Strony

czwartek, 20 września 2018

"Chłopak taki jak ty" Ginger Scott


Tytuł: Chłopak taki jak ty 
Autor: Ginger Scott
Tom/seria: Jak my (tom 1)
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Data wydania: 25 maja 2018
Ilość stron: 352
Kategoria: literatura młodzieżowa
Ocena: 9/10

Uratował jej życie, a potem z niego zniknął. Czy tajemniczy Wes to tak naprawdę Christopher, bohater z dzieciństwa, który ocalił Josselyn?
Dzień, w którym powinna zginąć, był tym samym dniem, w którym rozpadła się jej rodzina, a Josselyn Winters przestała być miłą dziewczynką z sąsiedztwa, organizującą wyścigi dla wszystkich dzieci. Tego samego dnia zniknął też Christopher, chłopiec, który uratował jej życie.
Osiem lat po dniu, który pogrzebał jej dzieciństwo, Joss spotyka nowego ucznia swojej szkoły. Chociaż Wes na pierwszy rzut oka wydaje się kimś obcym, to dziewczyna nie może oprzeć się wrażeniu, że zna go doskonale. Przyciąga ich do siebie jakaś siła, jakby dzielili tragiczne wspomnienie. Dlaczego więc chłopak przedstawia się innym imieniem, skoro na Joss spoglądają oczy Christophera? Czy bohater z jej dzieciństwa wrócił, aby uratować ją po raz drugi?
Joss tylko przy nim czuje się jak tamta mała dziewczynka, której obraz ukryła w najdalszych zakamarkach wspomnień. Wes jednak nie wie, że Josselyn, którą wtedy ocalił przed śmiercią, tak naprawdę zginęła tego samego dnia. Nowej Josselyn już nie da się uratować. Nowej Josselyn należy się bać

Z mojego obecnego sto stosiku to właśnie po ten tytuł najbardziej obawiałam się sięgnąć. Chociaż opis zapowiadał się mrocznie i ciekawie, to ja nie spodziewałam się niczego nadzwyczajnego, a wręcz liczyłam na rozczarowanie. Zaskoczeniem więc był dla mnie fakt, że nie tylko otrzymałam romansidełko, ale że to romansidełko było naprawdę świetne! Nie wiem jak to nazwać, w jaki sposób to opisać, ale ten tytuł miał w sobie to coś. Klimat- niby zwyczajna sceneria: nastolatkowie, szkoła i sport w tle, a jednak tak bardzo to wszystko mnie wciągnęło, że całość pochłonęła nawet nie w dwa dni. Bohaterowie? Mogę śmiało napisać, że w Wesie jestem zakochana, a reszta postaci tworzyła razem taką szaloną rodzinę, chociaż oni sami być może nawet nie zdawali sobie z tego sprawy. Żałuję tylko zakończenia bo to właśnie przez tą końcówkę nie mogę ocenić tej książki na maksa. 

Tak jak wspominałam, fabuła już z opisu wydawała mi się ciekawa i mroczna, ale to dopiero rozwinięcie zyskało moją stu procentową aprobatę. Oprócz klimatu utrzymującego się w książce, dostaliśmy historię Jose i Wesa- dwojga nastolatków, którzy zostali każde na swój sposób pokrzywdzone przez los. I chociaż Jose wciąż uważa, że nowy chłopak to jej dawny wybawca, to ten nie rozumie o co jej chodzi lub bardzo dobrze się ukrywa. Ich przyjaźń, która stopniowo przeradza się w coś więcej była opisana w bardzo naturalny i realistyczny sposób. Nie ukrywam, że niektóre wątki niekoniecznie przypadły mi do gustu, ale miło śledziło mi się ten rozwój wydarzeń. Sport w tle i szkoła ani trochę mi nie przeszkadzały, a wręcz było to przyjemnym dodatkiem, a wręcz fundamentem, na którym opierała się cała historia. Podsumowując ten akapit musicie wiedzieć, że chociaż nazwałam tę książkę romansidłem to wcale nie jest to taka typowa historia miłosna. To relacja dwojga bohaterów, która przeradza się w coś więcej, ale z nutką dramatu i tajemnicy w tle.



Główna bohaterka Joss, to nastolatka, która swoim męskim (musiałam tak to nazwać) zachowaniem traciła w moich oczach na bieżąco. Kiedy tylko trochę zyskała mojej aprobaty, zaczynała spluwać w towarzystwie chlopaka, który jej się podoba. Może i nie należała do tych dziewczyn, które lubią się stroć i malować, ale jakieś wyczucie powinna mieć. Weź natomiast to zupełnie inna historia. Mroczny i tajemniczy chłopak, który swoją lekko wycofaną postacią skradł moje serce od razu. A kiedy potem okazało się, że potrafi walczyć o swoje i jest stanowczy i zarazem opiekuńczy, kolana miękły mi same. Bardzo go polubiłam i tylko czekam na więcej scen z jego udziałem w dalszej części.

