Strony

wtorek, 5 czerwca 2018

"Ostatni raz, gdy rozmawialiśmy" Fiona Sussman


Tytuł: Ostatni raz, gdy rozmawialiśmy
Autor: Fiona Sussman
Tom/seria: ---
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Data wydania: 15 lutego 2018
Ilość stron: 376
Kategoria: thriller/sensacja/kryminał

Zarys fabuły

Carla i Kevin to szczęśliwe małżeństwo, które po wielu latach prób poczęcia dziecka, doczekuje się pociechy. Nikt z nich nie zdaje sobie jednak sprawy, że jeden wieczór może zmienić ich życie w koszmar. Czy po tak traumatycznym wydarzeniu ich rodzina będzie w stanie się pozbierać?

Niespodziewany obrót akcji

Sięgając po ten tytuł, spodziewałam się kolejnego kryminału, w którym akcja będzie toczyła się w schematyczny sposób. Zbrodnia i poszukiwanie sprawcy przez całą książkę. Tutaj dostałam coś zgoła innego. Już od pierwszych rozdziałów dowiadujemy się kto stoi za tym okrutnym czynem, dokonanym na rodzinie Carli i Kevina. Mało tego, wiemy jaką karę ta osoba otrzymała. Jesteście zdziwieni? Ja byłam, dlatego też zastanawiałam się co takiego może wydarzyć się w kolejnych rozdziałach. Co dostałam? Bardzo dziwną relację między ofiarą, a katem. Było to takie nierealne, nie jestem w stanie wyobrazić sobie, aby pokrzywdzona, naprawdę pokrzywdzona osoba, mogła nie tylko widawać się ze sprawcą, ale i mu pomagać. Sprawiać, że jego życie w więzieniu jest lepsze. I nie jest to wielki spojler, dowiadujemy się o tym stosunkowo szybko.

Dziwności nigdy za wiele

Autorka nie tylko stworzyła nietypową relację, o jakiej wspomniałam wyżej, ale i wplotła pomiędzy rozdziałami, jak dla mnie bezsensowny wątek. W głębi, jak nazywała to pisarka, według mnie nie wnosiło do historii zupełnie nic. Na początku zapowiadało się ciekawie, jakieś legendy z przodkami czy słowa z innego języka. Niestety ciekawość zakończyła się na tym. Totalnie nic nie wniosło to do historii, sądziłam, że może to złączy się jakoś z bohaterami, ale niestety nie. Było bo było, urwało się równie szybko, co się zaczęło. Sądzę też, że autorka trochę za mało skupiała się na danym wątku. Potrafiła o czymś wspomnieć, ale bardzo szybko to kończyła. Czasami coś potem o tym wspomniała, ale równie często, mimo że czekałam, niczego nie dostałam.

Moje odczucia

Nie wiem co mogłabym jeszcze napisać o tej książce. Cokolwiek wymyślę, będzie to spojler. Już teraz wygadałam wam zdecydowanie za dużo, ale po prostu inaczej się nie da. Jeżeli chodzi o całość, to czytało się naprawdę szybko i przyjemnie. Pomimo dosyć ciężkiego tematu, przebrnęłam przez tą historię w zaledwie dwa dni. Zapewne to też zasługa ogromnej czcionki, ale i styl autorki się do tego przyczynił. W tej kwestii było zatem naprawdę dobrze. Jeżeli chodzi o fabułę to niekoniecznie mnie ona wciągnęła. Owszem, niektóre momenty zapierały dech w piersi, ale większość okazała się nudą. A bohaterowie? Dziwni razy sto. Zwłaszcza główna bohaterka, która chęcią pomocy swojemu oprawcy, wywoływała we mnie do siebie wielką niechęć. Przeczyła sama sobie, ale autorce to najwidoczniej nie przeszkadzało.

Podsumowując

Ostatni raz, gdy rozmawialiśmy, to książka, która wprowadziła do mojego życia trochę inności. Dawno już nie czytałam thrillerów więc miło było po nią sięgnąć. Dodatkowo, fakt, że historia rozwinęła się w dosyć nietypowy sposób, sprawił, że moja ocena jest wyższa. Całość niestety okazała się przeciętna, i mimo oryginalności, autorka nie potrafiła mnie przyciągnąć. Nie żałuję przeczytania, ale na pewno książka ta szybko wyleci mi z głowy.

★★★☆☆

34 komentarze:

  1. mimo wad tej książki, dam jej szansę.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie odradzam tego, to na swój sposób naprawdę ciekawa książka :)

      Usuń
  2. Ja ostatnio jakoś trafiam na takie średnie książki, podoba mi się, ale czegoś tam brakuje. Po tę książkę raczej nie sięgnę. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzeczywiście ta relacja jest dość nietypowa i pewnie pomimo tego, że było trochę nudy to możliwe, że po nią sięgnę. Coś mnie w niej intryguje, bo lubię takie klimaty. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie słyszałam o tej książce, ale po przeczytaniu Twojej recenzji stwierdziłam, że raczej to nie jest lektura dla mnie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dawno nie czytałam thrillera i chyba nigdy nie czytałam książki tego gatunku wydaną przez Kobiece. Jeśli sięgam po powieści tego wydawnictwa, zawsze są to romanse.
    Teraz... chyba nie będę jakoś rzucać się na ten tytuł, skoro ksiażka wypada średnio

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest zła, tylko tak inna od pozostałych, że mnie zdziwiła i może dlatego według mnie tak słabo wypadła.

      Usuń
  6. Sama nie wiem. Aktualnie mam dużo innych planów.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo mnie zaintrygowałaś, zwłaszcza tą dziwnością bohaterów i fabuły...

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja bym chętnie po nią sięgnęła, tym bardziej, że do tej pory czytałam same romanse. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Podobała mi się nawet,inny odcień thrillera ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. W tej chwili podziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  11. thrillery bardzo, ale to bardzo lubię. Ostatnio przeczytałam Wykolejonego, nie wiem czy kojarzysz, film był, bardzo dobra książka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ani książki ani filmu nie kojarzę niesttey, ale może kiedyś obejrzę :)

      Usuń
  12. Czyżby książka o syndromie sztokholmskim? Rzeczywiście, nie brzmi zbyt zachęcająco. Pomysł na taką relację jest dosyć ryzykowny i trudny w realizacji.

    OdpowiedzUsuń
  13. Czasem takie pokręcone historie z dziwnymi bohaterami mająswoje plusy. Zobaczymy, czy ta też je ma :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Thrillerów ostatnio mam pod dostatkiem, więc na razie nie planuję jej czytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Spodziewałam się po niej czegoś innego, ale właśnie ta nietypowość, bardziej obyczajowa kwestia przekonała mnie do historii ;) Dobrze czytało mi się tą książkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też czytało się dobrze, ale jednak czegoś tu brakowało :)

      Usuń
  16. Szkoda, że potencjał, jaki miała ta historia, został zmarnowany na tyle, że szybko o tej książce zapomnisz. No i dziwni bohaterowie - czasami dziwność można zaliczyć do plusów, ale tutaj to chyba nie specjalnie?

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak będę miała okazję, to po nią sięgne...

    OdpowiedzUsuń

Witaj!
Będzie mi bardzo miło jeżeli pozostawisz po sobie ślad w formie komentarza- to bardzo motywuje! :)