Tytuł: Without Merit
Autor: Colleen Hoover
Tom/seria: ---
Wydawnictwo: Moondrive
Data wydania: 20 czerwca 2018
Ilość stron: 320
Kategoria: literatura obyczajowa i romans
Ocena: 6/10
Merit nie jest zwykłą nastolatką, jej życie diametralnie różni się od codzienności jej rówieśników. Żyje w stary kościele, przez co jej rodzina stale jest na językach mieszkańców miasteczka. Ma siostrę bliźniaczkę, która ma niepokojący gust do chłopaków, brata, którego woli unikać, matkę, która mieszka w piwnicy, nie chcąc wyjść na zewnątrz i ojca, który z nową żoną i synkiem mieszka na górze. Kiedy do ich domu wprowadza się nowy chłopak, jej życie jeszcze bardziej przewraca się do góry nogami.
Wiecie, że pani Hoover to jedna z moich najukochańszych autorek, po której książki sięgam w ciemno. Nic dziwnego, że przyszła kolej i na Without Merit, której opis już na samym początku mnie zaintrygował. No bo jak takie skomplikowane życie mogłoby nie zaciekawić? Kiedy tylko zakupiłam swój egzemplarz i przekartkowałam go, moja ekscytacja opadła drastycznie. Nienawidzę, kiedy w książce znajdują się jakiekolwiek obrazki. Tak bardzo mnie to drażni, że i w tym przypadku nie mogłam obejść obok tego obojętnie. Jeżeli są gdzieś osoby podobne do mnie i także wolą czysty tekst ciurkiem, to pamiętajcie, że tego tu nie dostaniecie. Wbrew pozorom jest tu całkiem spoko takich obrazkowych przerywników. Nie oznacza to natomiast, że fabuła była zła, tak naprawdę nie miało to na nią wielkiego wpływu. Zdziwiło mnie tylko, że autorka część obrazów pozywała dosłownie, a inne tylko opisywała. Jeżeli już coś robić to do końca, a nie połowicznie. Wracając jednak do fabuły, to muszę przyznać, że chociaż była ciekawa to nie powaliła mnie na kolana. Od samego wręcz początku czułam jedynie bierność. Czytałam, ale bez większych emocji. Dopiero po ponad połowie książki zaczęło mnie mocniej przyciągać, a to i tak tylko w niektórych wątkach. Nie chodzi o to, że ta historia była nudna. Nie, jak zawsze pani Hoover wymyśliła na swój sposób cudownych bohaterów i cudowny świat. Jednak w tych wszystkich zamieszaniach i kłopotach zabrakło mi tego czegoś.
Główną i zarazem tytułową bohaterką jest Merit. To bardzo specyficzna postać, której nie każdy może polubić. Mnie osobiście nie do końca skradła serce, bardzo często czułam do niej odrazę i po prostu smutek. Smutek z jej toku myślenia i postępowania. Zdaje sobie sprawę, że autorka wykreowała ją w ten właśnie sposób i to wszystko miało za zadanie zwrócić naszą uwagę na pewne problemy, ale biorąc pod uwagę całość, ta postać wypadła w moich oczach mało przekonująco. Podobnie było z resztą jej rodziny, która była co najmniej dziwna. I nie chodzi mi tu o ich sytuację mieszkaniową, a o ich zachowanie. Bo jeśli twoje dziecko ma poważne problemy i staje na krawędzi, z której zaczyna spadać, a ty na to nie reagujesz chociaż byłeś tego świadkiem... Coś jest nie w porządku i to bardzo mi się nie spodobało. Cała ta ich relacja była dziwna i niepokojąca i nie przemówiła do mnie ani odrobinę. Czuję się bardzo zawiedziona zarówno jeśli chodzi o bohaterów, jak i o fabułę. Wszystko było dobrze, ale nic poza tym. A wiem, że panią Hoover stać na zdecydowanie więcej.
"Nie każda pomyłka zasługuje na konsekwencje.
Czasami jedyne na co zasługuje to przebaczenie. "
Without Merit okazała się drugą w historii książką pani Hoover, która mnie nie zachwyciła (właściwie trzecią, ale Never, Never nie było do końca tylko jej). Czuję się zasmucona i jest zła, że muszę to napisać, ale był to przeciętniak, w trochę lepszych wydaniu. Fabuła chociaż zachęcała, to okazała się zbyt powolna przez co nawet zaskakujące momenty okazały się nie zaskakujące. Bohaterowie byli dziwni pod każdym względem, a ich relacje i pomysły wcale nie przypadły mi do gustu. Jednym słowem: klapa. Szkoda, ale w tym przypadku nie mogę ocenić na nic więcej niż marne pięć chociaż z bólem serca. Nie znaczy to jednak, że po kolejne nowości Colleen nie sięgnę- wręcz przeciwnie, mam nadzieję, że będzie tylko lepiej!
Ojej szkoda, że okazała się taka słaba,tym bardziej, że bardzo lubię pióra autorki. Jestem ciekawa jak ja ją odbiorę. 😊
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam autorkę, dlatego tak mnie to zabolało :(
UsuńSzkoda, że książka okazała się przeciętna.
OdpowiedzUsuńBardzo nad tym ubolewam :(
UsuńJa do tych obrazków nic nie mam. Nie przeszkadzają mi, a nawet uważam je za ciekawy dodatek, ale cała reszta pokrywa się z moimi odczuciami. Czegoś zabrakło. NIe tego spodziewałam się po książce Colleen. Mimo to widziałam, że znalazło się wielu takich czytelników, którzy byli powieścią zachwyceni :) Może to z nami jest coś nie tak :P
OdpowiedzUsuńZ tego co tu czytam to sporo krąży po internecie negatywnych opinii ;)
UsuńNie znam jeszcze tej autorki. Chciałam zacząć przygodę z jej twórczością, ale skoro ta książka jest taka słaba, to może zacznę od innej...
