankę, nie są szczęśliwi. Dawno temu zawarli pakt z wszechmocną boginią, która pozwoliła im żyć, ale na własnych warunkach – niewoląc w pozornie radosnej krainie i zabierając ludzkie ciało, a w zamian obdarzając nową, zwierzęcą postacią. Jedyną szansą na odzyskanie wszystkiego, co niegdyś utracili, jest wyprawa do serca Korhantu – zapomnianego wymiaru pełnego zjaw i upiorów – i pokonanie siedmiu potężnych władców. Realizacji tego niebezpiecznego zadania podejmuje się czwórka śmiałków: odważny lis, przebiegły kot, pomysłowy królik i silny byk. Towarzysze przechodzą sprawdzian, od wieszcza otrzymują specjalny oręż, zostawiają swoje rodziny i udają się na karkołomną misję. Nikt nie może im jednak zagwarantować, że wyprawa przebiegnie pomyślnie i kiedykolwiek powrócą do domu…
~lubimyczytac.pl
Zaskoczył mnie moment, w którym odkryłam, że bohaterami są zwierzęta po części w ludzkiej postaci. Chociaż nie, źle się wyraziłam. To ludzie, zamienieni w zwierzęta, ale z pozostałościami swojej ludzkiej natury. Zostali oni uwięzieni w fałszywym raju, miejscu pięknym i beztroskim, jednak takim, w którym nic nie zależy od nich. To bogini rządzi tym krajem, a każdy mieszkaniec chce od niej odejść. Więc kiedy tylko nadarza się okazja na spełnienie jednego życzenia, kilkoro śmiałków nie bacząc na zagrożenie, podejmuje się próby walki z potężnymi władcami innego wymiaru. I tak oto rozpoczyna się historia. Pojawiają się magiczne postaci, z przeróżnymi sposobami na zamętanie w głowie śmiałkom. Co najbardziej mnie urzekło, to fakt, że w pewnym momencie nie wiedziałam już komu mogę zaufać. Kto jest wrogiem, a kto przyjacielem. Czy to tylko iluzja, czy może faktycznie ma miejsce? Uwielbiam książki tego typu i pod względem fabuły niewiele mogę autorowi zarzucić. Być może akcja rozwinęła się zbyt szybko, ale książka sama w sobie nie była gruba i innej opcji po prostu nie było. Dzięki temu nie było miejsca na nudę, a autor na okrągło czymś zaskakiwał.
Jeżeli chodzi o bohaterów to nie miałam nigdy okazji czytać o tych upodobnionych do zwierząt, zwłaszcza w zachowaniu. Nie mówię tutaj, że jeżeli była to krowa to muczała, to bardziej te wewnętrzne zachowania. Lis na przykład był sprytny i myślę, że to idealny przykład. Przy każdym zwierzęciu autor wykorzystał jego zachowanie z natury co okazało się nadzwyczaj dobrym posunięciem. Nie było kombinowabia na siłę, a lekka i naturalna akcja. Jeżeli akcja może być lekka w ciągłej walce i próbie przetrwania w innym wymiarze. Wracając jednak do bohaterów warto wspomnieć, że każdego z nich polubiłam. Ich spryt i zaangażowanie zrównoważono nadpobudliwością innego bohatera, co łącznie dało świetny efekt.
Mimo że nie narzekałam na zbyt wiele, nie dałam też najwyższej oceny. Dlaczego? Bo to po prostu nie moje klimaty i byłoby kłamstwem napisanie, że nie mogłam się oderwać. Zauważcie jednak, że skoro ja, taka niechętna do tego gatunku książki osoba, doceniam ten tytuł i oceniam dość wysoko, to coś jest na rzeczy. Myślę, że fani fantastyki, walki i innych wymiarów będą z pewnością zadowoleni. Ja osobiście zacieram już łapki na kolejną część!
Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu Novae Res.