niedziela, 17 czerwca 2018

"Życie jest piękne" Natalia Murawska


Tytuł: Życie jest piękne 
Autor: Natalia Murawska
Tom/seria: ---
Wydawnictwo: Novae Res 
Data wydania: 2017
Ilość stron: 318
Kategoria: literatura młodzieżowa 

Zarys fabuły 

Cornelia to całkiem zwyczajna nastolatka. Ma kochających rodziców i wspaniałą przyjaciółkę. Nie osiągnęła w życiu jeszcze zbyt wiele, ale wie, że wszystko przyjdzie z czasem. Jej świat zmienia się diametralnie, kiedy po wizycie u lekarza, dowiaduje się o białaczce. Od tej pory jej życie zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni.

Dwie historie w jednej książce 

Tę recenzję piszę już drugi raz i nadal nie wiem co mogłabym napisać. Czytając wszystkie wasze zachwyty nad tym tytułem i ja z góry założyłam, że będzie to arcydzieło. Okazało się inaczej, ale nie chcę tu też napisać, że cokolwiek było źle. Może kiedy opiszę wam wszystko od początku, zrozumiecie o czym myślę.
Autorka pokazała nam historie dwóch przyjaciółek: Nel i Nat. Cornelia to nastolatka, której grunt pod nogami w jednym momencie osunął się z pod nóg. Pełna planów na życie, dowiedziała się, że zdiagnozowano u niej białaczkę. I chociaż z początku była załamana, to z biegiem czasu zaczęła doceniać pozytywne aspekty życia. Z drugiej strony poznajemy Nat, jej najlepszą przyjaciółkę, której w pewnym momencie życie także zmienia bieg o sto osiemdziesiąt stopni. Te dwie dziewczyny i ich dwie z pozoru różne historie, połączone razem, stworzyły coś niesamowitego. Uroczego, słodkiego, a jednocześnie pełnego bólu i łez. Bo jak możesz korzystać z życia pełną parą, jeśli w głowie wciąż masz świadomość, że choroba nie zniknęła. A jej nawracające objawy, tym bardziej nie dają o niej zapomnieć. I jak masz się cieszyć, kiedy wszystko co do tej pory osiągnęłaś, runęło w jednej sekundzie, przez błąd, o którym dawno chciałaś zapomnieć. Autorka pokazała, że życie jest pełne niespodzianek i nie należy wszystkiego planować. Co ma nas zaskoczyć, na pewno to zrobi, a my na wiele problemów nie mamy wpływu. Musimy tylko korzystać z tego co mamy i zauważać tego pozytywy.

Miłość w obliczu śmierci 

Myślę, że nie będzie to dużym spojlerem, jeśli wspomnę, że obie bohaterki miały lekkie zawirowania miłosne. W jaki sposób autorka postanowiła je opisać? Sądzę, że to takie pierwsze prawdziwe miłości dziewczyn, które zostały ukazane prawdziwie aczkolwiek lekko przesłodzone. Chociaż nie. Nie było to ani trochę przesłodzone bo mężczyzna z taką przeszłością może zachowywać się tak, jak zachowywał się jeden z bohaterów i po krótkim zastanowieniu cofam to co napisałam. Miłości ukazane w książce, to miłości prawdziwe, piękne, szczere, ale i pełne bólu, rozczarowań. Nic nie jest idealne, o czym bohaterowie niejednokrotnie mają okazję się przekonać. Ale dlaczego taki tytuł? Myślę, że można łatwo się domyślić. Otóż, trzeba chwytać każdy dzień, każdą chwilę. A jak pani Natalia opisała ten wątek? Dobrze. Nie zaserwowała nam samych kolorowych chwil, gdzie dziewczyny zapominały o chorobie Cornelii, a ukazała nam realne życie. Pomimo prób szczęśliwej przyszłości, choroba nie dawała o sobie zapomnieć, a Nel czasami zwyczajnie nie miała już na to wszystko siły. Szczęście w nieszczęściu, że miała tak cudowną przyjaciółkę i drugą połówkę.

Moje odczucia 

Wiem, sama czuję, że pisze bez ładu i składu, ale nadal nie wiem co mogę napisać. Chciałabym żebyście widzieli, że nie jest to książka, obok której można przejść obojętnie, ale i nie jest to tytuł, który powalił mnie na kolana. Nie powiem, że nie przeżywałam choroby Nel i problemów Nat. Nie powiem, że fabuła mi się nie podobała, a bohaterowie byli nijacy. Nie powiem, że zabrakło tu jakichkolwiek uczuć. Wydaje się, że znalazłam ideał, ale jednak nie. Życie jest piękne, to wspaniała historia, ale myślę, że liczyłam na więcej scen z chorobą głównej bohaterki, że będzie to książka typowo o dziewczynie chorej na białaczkę i jej prób wydostania się z tej choroby. Tymczasem dostałam romans z nutą dramatu na tle większego dramatu. Nie powiem, że było to złe, ale po prostu nie tego oczekiwałam.

