Strony

piątek, 2 lutego 2018

#133 "Nieznajoma w domu" Shari Lapena

Kochani, dzisiaj po raz pierwszy nowa recenzja. A może napiszę tak: recenzja w nowym stylu. Właściwie to muszę się przyznać, że nie mam konkretnego planu co do niej. Na pewno dodam kilka zdjęć, a zamiast oceny w formie liczby znajdą się pewne znaczki bo taka forma podoba mi się bardziej. Skala ocen też będzie oczywiście inna bo znaczków będzie po prostu mniej. Mam nadzieję, że to utrzyma się długo i spodoba Wam się trochę bardziej. W razie jakiś sugestii czy pomysłów dawajcie śmiało znać czego chcielibyście więcej bądź mniej.


Tytuł: Nieznajoma w domu 
Autor: Shari Lapena 
Tom/seria: ---
Wydawnictwo: Zysk i S–ka
Data wydania: 30 października 2017
Kategoria: thriller/sensacja/kryminał 
Ilość stron: 305
Opis:
Karen i Tom są szczęśliwi. Mają uroczy dom w północnej części stanu Nowy Jork, wciąż są praktycznie nowożeńcami i nie mają dzieci, które zakłócałyby im komfort wspólnego życia. Ale pewnego dnia po powrocie do domu Tom stwierdza, że Karen zniknęła – na podjeździe nie ma jej samochodu i wszystko wskazuje na to, że wyjechała w wielkim pośpiechu. Zostawiła nawet torebkę z dokumentami i telefonem komórkowym…
Nagle ktoś puka do drzwi – to policjanci, którzy chcą zabrać Toma do szpitala, do którego została przyjęta jego żona. Miała wypadek samochodowy – straciła panowanie nad pojazdem, kiedy pędziła z nieprzepisową prędkością przez najpodlejszą dzielnicę w mieście. Z wypadku Karen wyszła ze wstrząśnieniem mózgu i kilkoma zadrapaniami. W zasadzie szybko wydobrzała, jednak nie pamięta, co robiła i gdzie przebywała w momencie, kiedy rozbiła samochód. Gliniarze uważają, że rzekoma utrata pamięci jest z jej strony wygodnym posunięciem i podejrzewają ją, że kłamie.
Karen wraca do domu z Tomem. Pragnie wyzdrowieć i prowadzić dotychczasowe życie. Policja nie daje jej jednak spokoju. Okazuje się, że oboje z Tomem są sobie obcy. Każde z nich ma coś do ukrycia. Każde ma tajemnicę, dla której mogłoby nawet zabić, byleby tylko nie wydostała się na światło dzienne...



Co zrobić kiedy wmawiają Ci, że zabiłaś człowieka? 
Karen wiedzie beztroskie życie. Ma kochającego męża i piękny dom, a po drugiej stronie ulicy mieszka jej najlepsza przyjaciółka. Jednak całe jej szczęście posypało się jednej nocy gdy zadzwonił telefon. Karen wsiada do samochodu i rozbija go o słup. Trafia do szpitala gdzie niczego nie pamięta, a po pewnym czasie zostaje oskarżona o zabójstwo. Co ma zrobić kiedy mąż przestaje jej ufać, a ona sama nie wie jak było naprawdę? Myślę, że taki wątek tymczasowej utraty pamięci jest naprawdę ciekawy i można dzięki niemu bardzo rozbudować fabułę. Autorka na pewno to wykorzystała. Zanik pamięci Karen sprawił, że pojawiały się co i rusz nowe teorie, w które łatwo było uwierzyć. A jako, że my, czytelnicy, byliśmy w takiej samej sytuacji jak główna bohaterka czytało się tylko przyjemniej. To, że odkrywaliśmy na bieżąco razem z nią wydarzenia było fajne i czasami wydawało mi się, że jestem zszokowana czy zdezorientowana bardziej niż ona.

