Strony

niedziela, 5 stycznia 2020

"Rywalka" Sandie Jones



Tytuł: Rywalka
                          Autor: Sandie Jones
Seria/tom: ---
Wydawnictwo: Wydawnictwo Otwarte
Data wydania: 2 lipca 2018
Ilość stron: 400
Gatunek:  kryminał, thriller
Ocena: 9/10


Pammie zachowuje się jak typowa zaborcza matka. Niechęć, jaką żywi do Emily, ukochanej Adama, z każdym dniem rośnie. Pammie wtrąca się w ich życie, psuje romantyczne chwile, a wreszcie – pod pretekstem choroby – wprowadza się do nich.
Stopniowo życie Emily zmienia się w koszmar. Adam zawsze staje po stronie matki, a im bliżej ślubu, tym bardziej oddala się od przyszłej żony. Kiedy Emily odkrywa, że to Pammie znalazła ciało poprzedniej narzeczonej syna, która zmarła w tajemniczych okolicznościach, uświadamia sobie, w jakim niebezpieczeństwie się znalazła...

~lubimyczytac.pl

Rywalka należy do tych książek, po których ciężko się pozbierać. Dzięki jej lekturze buzuje we mnie tyle skrajnych emocji, że ciężko to opisać. Spróbuję od początku, ale nic nie obiecuję.

Autorka opisała historię dwojga młodych ludzi, którzy chcą spędzić ze sobą resztę życia. Jednak matka pana młodego nie przepada za nową dziewczyną syna, a wie o tym tylko owa dziewczyna. Dla wszystkich dookoła Łamie, przyszła teściowa Emily, jest ucieleśnieniem dobra. Już tutaj emocje buzowały we mnie aż para uszami mi szła. Autorka opisywała sytuację, od których przerwcało mi się w środku z bezradności i wściekłości. Jak można być tak wyrachowanym, a jednak potrafić grać tak, aby nikt inny tego nie zauważył? Naprawdę kochani, to było coś. To jak umiejętnie ta staruszka odwracała kota ogonem i zawsze przekręcała wszystko na swoją korzyść aż mnie mroziło. Jestem pełna podziwu dla autorki za wykreowanie tak wyrazistej postaci i stworzenie tak niebanalnej historii. Oczywiście znajdę tu też parę minusów i kwestii, które zupełnie nie przypadły mi do gustu, jak przykładowo relacja Emily z bratem swojego ukochanego. Zupełnie niepotrzebne tam momenty, kiedy to on o nią dosyć mocno zabiega. Było twgo naprawdę dużo w pewnym momencie i już już zaczynałam czuć słabą lekturę, kiedy to autorce skończył się pomysł i zaczynają się banały. Mimo to mile zostałam zaskoczona, kiedy to ustało, a akcja nabrała niewiarygodnego tempa. Co potem się tam działo ciężko w ogóle pojąć. Zwroty akcji, szok, zatrzymanie serca. Byłam w szoku. Tyle.

Oczywiście nie polubiłam mamuśki z piekła rodem, ale nie można napisać, że była to zła postać. Jej osoba została wykreowana w sposób idealny. Ja sama niejednokrotnie dałam się nabrać na jej gierki, a czasami ogarniały mnie wątpliwości co do jej czynów. Pammie grała w kotka i myszkę nie tylko z przyszłą synową, ale i czytelnikiem. Jej zachowanie wzbudziło we mnie tyle skrajnych emocji...
Muszę tu też wspomnieć o Emily, głównej bohaterce. Ciężko było mi ją polubić w dalszej części historii. Na jej miejscu też zapewne popadałabym w lekką paranoję, ale jak nic irytował mnie fakt, że się ona poddaje. Nie zawsze, ale często odpuszczała, albo co gorsze, nie chciała nikomu nic mówić z obawy przed tym i tamtym. Nie, nie i jeszcze raz nie! Nie lubię takich postaci i dla mnie było wielkim minusem to co potem ona wyprawiała.



Mogłabym pisać o tej książce wiele, ale będzie się to powtarzało. W gruncie rzeczy ważna jest jedna rzecz: Rywalka na długo pozostanie w mojej pamięci przez emocje, które we mnie wywolała. Chociaż zabrzmi to dziwnie, to lubię kiedy czytając ze złości mam ochotę rzucić książką o ścianę, a tutaj było tak na każdym kroku. Nie wiedziałam co przyniesie kolejna strona, odkładając lekturę myślałam tylko o niej i tym, co będzie dalej. Coś wspaniałego i nawet postać Emily nie jest w stanie popsuć fabuły, która mocno mną wstrząsnęła. Cieszę się, że nowy rok zaczęłam z tak dobrą historią.

