Strony

środa, 18 marca 2020

"Test na miłość" Helen Hoang


Tytuł: Test na miłość
                          Autor: Helen Hoang
Seria/tom: The Kiss Quotient (tom 2)
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 25 marca 2020
Ilość stron448
Gatunek: romans
Ocena: 10/10

Kochani, próbowałam ochłonąć po lekturze tej książki bo emocje po jej przeczytaniu były zbyt silne. Na nic się to nie zdało, nadal jestem tak samo podekscytowana, a moje serce nie przestaje galopować na samą myśl o bohaterach. Test na miłość pochłonęłam w jeden dzień, czego bardzo żałuję. To jedna z tych książek, których nie chcesz nigdy skończyć, a jednocześnie musisz poznać zakończenie. Jestem totalnie zauroczona.

Fabuła skupia się na losach Esme, biednej dziewczyny z prowincji, która otrzymuje ofertę od bogatej kobiety: ma ona wyjechać do Kalifornii i przekonać jej syna do małżeństwa. W tym celu wprowadza się do niego do domu i próbuje to uwieść. Problem jest jednak taki, że Khai choruje na autyzm i odczywa wszystko zupełnie inaczej niż przeciętny człowiek. Nie chce on także brać ślubu, a pomysł jego matki wydaje mu się szalony. Sami musicie przyznać, że już teraz fabuła przyprawia o szybsze bicie serca, a kiedy dodamy do tego przystojnego mężczyznę, który umie zadbać o kobietę... Ja przepadłam! Od pierwszych chwili, rozdziały z nimi były czymś cudownym, ich próby odnalezienia siebie i dotarcia do siebie nawzajem. Uroczo było przygladać się jak oboje starają się do siebie zbliżyć i zabawne było obserwowanie jak Khai nie dopuszcza myśli, że może zakochać się w Esme. Ich pierwsze razy były czymś rozczulającym serce, bo dla mężczyzny często było to coś zupełnie nowego. Jego błędy i urocze zdezorjetnowanie po fakcie roztapiały mnie, bo wiedziałam jak bardzo chce, żeby wszystko było dobrze. Oczywiście przez to wszystko jego relacje z dziewczyną nie zawsze były kolorowe, a sama autorka idealnie wyważyła słodycz i gorycz w fabule. Nie było tutaj dramatów na każdym kroku, a jednak i nie zostało nic przesłodzone. Na samą myśl o ich historii mam ciarki i marzę, żeby znaleźć się na ich miejscu.

Chciałabym zaznaczyć, że autorka stworzyła niesamowity klimat. Ciepłe miejsce na ziemi i duży dom, który bez problemu od razu sobie wyobrażałam. Widzieć w nim Esme i Khai'a było samą przyjemnością, dlatego też tak ciężko było mi się oderwać od ich historii. Oczywiście oboje z nim pokochałam od pierwszych stron. Ona, silna dziewczyna, która nie daje dmuchać sobie w kaszę, ale jednocześnie jest tylko młodą kobietą w obcym dla siebie miejscu i potrzebuje czasami wsparcia. On, silny mężczyzna, który to wsparcie jej daje. Nie zawsze mu się to udawało, ze względu na chorobę (która w życiu fizycznie zupełnie go nie ogranicza) niejednokrotnie wychodziły z tego nieporozumienia, ale urocze było obserwowanie jego nauki względem uczuć. W Khai'u bez problemu można się zakochać: przystojny, bogaty (chociaż zupełnie się z tym nie obnosił, ale i się tego nie wypierał), zawsze elegancko ubrany. Na dodatek przemiły i słodki, ale zadba zawsze o kobietę swojego serca. Przepadałam dla niego i jestem pewna, że długo nie wyleci mi z głowy.



Test na miłość pod każdym względem skradł moje serce. Z lekka zakończenie można uznać za banalne i przesłodzone, ale patrząc na całość, nie sposób się do tego przyczepić. Na aktualną pogodę to książka idealna: pełna ciepła i miłości. Znajdziemy w niej też trochę nieporozumień i chaosu pomiędzy bohaterami, ale wszystko w idealnym proporcjach. Czytelnik nie może się nudzić, ani tym bardziej odejść od lektury, zanim ją przeczyta. To historia, którą pochłania całkowicie, przepada się dla niej od pierwszych stron. Chwila moment i przewracasz ostatnią stronę. Coś cudownego. Wspaniałego. Niesamowitego.


Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu.

43 komentarze:

  1. Sounds great.
    www.rsrue.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. To książka dla mnie, bardzo chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No po takiej recenzji koniecznie muszę jej skosztować ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Romanse nie są dla mnie, zwłaszcza gdy w jakikolwiek sposób można coś w nich uznać za przesłodzone :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Taki ciepły, klimatyczny dom to na pewno zachęcająca płaszczyzna.

    OdpowiedzUsuń
  6. nie czytuję takich pozycji, ale polecę koleżance:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytałam pierwszego tomu i raczej nie prędko zapoznam się z tą serią.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  8. Kusi mnie ta książka bardzo, zresztą podobnie jak wcześniejsza powieść autorki. Na pewno je przeczytam, bo szalenie lubię jak powieści obyczajowe i romanse poruszają tematykę autyzmu i zaburzeń z jego spektrum.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja tam lubię takie przesłodzone zakończenia :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie było też aż tak przeslodzone bo inaczej nie dałabym dziesięciu ;)

      Usuń
  10. Odpowiedzi
    1. Ja na razie znam tylko tą część, ale zaraz zabieram się za pierwszą :)

      Usuń
  11. Zastanawiałam się, czy nie zgłosić się po tę książkę, ale nie żałuję, że jednak się nie zdecydowałam. Myślę, że by mi się nie spodobało, zwłaszcza, że liżę teraz rany po ostatniej lekturze :) Ale cieszę się, że Ty jesteś bardzo zadowolona, a książka przypadła Ci do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wow, taka ocena to naprawdę trzeba się bliżej przyjrzeć książce. Zerknę na tom pierwszy. :)

    www.pomistrzowsku.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dwie odrębne historie także można bez problemu sięgnąć najpierw po ten tytuł ;)

      Usuń
  13. powinnam sobie na coś takiego teraz pozwolić! chyba to wskazane w obecnej sytuacji

    OdpowiedzUsuń
  14. Wow 10/10 to biorę w ciemno.

    OdpowiedzUsuń
  15. nie znam, a wsumie mnie skusiłaś ! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Skoro Ciebie zauroczyła ta opowieść, to chcę ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Tak zachęcająco opisałaś tę książkę, że muszę ją przeczytac :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Wspaniała recenzja, czuję że to książka dla mnie. Nie znałam jej wcześniej, ale myślę, że jak już się spotkamy to na pewno się polubimy :) Cudowny wpis!
    Pozdrawiam ciepło ♡

    OdpowiedzUsuń

Witaj!
Będzie mi bardzo miło jeżeli pozostawisz po sobie ślad w formie komentarza- to bardzo motywuje! :)