Nieznajoma w domu 
Powiem Wam, że tytuł z początku naprowadził mnie na to, że to Karen jest ową nieznajomą we własnym domu. Jako, że straciła chwilowo pamięć i mogła się nie odnaleźć we własnych czterech ścianach. Okazało się, że tytuł znaczy coś zupełnie innego, ale tego domyśliłam się niestety szybciej niż w połowie książki. Nie jestem jednak zła bo bawiłam się dobrze. Co z tą nieznajomą? Ano, wyszło po drodze wiele ciekawych informacji. Sprytnie ze sobą połączonych i uniemożliwiających logiczne myślenie. Ale to było świetne! Co i rusz nowe sprawy, teorie, a wszystko tak bardzo prawdopodobne, że nie wiadomo już w co wierzyć. A zakończenie? Mega!


Kiedy zbliża się koniec... 
Ten podtytuł mógłby znaczyć wiele i ja sama nie wiem w jakim sensie chciałabym Wam to opisać jednocześnie nie zdradzając zbyt wiele. Na pewno nie spodziewałam się, że autorka w połowie książki obsadzi główną bohaterkę w więzieniu i wyjawi praktycznie wszystko. A jednak tak się stało i nie ma na co narzekać bo akcja rozwijała się tak szybko, że nawet nie zdążyłam mrugnąć. Możemy myśleć, że to już koniec dla Karen, jest w więzieniu, a jej los został już przypieczętowany. Co prawda nie została jeszcze skazana, ale wszystko wskazuje na nią, a jeśli ją nadal zawodzi pamięć, to co może zrobić? I bum! Niespodziewany zwrot akcji jakich zresztą tu wiele. Zaraz nadchodzi inny koniec i można by się spodziewać, że to już koniec końców, książka przeczytana, aż nagle autorka wyskakuje z takim zakończeniem...

Styl i konstrukcja
Książka składa się dokładnie z pięćdziesięciu rozdziałów. Można uznać, że to całkiem sporo jak na taką wcale nie grubą książkę. I ja uważam, że to sporo bo rozdziały i ogólnie wątki były króciutkie. Czasami nawet po trzy strony, ale trzeba przyznać, że to dobrze. Nie wiem jak Wy, ale ja wolę czytać właśnie tak napisane historie. Krótko i konkretnie, ale trzymając w napięciu cały czas. Dzięki temu czyta mi się zdecydowanie szybciej. Co do stylu autorki to nie mam zastrzeżeń. Co prawda nie mam do czego porównać, ale tą przygodę uważam za udaną i już poluję na jej kolejną książkę. Bardzo sprytnie i umiejętnie korzystała ze swojego talentu co zdecydowanie możemy zauważyć. Już kilkakrotnie wspomniałam o tym tajemniczym dla Was zakończeniu, ale warto o nim napomknąć. Nie spodziewałam się kompletnie takiego obrotu spraw, a morderca ukrywał się tak umiejętnie, że nadal jestem w szoku. Dodatkowo dosłownie ostatnie zdanie wryły mnie w fotel i aż zamarłam z przerażenia (sama nie wiem dlaczego). Mam nadzieję, że będzie kolejna część chociaż szczerze w to wątpię.

Podsumowując 
Książkę uważam za udaną. Nie mogę sobie przypomnieć w tym momencie żadnej wady jaką tu znalazłam, ale nie znaczy to, że jestem zachwycona. Historia była bardzo dobra, owszem, ale nie taka mega dobra, jeśli mnie rozumiecie. Czytało się bardzo dobrze i przyjemnie. Akcja cały czas się rozwijała i naprawdę ciężko było się oderwać. Uważam, że fani kryminałów będą jak najbardziej zadowoleni.

