Tytuł: Srebrna Zatoka
Autor: Jojo Moyes
Tom/seria: ---
Wydawnictwo: Między Słowami
Data wydania: 16 stycznia 2019
Ilość stron: 512
Gatunek: literatura obyczajowa i romans
Ocena: 9/10
Lisa nie zamierza oglądać się za siebie. Czasem lepiej nie myśleć o przeszłości. Właśnie dlatego znalazła swój azyl nad malowniczą Srebrną Zatoką, w dzikiej części australijskiego wybrzeża, gdzie można obserwować delfiny, a coroczne pojawienie się humbaków jest dla miejscowych świętem.
Mike pojawia się tam nieproszony. Przyjeżdża z wielkiego miasta i uosabia wszystko, od czego Lisa starała się uciec: nowoczesność, biznes i bezwzględną korporację.
Wraz z jego przybyciem urokliwy, spokojny świat staje się zagrożony. By go ocalić, Lisa musi odpowiedzieć sobie na pytanie, czy ucieczka zawsze jest dobrym rozwiązaniem oraz…
Czy można pokochać kogoś, kto wydaje się naszym największym wrogiem?
~lubimyczytac.pl
W chwili wielkiego szału na film Zanim się pojawiłeś, sięgnęłam po tę historię w wersji papierowej. Ta podobała mi się o wiele bardziej niż ekranizacja, jednak już wtedy wiedziałam, że autorka ma talent, a jej książki będę poznawała z wielką przyjemnością. Nie zawiodłam się ponownie. Srebrna Zatoka skradła moje serce.
Co było głównym wątkiem, do tej pory nie jestem pewna. Jednak przyjemne było to, że autorka nie poszła w schemat, a ja sama byłam zaskoczona takim posunięciem. Opis od razu nasuwa wątek rozwijającego się uczucia pomiędzy Liz, a Mike'em, dlatego byłam w lekkim szoku, kiedy ani jedno ani drugie nie miało jakiegoś wielkiego udziału w historii. Przynajmniej z początku, kiedy to rozdziały były z wielu innych perspektyw, rzadko ich własnych. Nietypowy pomysł, nie koniecznie poczułam to, co prawdopodobnie zamierzała autorka. Srebrna Zatoka skupiała się jednak na wielu problemach, każdy na swój sposób ciekawy. Ratowanie fauny morskiej, relacje międzyludzkie i tajemnicza przeszłość. I chociaż każda z tych rzeczy na pierwszy rzut oka wydawała się banalna, to biorąc pos uwagę całość jestem jak najbardziej na tak. Nie warto rozbierać niczego na drobne elementy- skupmy się na efekcie końcowym- a ten, zdecydowanie jest pozytywny. Czułam się, jakbym była na miejscu razem z bohaterami. Jakbym brała udział w ich problemach i codziennym życiu. Ich błogi nastrój szybko mi się udzielał, a nieziemskie miejsce, które stworzyła pani Moyes jeszcze sporo pozostanie w mojej głowie. Biorąc więc pod uwagę fabułę (o której zresztą niezbyt dużo się rozpisałam), to jestem na tak. Intrygująca przeszłość Liz, wcale nie schematyczna i banalna, a wstrzastająca i chwytająca za serce. Pomoc delfinom, wielorybom i innym morskim zwierzętom- słodka, chwilami aż za bardzo, jednak urzekająca. I oczywiście uczucia, które rodziły się pomiędzy bohaterami. Jedne zbyt oczywiste, inne powolne i nowe, takie jakich niewiele ostatnio. Nie jest to książka o nastolatkach i ich pierwszej miłości, a o dwojgu dorosłych ludzi i równie poważnego uczucia, które stopniowo się rodzi.
Bohaterów w tej historii mieliśmy wielu, jednak każdy z nich był wyrazisty i poświęcono mu tyle samo uwagi. Prawie każdy wynosił coś istotnego do całości, a z pewną grupką mocno się zżyłam. Polubiłam ich od samego początku, mimo że znałam praktycznie zakończenie i niektóre sceny mogłam sama pisać. Mimo to nie mogę o nikim napisać złego słowa. Jedna jedyna osoba działała mi na nerwy, jej nie chcę brać nawet pod uwagę. Reszta natomiast skradła moje serce i kibicowałam im w każdej sprawie. A obserwowanie ich przy wykonywaniu codziennych czynności przynosiło mi swego rodzaju ulgę. Zupełnie odrywałam się od realnego świata i pomimo ciężkich czasami tematów, odpoczywałam. Dawno nie czułam takiego spokoju ducha (jakkolwiek to zabrzmiało) przy czytaniu książki. Nie tylko autorka przeniosła mnie do cudownego miejsca, ale i sprawiła, że na długo tam pozostanę.
Mam wrażenie, że trochę się już powtarzam jednak chciałabym zwrócić uwagę na to, jakie pozytywne wrażenie wywarła na mnie ta pozycja. Pomimo banalnych wątków bardzo mi się spodobała. Ich wykonanie bowiem większość rekompensowało. Nie ma tu zbyt wielu rzeczy, do których mogłabym się przyczepić. Owszem, jeden z bohaterów mnie irytował, ale to się zdarza. Zresztą taka była jego rola. Owszem, było przewidywalnie, ale niektóre zwroty akcji mocno zaskakiwały. I w końcu to zakończenie... Tu mogłabym napisać wiele niekonieczne dobrego, ale wiecie już, że nie przepadam za skrajnie słodkimi happy endami. No cóż... Bywa. Ważne, że całość wyszła naprawdę dobrze i urok tego miejsca na długo pozostanie mi w pamięci.
Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu:
Mam tę książkę w pierwotnej wersji, więc na pewno, kiedyś ją przeczytam. 😊
OdpowiedzUsuń:)
UsuńCzuję, że taka klimatyczna powieść na pewno zrobiłaby na mnie wrażenie.
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę :)
UsuńKocham twórczość Moyes całym swoim sercem, a już opowieść o Lou Clark wertuję po x razy, dlatego muszę przeczytać i tę książkę 😍
OdpowiedzUsuńJa znam tylko o Lou (az do teraz), książka była o wiele lepsza niż film :)
UsuńChcę przeczytać tę powieść. Niedawno skończyłam "Zanim się pojawiłeś" i bardzo mi się ta książka spodobała i chcę sięgnąć też po inne pozycje autorki. :)
OdpowiedzUsuńZachęcam, ja na razie dwa na dwa strzały w dziesiątkę :)
UsuńZ chęcią zapoznam się z tą książką, bo mnie zaciekawiła :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
Cieszę się ;)
UsuńMam mieszane uczucia jeśli chodzi o twórczość tej autorki. Z czytania tej powieści zrezygnowałam.
OdpowiedzUsuńBłąd ;)
Usuńczytałam. I jak nie lubię tego typu pozycji to ta mi się bardzo podobała;)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się :)
UsuńCzytałam pierwsze wydanie i o ile lubię powieści pani Moyes, to ta mnie nie zachwyciła... Jak dla mnie to najgorsza książka tej autorki. Momentami mnie nudziła i chociaż dramatyczna przeszłość Lizy mnie zaintrygowała, to zakończenie mnie zirytowało, bo wszystko się rozwiązało praktycznie bez problemu... Poza tym trochę za dużo w niej chaosu, na początku akcja się ciągnie niemiłosiernie, a pod koniec za bardzo przyspiesza.
OdpowiedzUsuńMożliwe, mimo wszystko mbie się bardzo podobała :)
UsuńMam tą książkę, ale jeszcze nie miałam okazji jej czytać. Po Twojej opinii najwidzoczniej muszę to nadrobić.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
www.nacpana-ksiazkami.blogspot.com
Koniecznie :)
UsuńZ dzieł Jojo Moyes czytałam tylko "Zanim się Pojawiłeś" i przyznam, że po tych wszystkich zachwytach trochę mnie rozczarowało. Nie jestem pewna czy mam odwagę sięgnąć po kolejną powieść...
OdpowiedzUsuńJa czytalam Zanim się pojawiłeś dlugo po fali jej sławy i osobiście mnie zachwyciła .
UsuńJa uwielbiam Jojo Moyes, kilka z jej książek już przeczytałam, ale "Srebrna zatoka" dopiero przede mną!
OdpowiedzUsuńTrzeba to szybko zmienic :)
UsuńNie mogę doczekać się lektury! :)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńCieszę się bardzo, że autorka nie zawarła tylu schematów. Bardzo chciałabym, żeby ta książka zrobiła na mnie wrażenie, mam nadzieję, że się nie zawiodę. Ufam jej. :D
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze :D
UsuńPodchodzę do książek Moyes jak do jeża. Mam 2 za sobą i niestety spotkały się z moim nieprzychylnym zdaniem;) Pewnie dam jej jeszcze szansę ale ne za szybko ;)
OdpowiedzUsuńNikt tak świetnie nie pisze o prawdziwej miłości jak JOJO MOYES :)
OdpowiedzUsuńJak na razie się z tym zgadzam :)
UsuńChętnie przeczytam bo lubię tę autorkę :-)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa uwielbiam Jojo Moyes i na pewno sięgnę po tą ksiązkę!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ci się spodoba :)
UsuńNie mój klimat :)
OdpowiedzUsuńNic na siłę :)
UsuńBardzo mi się spodobała. To druga książka pisarki, którą czytałam, ale wiem już że nie ostatnia :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńChciałabym ją po Twojej recenzji przeczytać :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
Usuńznam jej książki:)
OdpowiedzUsuńPodobają się? :)
UsuńJestem taka na siebie zła, że jeszcze nie przeczytałam żadnej książki tej autorki, a na mojej półce kurzą się co najmniej 4 :/
OdpowiedzUsuńNo wiesz! Koniecznie po którąś sięgnij wreszcie!
UsuńJakoś jeszcze nie czytałam nic od tej autorki, mimo że jest bardzo popularna i wychwalana. Może w tym roku będę mieć jakąś wenę :D
OdpowiedzUsuńOby :D
UsuńUwielbiam książki autorki i żałuję, że wydawnictwo nie wybiera mnie nigdy na ich recenzenta.
OdpowiedzUsuńSzkoda, chyba sama musisz się zaopatrzyć w jej książki ;)
Usuń?Oprócz Zanim się pojawiłeś nie miałam już żadnej styczności z ksiązkami Moyers. A happy endów też nie lubię :D
OdpowiedzUsuńAle Zanim się pojawiłeś było cudowne :)
UsuńLubię książki tej pisarki. Po Twojej recenzji będę mieć ten tytuł na uwadze. Lubię wątki dotyczące tajemniczej przeszłości bohaterów.
OdpowiedzUsuńTo zdecydowanie będziesz zadowolona :)
Usuń