Podsumowując 

Uważam, że Życie jest piękne, to cudowna historia, która wbrew pozorom wcale nie jest ciężka. Jak na pierwszą książkę autorka wybrała bardzo ciężki temat, ale sądzę, że poradziła sobie doskonale. Jej styl wciągnął mnie od pierwszej strony i do ostatniej nie pozwał odejść. Było ciężko ze względu na problemy bohaterów, ale znacznie więcej dostaliśmy tu pozytywów, dzięki czemu koniec końców uznaje, że to bardzo przyjemna książka. Jak na debiut było naprawdę super i polecam z całego serca!

Za możliwość przeczytania dziękuję autorce. 

★★★★☆

42 komentarze:

  1. Świetna, wakacyjna okładka :) bardzo zaciekawiłaś mnie swoją recenzją. Chyba sprawię sobie na wyjazd do Włoch tę powieść :)

    Pozdrawiam,
    Książkowa Przystań

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak sie często zdarza, że nasze oczekiwania były inne, a autor poszedł inna droga. Z tego powodu wielu książek nie doczytałam do końca, niestety...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj było inaczej niż oczekiwałam, to prawda, ale i tak całość okazała się bardzo dobra :)

      Usuń
  3. Najważniejsze, że książka Cię wciągnęła. To jej niewątpliwy plus.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie słyszałam wcześniej o tym tytule. Ciekawy temat, chętnie bym spróbowała :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam i bardzo miłe wspominam tę książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam i również uważam, że jest bardzo dobra :) Czekam na kolejną książkę Natalii :)

    OdpowiedzUsuń
  7. kurcze, okładka bardzo przyciąga i kusi. Zapiszę tytuł:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Widzę, ze lubisz tego typu książki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciężki temat, ale dobrze przedstawiony? Dla mnie zapowiedź intrygującej lektury. Zupełnie nie przeszkadza mi fakt, że to debiut. Z resztą sama wiem jak ciężko czasami o uwagę czytelnika będąc osobą nieznaną, więc nieraz po takowe sięgam. Chętnie dam jej szansę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale mnie zaciekawiłaś! Bardzo chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Swego czasu dość sporo słyszałam na temat tej książki i były to głównie pozytywne rzeczy, jednak ani teraz, ani teraz mnie do niej nie ciągnie :/

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
  12. Będę musiała ją przeczytać. Okładka mi się podoba, a sama i tak mnie zaintrygowałaś :) A wiadomo, lepiej samemu też się przekonać, czy książka się podoba, czy nie :D
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziwne, nie słyszałam o tej książce, ale zaciekawiłaś mnie i z chęcią ją przeczytam.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  14. Może kiedyś ;) Z reguły sięgam po lekkie książki, takie na poprawę humoru. Tutaj wiem, że bym pewnie za bardzo przeżywała lekturę, chociaż piszesz, że historia nie jest aż tak ciężka. Dlatego nie mówię nie ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Myślę, że to dość ciekawy tytuł, na który warto zwrócić uwagę. Ja sięgnę po niego może w przyszłości, bo jak na razie czytałam już dużo książek o tematyce choroby.

    Pozdrawiam ♡

    OdpowiedzUsuń
  16. Lubię czytać debiuty i wydaje mi się, że ta książka mogłaby mi się spodobać. Dopisana do listy. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jeśli wiem, że dana książka jest debiutem jestem bardzo wyrozumiała i daję autorowi kredyt zaufania. Chętnie sięgnę po ten tytuł! Tym bardziej, że polecasz! ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Chętnie sięgam po debiuty literackie. Tego też jestem ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Chyba domyślasz się, że zupełnie nie dla mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Kurczę, myślę, że to może być w pewien sposób rozczarowanie po tym co piszesz. Liczyłaś rzeczywiście, tak jak i ja po wstępie na chwytającą historię, a nie nadmiar romansu i dramatu :)

    Pozdrawiam
    Sara's City

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no tego tam nie ma, ale po prostu to nie do końca to czego oczekiwałam.

      Usuń

Witaj!
Będzie mi bardzo miło jeżeli pozostawisz po sobie ślad w formie komentarza- to bardzo motywuje! :)

© SZABLON WYKONAŁA: RONNIE | RC |