Strony

niedziela, 22 marca 2020

"Wszystkie nasze obietnice" Colleen Hoover


TytułWszystkie nasze obietnice
                          AutorColleen Hoover
Seria/tom: ---
WydawnictwoOtwarte
Data wydania: 14 listopada 2018
Ilość stron: 296
Gatunek: romans
Ocena: 6/10





Ta książka okazała się dla mnie zarówno pozytywnym zaskoczeniem, jak i wielkim rozczarowaniem. Po książki autorstwa pani Hoover sięgam w ciemno, mam do nich ogromny sentyment. Tym razem również liczyłam na historię, która złamie mi serce, a otrzymałam pozycję, przy której z lekka się wynudziłam. I nie chodzi mi tutaj o słabą fabułę, czy źle opisane losy bohaterów. Po prostu zabrakło tego czegoś .

Cała fabuła skupia się na małżeństwie Quinn i Grahama, którzy powoli oddalają się od siebie. Jednocześnie czytelnik ma okazję poznać ich przeszłość i poczuć, jakie uczucie łączyło ich zanim doszli do aktualnego momentu w życiu. Miałam wrażenie, że chwile z przeszłości były z lekka nierealne i przesłodzone, postać Grahama była zbyt urocza i miła. Niekoniecznie mi się to spodobało, dlatego z niechęcią podchodziłam do owych rozdziałów. Momenty aktualne były już bardzie realne i zdecydowanie mocniejsze. Uważam, że autorka perfekcyjnie poradziła sobie z problemem rozpadającego się małżeństwa i w idealny sposób opisała każdą scenę. Człowiek nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, co oczywiste, a pani Hoover ujęła to jeszcze w piękne słowa.

Niestety tym razem nie zapałałam płomiennym uczuciem do żadnego z bohaterów. Nie powiem, były momenty, kiedy Graham jako mężczyzna budził moje emocje, ale biorąc pod uwagę całe jego dotychczasowe życie, nie był on na wysokiej pozycji w moich oczach. Irytowało mnie głownie to, że zarówno on, jak i jego żona, nie rozmawiali ze sobą. Większość ich problemów wynikała właśnie z tego faktu, a ich beznadziejna próba uratowania drugiej połówki poprzez milczenie była nie do zniesienia. W tej historii nie było dla mnie nikogo ciepłego, wnoszącego radość i ciepło do książki.




Dzisiaj krótko i na temat. Książka dosyć dobra, z dobrą fabułą i wykonaniem, jednak dla fanki Hoover to za mało. Brakowało mi tutaj emocji (na ironię zakrawa fakt, że książka jest pełna emocji, ale wiem, że pani Colleen potrafi bardziej i lepiej) i po prostu tego CZEGOŚ.

66 komentarzy:

  1. Mam na swoim koncie czytelniczym jeden lub dwa tytuły więc może się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam nic tej autorki , ale wiem o co Ci chodzi kiedy piszesz, że zabrakło tego czegoś. To jest właśnie najgorsze, bo czujesz, że ta książka mogłaby być wtedy lepsza, gdyby miała owe coś...

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że książka nie zadowoliła Cię do końca. Czasami tak bywa.

    OdpowiedzUsuń
  4. oj nie. Książki tej pani są tak łzawe że nie daję rady je czytać:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam kiedyś ambicję przeczytać coś autorki i zobaczyć o co tyle hałasu, ale po dwóch latach powtarzania sobie, że kiedyś coś przeczytam doszłam do wniosku, że to się nie stanie i czas przestać się oszukiwać. Tak więc ten tego, podziękuję. Widzę z resztą, że wiele nie trace...

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeszcze się nad nią zastanowię. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Widziałam już ją jakiś czas temu i bardzo chciałabym ją przeczytać :) Mimo Twojego rozczarowania i niezadowolenia w pełni to jednak czuje, że dobrze by mi się ją czytało. W końcu książka jest raczej z tych 'lekkich' :)

    OdpowiedzUsuń
  8. A mnie nie przekonuje, jeśli mam być szczera ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Przeczytałam kilka książek autorki i większość mi się podobała to może i po tę sięgnę w wolnym czasie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozumiem Twoje argumenty, chociaż przyznam, że w moich oczach wypadła trochę lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Była naprawdę dobra pod wieloma względami, ale zabrakło mi tego czegoś :)

      Usuń
  11. Mi się podobała, chociaż zgodzę się z tobą, że to, że ze sobą nie rozmawiali było irytujące.

