Tytuł: Silence
Autor: Natasha Preston
Tom/seria: Silence (tom 1)
Wydawnictwo: Feeria Young
Data wydania: 31 stycznia 2018
Ilość stron: 360
Kategoria: literatura młodzieżowa
Zarys fabuły
Oakley nie mówi już prawie od jedenastu lat. Nikt nie wiem dlaczego i jak jej pomóc kiedy dziewczyna odrzuca każdą propozycje wsparcia. Jej bliscy nie mają już siły i powoli się poddają co wyniszcza ich rodzinę z dnia na dzień. Ale Oakley ma jeszcze Cola- najlepszego przyjaciela, na którego zawsze może liczyć. Tylko czy jemu uda się wyciągnąć z dziewczyny prawdę o tym co się stało?Milcząca dziewczyna
Zacznijmy od głównej bohaterki i wątku jej milczenia. Zdecydowanie nie jest to pierwszy raz kiedy spotykam się z podobnym pomysłem więc było do czego porównywać. Jako główna postać Oakley była wykreowana bardzo ciekawie i tu nie można autorce niczego zarzucić. Dziewczyna chociaż od dawna nie powiedziała żadnego słowa to wcale nie jest gorsza od innych, jak zdecydowana większość myśli. Była to inteligentna osoba, której myśli (bo przecież nie mówiła) były równie ambitne co przeciętnej osoby. Mało tego Oakley to niezwykle odważna osoba. Po wydarzeniu gdzie zdecydowała się przestać mówić, musiała liczyć się z docinkami szkolnych kolegów i przede wszystkim powolnym rozpadem rodziny. I chociaż zdawała sobie sprawę, że w dużej mierze to jej wina to postanowiła milczeć dalej, aby tej rodziny nie zniszczyć całkowicie. Ja oczywiście nie polubiłam jej w stu procentach, ale to tylko dlatego, że moje odczucia względem tak zachowujących się osób są niezbyt przyjemne. Kompletnie nie rozumiem ludzi, którzy po tragedii czy to szantażu (już odbiegam tu od książki) wolą zamknąć się w sobie czy dalej pozwalają sobą manipulować. W moim odczuciu prawda tak czy inaczej wyjdzie na jaw, a przedłużanie nieuniknionego i niszczenie sobie życia to bardzo głupi pomysł. Tak więc Oakley chociaż miała wiele pozytywnych cech i wnosiła naprawdę sporo ciepła do książki, nie została moją ulubioną bohaterką.
Śmiało, możesz mówić
Nie wiem co mogłabym napisać, żeby za wiele wam nie zdradzić. Ta książka jest dosyć specyficzna, a po internetowych opisach nie dowiadujemy się dużo, więc cokolwiek bym tu nie naskrobała, może zostać odczytanego jako spojler. Zdecydowałam zatem, że napiszę o tych oczywistych wątkach i postawiłam tu na relacje Oakley z jej rodziną. Na pewno musi być im ciężko kiedy jej ukochane dziecko nagle przestaje mówić, a żadne z nich nie ma pojęcia dlaczego. Trwa to prawie jedenaście lat więc dla szesnastolatki to praktycznie całe życie. Wiadomo, że rodzice będą zrozpaczeni, ale tu autorka postawiła raczej na słabą psychikę rodziny, która zaczęła się po prostu rozpadać. A mam tu na myśli to, że matka za wszelką cenę pragnie, aby jej dziecko znowu mówiło. Przecież każdy tego by chciał, powiecie. Ale czy takim sposobem, że na siłę ciągnie córkę do lekarzy, kiedy ona się ich obawia? Takim sposobem, że zaczyna ją widzieć jako gorszą osobę, która nie zasługuje na takie szczęście jak każda inna nastolatka? Postawa jej matki rozczarowała nie tylko Oakley i jej brata, ale także mnie. O ojcu nie wspomnę bo to niestety zupełnie inna sprawa, ci którzy czytali wiedzą co mam na myśli. Trzeba natomiast wspomnień o Jasperze- starszym bracie Oakley. Była to bardzo pozytywna i śmieszna postać. Jasper to takie duże dziecko, Nie odpowiedzialny, ale za to ze wspaniałymi tekstami. Uśmiałam się dzięki niemu niejednokrotnie, a w tak ciężkim temacie, wprowadzenie odrobiny humoru jest ważne.Moje odczucia
Nowy stały podtytuł w moich recenzjach. Zdawałam sobie sprawę, że mało pisze o samych uczuciach więc proszę, teraz akapicik tylko na to. No więc zacznijmy. Książka porusza zdecydowanie trudny temat, jak dowiadujemy się pod koniec. Jednak jest to niezwykle ciekawa i wciągająca historia. Wbrew pozorom pełna ciepła i humoru. Co prawda nie zdarzyło mi się zapłakać, ale na pewno było mi przykro momentami. Współczułam Oakley tego w jakiej znalazła się sytuacji, ale byłam z niej dumna jak dobrze sobie z nią poradziła. Jestem zadowolona z tempa akcji i wątków wplatanych co i rusz. Autorka bardzo szybko zasiała we mnie ziarno niepokoju i kazała zastanawiać się nad możliwym zakończeniem.Podsumowując
Kilkoro z was, blogerów, napisało, że ta książka jest słabsza niż Uwięzione, tej samej autorki. Nie mogę się z tym zgodzić i w ogóle tego porównywać bo chociaż oba te tytuły poruszają ciężki temat to nie sposób ich porównać. Osobiście uważam, że autorka utrzymała swój poziom i chociaż Silence nie była jakąś wybitną historią, która zwaliła mnie z nóg, to była bardzo dobra, ale jednak czegoś tu zabrakło.
