czwartek, 23 sierpnia 2018

"Adam" Agata Czykierda-Grabowska


Tytuł: Adam
Autor: Agata Czykierda-Grabowska
Tom/seria: ---
Wydawnictwo: OMGBooks
Data wydania: 18 lipca 2018
Ilość stron: 440
Kategoria: literatura obyczajowa i romans
Ocena: 6/10

Adam nie zaznał w życiu szczęścia. Po trudnym dzieciństwie i tragicznej śmierci matki trafił do domu tymczasowego, żeby doczekać osiemnastych urodzin. Później miał być zdany sam na siebie, sam stawiać czoła swoim lękom, koszmarom i niebezpieczeństwu, od którego nikt nie mógł go uchronić. 
Nie spodziewał się, że los postawi na jego drodze dziewczynę o zielonych oczach i wielkim sercu, które czuje zbyt mocno. Nie wiedział, że ona także skrywa bolesną tajemnicę, której dotychczas nikomu nie wyjawiła. Nie mógł przewidzieć, że zrodzi się między nimi miłość – czysta i młodzieńcza, ale też namiętna i obezwładniająca. 
Miłość, która uratuje ich na tysiąc różnych sposobów.
~lubimyczytac.pl

Na wstępie zacznę od tego, że kompletnie nie rozumiem zachwytów nad tym tytułem. Nie ukrywam, że sama skusiłam się zw względu na ładną okładkę, same pozytywne recenzje i niebywale wysokie noty na stronie Lubimy Czytać. Podeszłam do tej lektury z nastawieniem i oczekiwaniem na coś przeogromnie dobrego, zachwycającego, rozbrajającego i chwytającego za serce, a otrzymałam... no właśnie nic. Przeciętną historię o miłości z nutką dramatu w tle. Z nutką większego dramatu w tle, ale to nie o to chodzi. Nudziłam się, mimo wzruszających scen. Czekałam i czekałam aż wydarzy się coś co rozkręci akcję, ale się nie doczekałam. Ci, którzy czytali mogliby pomyśleć, że jestem nieczuła i nie mam serca. To nie prawda. Historia Adama i (muszę się zastanowić nad imieniem głównej bohaterki bo już po kilku godzinach po przeczytaniu go nie pamiętam) kurcze nie pamiętam jej imienia,a nigdzie nie mogę go znaleźć  głównej bohaterki poruszyła mną, ale nie w sposób jaki oczekiwałam.

Muszę przyznać, że pomysł na fabułę okazał się całkiem w porządku i nie mogę nazwać jej schematyczną. Rodzinny dom bohaterki, który powinien być jej azylem i miejscem, w którym czuje się bezgranicznie kochana i bezpieczna, wcale takim nie jest. Jej rodzice od lat przygarniają pod swój dach niechciane przez bliskich i pokrzywdzone przez los dzieciaki, po czym odsyłają je dalej, do "prawdziwego domu". Kiedy pod dach głównej bohaterki trafia Adam, ta od razu wie, że to coś więcej. I tu zaczyna się bajka. Bajka, a może i koszmar. No wybaczcie, ale zdecydowanie czułam tu spotykanie się na siłę. Zdecydowanie też trochę za dużo było tych przypadkowych spotkań i zdecydowanie za dużo było Adama pojawiającego się znikąd i pomagającego w najgorszych momentach. Nie, nie dla mnie takie historie i możliwe, że właśnie to zgubiło tę książkę w moich oczach, Bo reszta była przyzwoita. Ciekawa akcja: problemy nastoletniej dziewczyny z jej miłostkami, przyjaciółmi; problemy Adama i dzieci pokrzywdzonych przez los. I oczywiście problemy głównej bohaterki, która czuje za mocno i którą przytłacza otaczająca sytuacja. Ale oczywiście oprócz Adama, nikt zdaje się tego nie zauważać.

Oh  Adamie... Po tyle zachwytach nad twoim imieniem sądziłam, że zakocham się w tobie od pierwszego spotkania, a tu takie rozczarowanie. Tytułowy bohater kompletnie nie przypadł mi do gustu. Drażnił mnie niemiłosiernie swoim znikaniem i pojawianiem się znikąd. Był wtedy, kiedy go potrzebowano, ale wtedy gdy być powinien z mojego punktu widzenia, zawsze znikał. I nie, nie usprawiedliwia go jego przeszłość i to co robił w międzyczasie. Mnie to nie ruszyło. Mało tego po zakończeniu wcale się nad nim nie rozczulałam, a żałowałam, że nie zrobił tego co postanowił (mówię tu względem swojej ukochanej) dużo wcześniej. Nie wiem po co mącił i mieszał i nie popieram ich uczucia. Możecie mnie zlinczować, ale zdania nie zmienię. Dla mnie to po prostu była ściema i chociaż z początku go lubiłam, tak jak główną bohaterkę, to z każdym rozdziałem moja sympatia do nich malała. Może jak tak często Adamie znikałeś, to trzeba było zniknąć z tej książki na stałe.

Oprócz wątku miłosnego w książce znajdziemy również kilka wątków kryminalnych i dramatycznych. Inaczej nazwać się tego nie da.  Były ciekawe, owszem. Równie ciekawe były historyjki wymyślane przez bohaterów i sposób w jaki je sobie przekazywali. Tu muszę przyznać, że bardzo mi się to spodobało. Nie mam porównania ze stylem autorki, ale jeśli inni blogerzy niejdnokrotnie napisali, że jest to jej najlepsza książka, to boję się sięgać po pozostałe.