    OdpowiedzUsuń
  12. z reguły nie sięgam po takie pozycje... ale jeśli jeszcze piszesz, że tu brak emocji... gdzie jak gdzie, ale w tym gatunku emocje powinny się wylewać z kartek

    OdpowiedzUsuń
  13. Raczej po nią nie sięgnę, bo nie przepadam za romansami :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja ogólnie nie przepadam za romansami

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja jej dalam 7/10- historia mi sie podobała- a nawet mnie wzruszyła :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Szczerze mówiąc to nie wiele jest romansów, które zrobiłyby na mnie naprawdę piorunujące wrażenie. Dla oderwania od trudniejszych tematów mogłabym jednak ją przeczytac.

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie skuszę się, ale też nie lubię, jak czytam i niby wszystko gra, ale czuję, że mogłoby być lepiej, że czegoś brak :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja mam ochotę zabrać się za autorkę, bo wiele pozytywnych opinii o niej słyszę a jakoś i tak mnie zawsze mijała. Jednak myślę sięgnę po książkę, która zapowiada coś ciekawszego, żeby się od razu nie zniechęcić :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Każdy ma słabszy dzień, więc każdy autor może mieć słabszą pracę. To powoduje, że mamy różnorodność i każdy może wybrać to co najbardziej mu do gustu pasuje i to jest piękne :) Szkoda, że książka nie zadowoliła się tak w 100%, pewna jestem że następna historia autorki będzie znacznie lepsza :)
    Pozdrawiam ciepło ♡

    OdpowiedzUsuń
  20. Od romansow wymagam duzo. Nie ma taryfy ulgowej

    OdpowiedzUsuń
  21. Jakoś nie polubiłam się z twórczością tej autorki, jak dla mnie jej książki mają w sobie zbyt wiele dramatów i tragedii ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. No cóż, wiadomo nie każda książka nam przypasuje. Ja też nie lubię gdy nudzę się w czasie czytania. Z reguły jestem mniej wytrwała i nie czytam do końca ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. nie czytałam i nie znam autorki ;) ale ciekawe ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Tą autorkę mogę brać w ciemno.

    OdpowiedzUsuń
  25. Tej powieści Hoover jeszcze nie czytałam i myślę, że najpierw sięgnę po jej thriller.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  26. A ja mam zupełnie inne zdanie - ze wszystkich książek autorki ta jest dla mnie jedną z najlepszych :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Książki tej autorki jeszcze przede mną. Szkoda, że czegoś zabrakło, myślę jednak, że dam jej kiedyś szansę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja odebrałam tę książkę bardzo emocjonalnie, głównie przez identyczne doświadczenia w życiu (ale u mnie nie skończyło się happy endem w małżeństwie). Także zależy do jakiego punktu się odnosi treść tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Czasem tak jest, że niby poprawnie napisane i fabuła ciekawa, ale i tak książka nie przykuwa uwagi. Skoro są lepsze książki pisarki, to zacznę od nich :)

    OdpowiedzUsuń
  30. A mi się bardzo podobała i wylałam przy niej trochę łez.
    Pozdrawiam,
    Zaczytana Wiedźma.

    OdpowiedzUsuń
  31. To na pewno nie jest książka dla mnie.

    PS. Piękne masz logo! Zazdraszczam! :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Ostatnio mam sporo szczęścia w doborze autorów i tytułów
    Marta Guzowska w polskim gronie pisarzy jest nieoceniona

    OdpowiedzUsuń
  33. Obawiam się, że autorka sama sobie tak wysoko podniosła poprzeczkę poprzednimi dziełami, że teraz będzie coraz trudniej :(

    Ostatnio sama wróciłam do pisania, więc zapraszam do mnie VANILOVE ♥ <------ klik

    OdpowiedzUsuń

Witaj!
Będzie mi bardzo miło jeżeli pozostawisz po sobie ślad w formie komentarza- to bardzo motywuje! :)