Nie mam pojęcia co napisać na początku więc chyba dzisiaj od razu przejdę do książki :D No cóż to zapraszam ;)
9 listopada to data, która zaważyła na losach Fallon i Bena. Tego dnia spotkali się przypadkiem i od tej chwili zaczynają tworzyć dwie historie: jedna to ich życie, drugą pisze Ben zauroczony swoją nową muzą. Choć los postanawia ich rozdzielić, to wzajemna fascynacja jest na tyle silna, że nie może pokonać jej ani czas, ani odległość. Co roku 9 listopada rozpoczyna kolejny rozdział historii - tej realnej i tej fikcyjnej. Gdy nieubłaganie zbliża się koniec powieści, szczęśliwe zakończenie wydaje się jedynie mrzonką, bo historia na papierze zaczyna różnić się od tej, w którą wierzy Fallon…
Zagubiliśmy się między fikcją a rzeczywistością.
Nieważne, jaką wersję tej historii poznacie.
Nieważne, który z ostatnich rozdziałów okaże się prawdziwym.
Ważne jest tylko jedno: zawsze będę ją kochał.
Od razu zakochałam się w historii Bena i Fallon. Sądziłam, że będzie to typowe romasidło i tak naprawdę było. Jednak tak słodkiego i uroczego, a jednocześnie nie przesłodzonego romansu jeszcze nigdy nie czytałam. Nie zrażajcie się jeśli i takich książek nie lubicie bo dramat także tu znajdziemy.
Bardzo spodobał mi się główny wątek- bohaterowie spotykają się jednego dnia w roku a przez resztę dni nie mają ze sobą żadnego kontaktu. Na początku byłam trochę zawiedziona i nie wyobrażałam sobie w jaki sposób autorka to opisze, ale efekt końcowy bardzo przypadł mi do gustu. Jestem nawet szczęśliwa, że nie wiem co działo się w inne dni niż 9 listopada bo dzięki temu mogłam skupić się na ich uczuciu. Swoją drogą uczucie głównym wątkiem, ale powiem Wam, że wcale tego nie czułam. Nie wiem może to dlatego, że całość pochłonęłam w dwa dni, ale wydaje mi się, że mimo iż ciągle było o nich i ich wspólnym czasie to tak naprawdę mam wrażenie, że historia skupiała się na czymś innym.
Ben nie odrywając ode mnie wzroku, wyciąga do Glenna rękę zaciśniętą w pięść. Przybijają żółwika, po czym obaj opuszczają dłonie, cały czas milcząc.
Co ważne to musicie wiedzieć, że jeszcze przy żadnej książce się tak nie uśmiałam. Naprawdę. Były smutki, romanse, ale to wszystko połączone było zaczepkami z humorem albo przeuroczymi żartami. Za to kolejny mega plus dla autorki!
Przepraszam Was bo jak to czytam to widzę, że to strasznie chaotyczna i bez sensu recenzja, ale ja sama nie wiem co i jak napisać. Nadal myślę o Benie i Fallon i to chyba dlatego. Cała historia bardzo przypadła mi do gustu i na pewno nie raz jeszcze ją przeczytam mimo banalnego zakończenia, którego mogłabym się spokojnie domyśleć. Mimo to książkę oceniłabym bardzo wysoko i wszystkim bym poleciła!
Było to moje pierwsze spotkanie z tą autorką, wiem że nie ostatnie bo książka była cudowna! Wciągnęła mnie od pierwszych zdań.
OdpowiedzUsuńA Twoja recenzja nie jest bez sensu :D
Dzięki :D
UsuńOkładka nie wygląda zachęcająco, ale za to Twój opis wręcz przeciwnie :) Takie spotkania raz w roku, jednego dnia wydają się być świetnym i nietypowym pomysłem na dobry romans :P
OdpowiedzUsuńZapraszam na swojego Bloga Sakurakotoo
Mi tam okładka się podoba ;)
UsuńKsiążkę juz od dłuższego czasu mam w planach😊 Mam nadzieję, że mi się spodoba.
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieję :)
UsuńMnie najzwyczajniej w świecie ta autorka nie interesuje ;) Pewnie w czasie lektury przede wszystkim bym się nudziła.
OdpowiedzUsuńOj no co ty! Nie wierzę.
UsuńCzytałam i bardzo mi się książka podobała. :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się :)
UsuńDobra, ale mnie na kolana nie powaliła. Wolę inne książki Hoover :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście było kilka lepszych, ale poziom i tak wysoki :)
UsuńMuszę koniecznie przeczytać tę książkę :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie :)
UsuńAle zazdroszczę, że już masz tę książkę za sobą. Ja wciąż marzę o tym, by ją w końcu dopaść. Mam wobec niej wielkie oczekiwania i nie przeszkadza mi banalne zakończenie :)
OdpowiedzUsuńJa również długo na nią czekałam i miałam wielkie oczekiwania, ale jestem zadowolona :)
UsuńHmm... książka zapowiada się interesująco.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jej jeszcze, ale może po nią sięgnę.