55 komentarzy:

  1. Jak miło wejść w Nowy Rok dobrą lekturą :)

    OdpowiedzUsuń
  2. dużo kryminałów u Ciebie, ale fajnie, zbieram rekomendacje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miło wspominam lekturę tej książki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Już kiedyś miałam zamiar ją przeczytać, teraz mi o niej przypomniałaś muszę po nią sięgnąć. :) Pozdrawiam i obserwuję. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Skoro są emocje to jestem jak najbardziej na tak.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja zapytam przewrotnie, czy Truskaweczka jest mężatką...
    Wiesz, że z teściową nie ma żartów.
    Zaczynam się sama siebie bać, gdy spoglądam na mojego syna. Przecież wydałam na świat cud, a tu obca baba ten cud se weźmie i powie, że jej...
    To straszne nie chcę być teściową, nie chcę zawijać w dywan kolejnych niedoszłych panien młodych nie chce wąchać fetoru ich ciał, który będzie przenikał w deszczowe dnie z piwnicy do mojej sypialni, jak wyrzut sumienia... Aż się boję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mężatką nie jestem, ale narzeczonego mam :D Jesteśmy bardzo młodzi, to ja wyrwałam synka mamusi do wielkiego miasta z domu rodzinnego... Czuję lekkie wyrzuty z trgo powodu, ale wprost nic nie dają mi odczuć. Na razie jest dobrze przynajmniej z pozoru 😂

      Usuń
  7. Skoro książka wywołuje aż tyle emocji to jest idealna dla mnie. Przeczytam ją na pewno. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspominałaś, że masz ją na liście ,,do przeczytania". Sama bym ją tak wysoko nie oceniła, ale zgadzam się, z Twoją opinią. Oby przez cały rok towarzyszyły Ci dobre książki.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  9. Brzmi naprawdę ciekawie. Zastanawia mnie jednak skąd biorą się takie toksyczne matki? Bo w prawdziwym życiu również się takie zdarzają. To wręcz patologiczne zachowanie. Dziecko takiej osoby nigdy nie będzie miało normalnego życia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybyś tylko przeczytała :) W życiu bym się takiego zakończenia i wyjasnienia nie spodziewała ;)

      Usuń
  10. Fajnie, że zaczęłaś rok czymś, co Ci się podobało 😉 Choć ja miałam zupełnie inne odczucia po przeczytaniu, zupełnie mi się nie podobało niestety
    Pozdrawiam
    subjektiv-buch.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie czytałam jej, ale spotkałam wiele pozytywnych recenzji na jej temat :D Dlatego też, jeśli będzie okazja, to z chęcią przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie miałam okazji czytać. Dzięki za recenzję! :)
    Pozdrawiam serdecznie :)
    Nie oceniam po okładkach

    OdpowiedzUsuń
  13. Miło wspominam lekturę tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mocna pozycja jak widzę i jak najbardziej w moich klimatach- czeka w kolejce na przeczytanie :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. brzmi ciekawie. Okładka mnie co prawda nie zachęca i gdybym nie przeczytała Twojej recenzji, pewnie uznałabym, że książka jest nie dla mnie, bo nie zagłębiałam się w opis fabuły :p

    OdpowiedzUsuń
  16. Skoro pozostaje w pamięci to warto przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Czytałam ją w zeszłym roku i bardzo mi się podobała ;) Pamiętam, że finał tej historii bardzo mnie zaskoczył!

    OdpowiedzUsuń
  18. Z opisu wynika, że książka jest bardzo ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Jest to jak najbardziej mój gatunek. Z przyjemnością dopisuję do listy !

    OdpowiedzUsuń
  20. Mam tą książkę w planach od dłuższego czasu i w końcu chyba wypadałby ją przeczytać. ;)
    Buziaki. ;***

    P.

    https://zycie-wsrod-ksiazekk.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. Przekonałaś mnie do tej książki, więc z przyjemnością ją przeczytam w wolnej chwili :D
    Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. Z jednej strony nie ma nic lepszego niż książka, która wywołuje silne emocje. Z drugiej doskonale znam tą bolesną wręcz frustrację, gdy dopada nas bezsilne oburzenie na czyjeś zachowanie i nie wiem czy zdzierżyłabym czytanie o postaci "mamuśki z piekła rodem" jak ją nazwałaś. I wychodzi na to, że nie wiem co robić :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Lubię książki, które wywołują dużo emocji, a już w szczególności dobrze wykreowane negatywne postacie. Myślę, że mogłabym się skusić <3

    OdpowiedzUsuń
  24. Od dawna mam ją w planach :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Thrillery lubię, więc chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń

Witaj!
Będzie mi bardzo miło jeżeli pozostawisz po sobie ślad w formie komentarza- to bardzo motywuje! :)