★★★★☆
Nie miałam jeszcze styczność z twórczością tej autorki, a "Silence" to całkiem tajemnicza książka. Jeśli gdzieś ją wyhaczę, z pewnością nie przejdę obok niej obojętnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://tamczytam.blogspot.com
:)
UsuńRaczej się nie skuszę, w większości średnio pochlebne opinie spotykam, a sama fabuła nie zainteresowała mnie jakoś wybitnie ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem, nic na siłę :)
UsuńJestem ciekawa fabuły, bo nie czytałam jeszcze książki o takiej tematyce. :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę? :)
UsuńObie książki mnie zainteresowały :)
OdpowiedzUsuńTo fajnie :)
Usuńjuż wyrosłam z bycia młodzieżą, więc książka nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNie ma czegoś takiego :D
UsuńHm, nie wiem czy sięgnę po tę książkę. Raczej wątpię, bo moje zainteresowanie tą pozycją nie jest zbyt duże. Może i mogłoby mi się spodobać, ale w planach mam wiele innych książek, więc tę raczej sobie podaruję. Ale recenzja ciekawa :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Od książki strony
Dziękuję :)
UsuńJakoś specjalnie nie ciekawi mnie ta książka.
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńWłaśnie tak myślałam, że skądś kojarzę to nazwisko. Co prawda nie czytałam poprzedniej książki, ale mam w planach. Ta również nawet się wydaje ciekawa, więc może kiedyś się skuszę. :)
OdpowiedzUsuńI ma super okładkę :D
UsuńCzas chyba w końcu poznać książki tej autorki. Może zacznę od tej.
OdpowiedzUsuńBardziej mimo wszystko polecałabym zaczęcie od "Uwięzione" :)
UsuńJa również zaliczam się do tych, którzy uznali "Silence" za słabszą. Chociaż to zupełnie inna historia, uważam, że zabrakło tego niegasnącego zainteresowania, które towarzyszyło mi przy pierwszej książce autorki. Moim zdaniem to nie jest zła lektura, ale nie dorównała poziomem historii zawartej w "Uwięzione".
OdpowiedzUsuńRozumiem, każdy ma prawo do własnego zdania :)
UsuńHistoria trochę przypomina mi "Wodę, która niesie ciszę" autorstwa Brittainy C. Cherry. Lubie książki, które poruszają trudne tematy więc pewnie w przyszłości po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bookinoman.blogspot.com
Ja właśnie między innymi porównywałam tę książkę do tej autorstwa pani Cherry, ale jednak tamta miała zupełnie inny klimat :)
UsuńMnie przyciągnęła na zapowiedziach, ale jakośdo tej pory ją odkładałam, po Twojej recenzji chyba nadal poleży :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://zksiazkanakanapie.blogspot.com
Aż tak odpychająca była? ;)
UsuńZapowiada się nieźle, ale jakoś mnie nie ciągnie do tej książki :(
OdpowiedzUsuńZabookowany świat Pauli
Nie jest najlepsza na świecie, ale całkiem dobra więc może kiedyś zmienisz zdanie ;)
UsuńJestem ciekawa tej książki. Od jakiegoś czasu na nią trafiam. Ale dlaczego jej nie zamówiłam to tak naprawdę nie wiem. Myślę, że powinnam naprawić swój błąd! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://zapiski-ksiazkoholiczki.blogspot.com/
:)
UsuńZastanawiałam się nad tą książką, ale ostatecznie wybrałam inną ;)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś :)
UsuńPodobała mi się, choć była trochę przewidywalna :) Jestem jednak ciekawa, jak się jej potoczyły losy i czekam na drugi tom :D
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Rozumiem :)
UsuńWow, nie wiedziałam, że ta Pani wydała coś nowego. Czytałam "Uwięzione" i książka bardzo mi się podobała, bardzo mnie wciągnęła. Koniecznie muszę zapoznać się z jej najnowszą powieścią. Pozdrawiam serdecznie :D
OdpowiedzUsuńOby i ta ci się spodobała :)
UsuńOj, chodzi za mną ta książka... trudna tematyka to coś w sam raz dla mnie!
OdpowiedzUsuńBardzo dobra historia! Już nie mogę się doczekać kontynuacji :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze się waham czy sięgać po dalszy tom :)
UsuńZachęciła mnie Twoja recenzja! ;)
OdpowiedzUsuńtemat milczenia ostatnio pojawia się bardzo często w książkach. Wczoraj taką nawet zakończyłam, a mówię tu o "Kocham cię bez słów" Abbi Glines, która niestety nie za bardzo poradziła sobie z tym tematem. "Silence" przeczytam na pewno. Tradycyjnie, jak już pojawi się kontynuacja, by mieć całość pod ręką :) Czytałam nie raz, że uczucie między bohaterami jest dość "cukierkowe", co nie zbyt mi odpowiada, bo boję się, że zawiodę się tak jak na "Tysiącu pocałunków", którą bardzo męczyłam. Mam jednak nadzieję, że będzie lepsza i mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńJa nie czytałam 'Tysiąc pocałunków' więc nie mam porównania :/
UsuńAle dziwne imię :O
OdpowiedzUsuńJa się na pewno nie skuszę, nie mój gatunek :D
Dziwne, ale fajne :D
UsuńNie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki. Muszę jednak przyznać, że "Silence" brzmi dość ciekawie. Lubię kiedy w książkach są poruszane cięższe tematy, a przypadek Oakley na taki wygląda.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Zdecydowanie taki jest ;)
Usuń