OdpowiedzUsuńPolecam tobie zacząć od Maybe someday :)
UsuńDzięki za polecenie. Mam nadzieję, że "Maybe someday" mi się spodoba ;)
UsuńTo cudowna historia :)
UsuńA mi się bardzo podobała :) może nie tak bardzo jak moje ulubienice, ale gorsze książki autorki też czytałam :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, że są gorsze ;)
UsuńChyba jestem jedną z niewielu osób, które nie czytały żadnej książki tej autorki. Mam zamiar to wkrótce zmienić, ale chyba ta książka nie jest najlepsza do rozpoczęcia przygody z tą autorką.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
https://life-ishappiness.blogspot.com/
Polecam ci bardzo Maybe someday :)
UsuńJa odebralam te książkę inaczej :-]
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim uwielbiam jak sa obrazki, dla mnie to byl plus :-) Po drugie zachowanie i osobowosc Merit byla dla mnie idealna do jej problemow. A te relacje rodzinne - hmmm - naprawdę widzialam gorsze. Zakończenie bylo dosc otwarte, ale dzięki temu nabralam nadziei :-)
Co prawda nie byla to najlepsza książka CH, ale mi sie podobala:-) A ktora jeszcze ci sie nie spodobala, oprócz Never?
Pozdrawiam serdecznie:-)
Seria Pułapka uczuć, za dużo tam słodyczy ;)
UsuńHehe, czytam tylko pierwszy tom z tej serii :-)
UsuńJa przebrnęłam przez wszystkie, ale całość była nie do zniesienia :D
UsuńJa nie jestem wielką fanką Hoover jednak szkoda, że Ciebie zawiodła.
OdpowiedzUsuńNo szkoda, szkoda :(
UsuńOj, szkoda, że nie okazała się być dobrą lekturą :/
OdpowiedzUsuńSzkoda :(
UsuńMam lekturę dopiero przed sobą, ale czytałam mnóstwo skrajnych opinii :)
OdpowiedzUsuńDlatego najlepiej przekonać się na własnej skórze :)
UsuńOdpuszczę sobie ''Without Merit'' - przeczytałam już wiele niepozytywnych opinii na temat tej książki.
OdpowiedzUsuńRozumiem ;)
UsuńKażdy autor miewa wzloty i upadki, może też nie trafiłaś na swoją tematykę...
OdpowiedzUsuńTematyka była akurat w porządku..
UsuńSzkoda, że książka wzbudza tak mało pozytywnych emocji i miejscami jest nudna.
OdpowiedzUsuńTak, ja też nad tym ubolewam :(
UsuńCzasem tak bywa, że niektóre książki lubianych autorów zawodzą. No szkoda. Jeszcze nie znam twórczości autorki, ale mam w planach. :)
OdpowiedzUsuńNie czytałaś nawet jednej jej książki? :O
UsuńNie przepadam za książkami tej autorki ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, ale nic na siłę ;)
UsuńJuż czuję się zawiedziona w takim razie! Szkoda, że książka nie wypadła lepiej. Jednakże kiedyś sama też się przekonam. :)
OdpowiedzUsuńKto wie, może tobie się spodoba? :)
UsuńTroszkę odechciało mi się jej czytać, nie przepadam za przeciętniakami, ale z drugiej strony chciałabym poznać wszystkie utwory autorki, a jak się okazało w jej wypadku jest różnie, bo większości czytelników nie przypadło do gustu ,,Ugly love", a dla mnie jest to rewelacyjna książka <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
Szelest Stron
Mnie też Ugly Love nie do końca przypadło do gustu ;)
UsuńChyba nie sięgnę po tę lekturę, wiem, że pewne zabiegi autorka wykorzystała specjalnie np. budując postać, która wcale nie budzi sympatii od pierwszej strony, jednak lubię powieści, w których chociaż po części mogę się utożsamiać
OdpowiedzUsuńNo sytuacja Merit była tak skomplikowana, że ciężko byłoby się z nią utożsamić ;)
UsuńSzkoda, że ciebie książka nie zachwycila. Mnie się bardzo podobała, było to dla mnie coś innego i nowego. Obrazki też były świetne! Ale z gustami się nie kłóci, każdy lubi coś innego. :) Grunt że lubisz inne książki autorki.
OdpowiedzUsuńpotegaksiazek.blogspot.com
Też prawda :)
UsuńWreszcie ktoś się ze mną zgadza! Byłam tak podekscytowana nowością, a totalnie się zawiodłam. Ja mam wrażenie, że autorka ostatnio nie radzi sobie z problemami, które przedstawia w swoich historiach :( Nie poczułam tego wow, tak jak inni.
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Miejmy nadzieję, że następnym razem będzie lepiej :)
UsuńJakoś nie umiem przekonać się do tej autorki :(
OdpowiedzUsuńSzkoda, to jedna z moich ulubionych :)
UsuńSzkoda, że ta książka tak bardzo cię rozczarowała :( Ja podobnie jak ty, uwielbiam twórczość autorki i nie ukrywam, że na każdą kolejną jej powieść czekam z niecierpliwością. A o powyższej już nie pierwszy raz czytam, że jest przeciętniakiem :( Oczywiście sama to sprawdzę czytając, ale nie będę się nastawiać na fajerwerki.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa twojego zdania :)
UsuńNie czytałam jeszcze ani jednej książki tej Autorki, a może powinnam nadrobić te zaległości?!
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz! :)
Usuń