Jeżeli chodzi o styl autorki to nie mam nic do zarzucenia. Nic oprócz tego, że na przyszłość wolałabym bardziej dziewczęce bohaterki. Poza tym tak jak wspominałam utrzymany był klimat, a od całości ciężko było się oderwać. Autorka stworzyła świat, w którym bohaterowie tworzą wielką rodzinę nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Jednocześnie w tym wszystkim utrzymała humor, dzięki czemu całość czytało się niesamowicie szybko.

Chłopak taki jak ty okazał się świetną i niezmiernie ciekawą historią. Wciągającą z mrocznym klimatem, dramatami, ale i humorem w tle. Ta książka pokazuje co w życiu jest ważne i co tak naprawdę się liczy, a większość tego mamy na wyciągnięcie ręki- wystarczy po to tylko sięgnąć.

51 komentarzy:

  1. Chłopak taki jak ty to chyba typowa młodzieżówka, choć bohaterka niekoniecznie jest schematyczna. Z tego co piszesz to "chłopczyca", a ja podobnie do Ciebie wolałabym, żeby choć trochę tej dziewczęcości w niej było. Spluwanie generalnie mnie odrzuca już na samym starcie. Ble! Mimo wszystko może warto przemęczyć się z Joss, dla tego co jest ukryte w ksiązce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Polecę książkę mojej córce, to są jej klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  3. Super,że książka przypadła Ci do gustu- tez od czasu do czasu sięgam po takie pozycje :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie, że to nie jest tylko romans, że jest tutaj nutka dramatu i tajemnicy. Mnie to przekonuje i dlatego będę o tej książce pamiętać. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba sobie daruję tę książkę... Rzadko czytam młodzieżówki, nie lubię też chłopczyc w powieściach, więc to nie moje klimaty czytelnicze ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam tę książkę w planach na troszeczkę dalszą przyszłość. 😊

    OdpowiedzUsuń
  7. Uu, skoro pochlebna recenzja, to oznacza nic innego, niż CZYTAĆ :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie jest to ksiązka i gatunek po który zamierzam sięgnąć w najbliższym czasie ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. młodzieżowa to już nie dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  10. O proszę, nie pomyślałabym, że to może być tak ciekawa książka. Specjalnie jej szukać nie będę, niemniej, jeśli mi się kiedyś trafi, przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo, bardzo się cieszę, że CI się spodobała. Ja mam względem mniej bardzo podobne odczucia. Spodziewałam się schematycznej powiastki, a tu taka bomba wrażeń :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam w planach ten tytuł :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dobrze, że rozwinięcie jest takie ciekawe.

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudowna powieść, jedna z moich ulubionych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się chociaż zakonczenie mogłoby być trochę inne ;)

      Usuń
  15. Chętnie dodam tą książkę na moją listę. Ale chwile poczeka bo mam mały stosik do przeczytania jeszcze :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie przepadam za bardzo za tego typu książkami, ostatnio sięgam po takie jakby poradniki dotyczące rozwoju osobistego :) MÓJ BLOG

    OdpowiedzUsuń
  17. Recenzja świetna, bardzo dobrze napisana, ale niestety ksiażka nie dla mnie. Raczej nie gustuję w takich historiach.
    http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/09/nowosci-od-wydawnictwa-uroboros.html

    OdpowiedzUsuń
  18. Sporo dobrego o tej książce czytałam i teraz utwierdziłaś mnie tylko w przekonaniu, że warto ją poznać :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Fajnie, że cały czas był poziom książki, myślę, że kiedyś przeczytam

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie miałam jej w planach, ale po tak wysokiej ocenie zapisuje tytuł! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. No i mówią, nie oceniają książki po okładce... Na okładkę nie zwróciłabym uwagi, po tej recenzji mam ochotę ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  22. A mi aż tak bardzo się nie podobała :/ nie wiem, może dlatego że przy premierze wszyscy się tak bardzo zachwycali a dla mnie to był taki średniaczek. W dodatku jestem ciekawa czy to trochę w paranormal nie pójdzie :D
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  23. Teraz mam jeszcze większą ochotę przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ciekawa propozycja. Recenzja bardzo zachęca do przeczytania i tak wysoka ocena tym bardziej. Koniecznie w wolnej chwili muszę po nią sięgnąć.
    Serdecznie pozdrawiam.
    www.nacpana-ksiazkami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  25. Zaciekawiłaś mnie, i szczerze jestem ciekawa 'męskości' bohaterki. :D Ciekawe czy by mi to przeszkadzało. :D Ale chcę spróbować i chętnie przeczytam również też ze wględu na Wesa (tak się odmienia?). :)
    potegaksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Witaj!
Będzie mi bardzo miło jeżeli pozostawisz po sobie ślad w formie komentarza- to bardzo motywuje! :)