★★★★★

59 komentarzy:

  1. Czytałam Parę zza ściany tej autorki. Tę książkę też mam w planach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam ją w planach od ubiegłego roku i jakoś nie mogę się za nią zabrać, czytelnicza lista rozrosła się mi do kolosalnych rozmiarów i mam wrażenie że do wakacji się nie wyrobię :D Ale przeczytam ją w końcu bo lubię kryminały w takim klimacie, nie jestem jakąś wielką koneserką ale wydaje mi się że to coś dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na swojej liście do przeczytania mam praktycznie sto tytułów :)

      Usuń
    2. Chciałabym wkleić Ci tu screena z mojego profilu na Lubimy Czytać, ale wygląda to mniej więcej tak: Chcę przeczytać (1402)

      :D

      Usuń
    3. O matko :D nawet nie będę tego komentować :P

      Usuń
  3. Moja lista czytelnicza też jest bardzo długa, ale tę książkę też planuję przeczytać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zachęciłaś mnie, więc na pewno przeczytać :) Obserwuję i będę zaglądać :)
    Zapraszam do siebie http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Książkę czytałam, jak i drugą wydaną w Polsce powieść autorki. Nieczęsto sięgam po lektury tego gatunku, więc nie mam porównania, ale tę oceniłam dość dobrze. Całkiem mi się podobała, choć masz rację, że idealna nie była.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem co było w niej złego, ale jednak nie urzekła mnie maksymalnie i nie było wrażenia 'wow'

      Usuń
  6. Pierw mam w planie przeczytać "Parę zza ściany" :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Moja pierwsza myśl po przeczytaniu twojej recenzji: "Muszą zrobić ekranizację tej książki, to byłby hit."

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem ciekawa tej książki. Mam nadzieję,że będę zadowolona z lektury.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeśli książka ma takie zakończenie to warta jest sięgnięcia !!:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wydaje sie ciekawa, dam jej szanse choc to nie do konca moje klimaty :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. czytałam pozytywne recenzje tej książki, czyli trzeba polować na nią w bibliotece przy następnej wizycie:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Planuję się niebawem zabrać za lekturę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Potwierdzam! Bardzo dobrze się czyta :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie jestem fanką kryminałów i sięgam po nie raz na jakiś czas. Myślę, że tej książce podziękuję :)
    Pozdrawiam,
    Od książki strony

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeszcze się zastanowię :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie ukrywam, że mnie zaciekawiłaś :) Może nie do końca są to moje klimaty, ale w sumie jak nie spróbuję to się nie dowiem :D

    OdpowiedzUsuń
  17. To jednak nie mój gatunek.
    A nowa forma recenzji podoba mi się znacznie bardziej niż stara - oby się utrzymała :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Z chęcią zapoznam się z tą książką. Po Twojej recenzji jestem przekonana, że może być całkiem interesująca.
    Serdecznie pozdrawiam.
    www.nacpana-ksiazkami.blogspot.de

    OdpowiedzUsuń
  19. Zaintrygowałaś mnie pisząc, że zakończenie jest takie nieprzewidywalne i zaskakujące :>

    OdpowiedzUsuń
  20. Brzmi całkiem fajnie! Do tego mam ją w planach, więc mam nadzieję, że będę zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Brzmi bardzo intrygującą i ciekawie ;)
    Jak już uporam się z książkami z półki hańby i będę rozglądać się za innymi tytułami to poszukam tego;)

    Pozdrawiam ciepło,
    https://mieszkajaca-miedzy-literami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. Myślę, że kiedyś po nią sięgnę, bo zaciekawiła mnie ogromnie :D
    Teraz pozostało trzymać kciuki by nastąpiło to w miarę szybko :D


    Buziaki,
    coraciemnosci.pl

    OdpowiedzUsuń
  23. lubię gdy w książce się wiele dzieje i gdy autor/ka nas zaskakuje :) i tytuł książki faktycznie i mnie nasunął, że tą nieznajomą jest właśnie Karen, która nie może przypomnieć sobie co robiła w dniu wypadku, tym bardziej mnie kusi dowiedzenie się o kogo chodzi, skoro Karen wykluczyłaś! :P
    myślę, że sięgnę po tę powieść.
    pozdrawiam
    zaczytanamona.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  24. Fabuła zapowiada się interesująco, więc chciałabym przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Bardzo podoba mi się okładka tej książki. Doskonała analiza. Pozdrawiam, Paweł z http://melancholiacodziennosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  26. Skoro książka udana, to zapisuję

    OdpowiedzUsuń

Witaj!
Będzie mi bardzo miło jeżeli pozostawisz po sobie ślad w formie komentarza- to bardzo motywuje! :)