Adam okazał się książką, która nie powaliła mnie na kolana. Była ciekawa, ale nie wbiła mnie w fotel. Czekałam na wielkie wow, ale do ostatniej strony nie było mi danego go doświadczyć. Żałuję, bo potencjał był, ale chyba tym razem coś nie zagrało. Miejmy nadzieję, że inne książki autorki przypadną mi do gustu bardziej.

38 komentarzy:

  1. Szkoda, że książka nie spełniła do końca Twoich oczekiwań. Dla mnie była świetna, ale jak wiadomo ilu czytelników tyle samo wrażeń po lekturze. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam ale może kiedyś to zrobię. Nie mam pewności ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że jednak dam tej książce szansę, bo chyba czytałam o niej więcej tych pozytywnych opinii i jednak mnie kusi. :D Szkoda, że nie spodobała Ci się bardziej, ale wiadomo, że każdy ma inny gust. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czasami brakuje tego czegoś...niby wszystko jest, jak piszesz, ale lektura nie zachwyca. Są pisarze i pisarze, trzeba sie długo naszukać, by znaleźć swoich faworytów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może inna książka tej autorki bardziej przypadnie mi do gustu ;)

      Usuń
  5. Książka robi więc na ludziach różne wrażenie. Po tylu pozytywnych opiniach pewnie podeszłaś do niej pełna wygórowanych oczekiwań, a realia zawiodły. Mnie "Adam" bardzo przypadł do gustu :) Ale wiadomo, że zawsze znajdą się zwolennicy i przeciwnicy danej historii. I Ci stojący pośrodku :D

    OdpowiedzUsuń
  6. specjalnie jej więc sięgać po nią nie będę, skoro nie trafiła do końca w Twój gust:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie spotkałam się do tej pory z żadną negatywną oceną tej książki więc nie ma co się sugerować moją opinią tylko ;)

      Usuń
  7. Dziękuję za recenzję. Dużo słyszałam pozytywnych słów na temat tej książki. Myślę, że i ja się przekonam co tak naprawdę zawiera ta pozycja. :))Czy może się podobać i warto po nią sięgnąć, czy raczej nie koniecznie.:)
    http://ukatji.blogspot.com/

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. I to jest przykład tego, że nie ocenia się książki po okładce... Która jest piękna ..

    OdpowiedzUsuń
  9. Czasami niestety w książkach po których sporo oczekujemy brakuje tego wow .....
    sama treść nawet brzmi całkiem całkiem

    OdpowiedzUsuń
  10. Mi bardzo przypadłą do gustu :) Ale i Twoje argumenty są jasne i je rozumiem :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ponoć główna bohaterka nie ma imienia, tak przynajmniej mówiła Lotta ☺ Ładna okładka to dla mnie trochę za mało ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie szukałam i szukałam tego imienia, ale nie dałam rady znaleźć ;)

      Usuń
  12. Tak samo było z książką Jak powietrze - nastawiłam się, bo wszyscy się zachwycali, a mnie w ogóle nie urzekła. Teraz czytają też dobre opinie o Adamie, miałam nadzieję, że może jednak mi się spodoba i nie będzie tak samo, jak z poprzednią książką autorki, ale teraz sama nie wiem. Możliwe, że również w takim razie się rozczaruję trochę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Według mnie nie ma co się nastawiać na nie wiadomo jak dobrą historię ;)

      Usuń
  13. Raczej nie planuję przeczytać. Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. To chyba pierwsza negatywna opinia o tej książce jaką przeczytałam. Wiadomo, że nie każdemu to samo się podoba :) Ja bardzo chętnie ją przeczytam, aby dowiedzieć się co i jak :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja też nie rozumiem zachwytu nad tą książką i prawie zostałam zlinczowana za to :D Główna bohaterka nie ma imienia, w ogóle się ono nie pojawia i to trochę przykre, że jakoś to nie zostało wyjaśnione, ani poruszone. Sam fakt cięcia się według mnie też został olany. Ot, wyznanie, i tyle. Nic z tym nie zrobione. Takie trochę nienaturalne...
    Mam nadzieję, że pozostałe będa lepsze :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zwróciłam nawet na to uwagi, ale masz rację. Szkoda, ale już nic n to nie poradzimy ;)

      Usuń
  16. Twoja recenzja jest chyba jedyną nie superhiper zachwalającą tę książkę ;). "Adama" mam w planach czytelniczych, stoi na półce i czeka na swoją kolej. Ciekawa jestem czy moja opinia po przeczytaniu tej książki będzie taka jak Twoja, czy raczej pełna zachwytów jak innych blogerek ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. O nie, dla mnie nie, ale to pewnie się domyślasz :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Być może w przyszłości przeczytam. Jednak nie jest pierwsza na liście.

    OdpowiedzUsuń
  19. Raczej pozycja nie w moim stylu. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie każdemu dana książka przypada do gustu. Po Adama na pewno nie sięgnę, nie mam czasu, a kupić wolę inną książkę. Ale właśnie tak myślałam, że trochę może zawiać nudą. Po Jak powietrze, które mega mnie rozczarowało i wynudziło mam małe wątpliwości co do sięgania po inne książki autorki. Na razie nie mogę się przekonać.
    potegaksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  21. Słyszałam dużo dobrych opini na temat tej książki :) Możliwe, że się skuszę na nia :D

    OdpowiedzUsuń

Witaj!
Będzie mi bardzo miło jeżeli pozostawisz po sobie ślad w formie komentarza- to bardzo motywuje! :)

© SZABLON WYKONAŁA: RONNIE | RC |