Pozdrawiam
Oliwia Felkel - KLIK
Gorąco polecam :)
UsuńMnie z Hoover łączy love-hate relationship. Przeczytałam prawie wszystkie jej książki wydane w Polsce i o ile Maybe Someday kocham, o tyle na przykład Hopeless strasznie mi się nie podobało. Jednak co do November 9 mam dobre przeczucia i mam nadzieję, że się sprawdzą :)
OdpowiedzUsuńBooks by Geek Girl
Ja wszystkie jej książki uwielbiam także moja relacja to po prostu love :) Mam nadzieje, że spodoba Ci się ta książka :)
UsuńBardzo interesująca książka :D
OdpowiedzUsuńZapowiada sie ciekawie:)
Zapewne po nią sięgne D
Odwdzięczam sie za każdą obserwacje:)
grlfashion.blogspot.com
Mam nadzieję, że przypadnie Ci do gustu :)
UsuńZawsze chciałam przeczytać którąś książkę Collen Hoover, ale jeszcze jakoś nie miałam okazji, a tak dobre recenzje niestety nie ułatwiają mi egzystencji :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sara z
Niesamowity Świat Ksiażek
Koniecznie musisz przeczytać jakąś z jej książek! Polecam zacząć od Maybe someday :)
UsuńNie znam jeszcze :) Dobra przygoda przede mną :)
OdpowiedzUsuńOwszem ;)
UsuńPodoba mi się wątek pisania historii i dziewczyny jako muzy, ale po książkę raczej nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńSzkoda, no ale no nic na siłę :)
UsuńPrezentuje się ciekawie :D
OdpowiedzUsuńZapraszam :
unnormall.blogspot.com
Jest ciekawa :)
UsuńJa to chyba staję się powoli monotematyczna. Ostatnio wszędzie, ale to wszędzie widzę panią Hoover i normalnie zaczynam mieć przez nią koszmary. Ja mam tak, że spróbowałam i to dwa razy jej twórczości i jednak podziękuję. Jej książki do mnie nie trafiają i wiem, że sięgając po kolejną straciłabym tylko swój czas.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Kejt_Pe
Ukryte Miedzy Wersami
Przykro mi tego słuchać zwłaszcza, że pani Hoover to moja ulubiona pisarka.
UsuńWedług mnie recenzja jest super :) i naprawdę zachęca do przeczytania tej książki. w sumie to nie przepadam za romansami, ale chyba zerknę na tą historię :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko myszko :*
Cieszę się w takim razie :)
Usuńoj... pozycja nie dla mnie
OdpowiedzUsuńSzkoda, może kiedyś ;)
Usuńudanego piątku:)
OdpowiedzUsuńZa Hoover podziekuję, nie moje klimaty ;)
OdpowiedzUsuńOj szkoda :)
UsuńCzytałam i uwielbiam tę książkę. Ale Ty to już wiesz. ;) Muszę sięgnąć po inne tytuły od Hoover. ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie :)
Usuńto była pierwsza książka jaką przeczytałam w tym roku i bardzo mnie ona oczarowała :) Nie spodziewałam się w sumie, że aż tak mi się spodoba, a okazało się że bardzo szybko ją przeczytałam i uzależniła mnie od siebie :)
OdpowiedzUsuńJa miałam podobnie ;)
UsuńNie czytałam jeszcze tej książki, ale mam ją na półce i niebawem zamierzam do niej zajrzeć.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa Twojego zdania :)
UsuńTakie już są książki Hoover, że ciężko po nich zebrać myśli i wydusić coś konkretnego :) Ale poradziłaś sobie ;)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać lektury, bo do tej pory było super, podobnie jak u Ciebie z małym minusem przy "Ugly Love"
Pozdrawiam
Cieszę się, że dałam radę :)
UsuńO coś na ferie :D
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze napisany post :) Pozdrawiam.
Mój blog ♥ Serdecznie zapraszam !
Dziękuję :)
UsuńSłyszałam o tej książce, w sumie też przeczytałam o niej na jakimś blogu i tamta opinia także była pochlebna, także już teraz na 100% ląduję na mojej liście książek do przeczytania. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥
http://princessdooomiii.blogspot.com
Na pewno ci się spodoba ;)
UsuńCzytałam i jestem w niej zakochana ♥ Uwielbiam twórczość Colleen a November jest jedną z moich dwóch ulubionych książek od niej :D
OdpowiedzUsuńTo tak jak u mnie :D
UsuńUwielbiam perspektywy II osób! :)
OdpowiedzUsuńTakie książki podobają mi się coraz bardziej :)
UsuńKsiążki, które mącą nasze myśli i sprawiają, że nawet po przeczytaniu myślimy o ich bohaterach, są najlepsze! *.*
OdpowiedzUsuńZgadzam się :)
UsuńKoniecznie chce poznać ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że Ci się spodoba :)
UsuńMuszę przeczytać koniecznie tą książke :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie :)
UsuńJak miło spotkać kogoś z tak ogromną pasją :)
OdpowiedzUsuńWypożyczyłam sobie tę książkę na ferie (które właśnie mi się zaczęły!), więc to kwestia kilku dni nim po nią sięgnę! Jestem mega ciekawa czy mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie~ Nataliaaa
http://happy1forever.blogspot.com/
Ja też jestem ciekawa, koniecznie daj znać! :)
UsuńZaciekawił mnie ten pomysł ze spotykaniem się tylko raz w roku, chociaż chwilowo nie mam ochoty na romanse ;)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś przeczytasz :)
UsuńMoże w końcu dzięki tej książce polubię się z Hoover xd
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To Read Or Not To Read
Mam nadzieję ;)
UsuńNa razie nie mam ochoty na literaturę młodzieżową, więc spasuję ;)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś ;)
Usuń