Tytuł: Gałęziste
Autor: Artur Urbanowicz
Tom/seria: ---
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2015
Ilość stron: 462
Kategoria: thriller/sensacja/kryminał
Ocena: 7,5/10
Karolina i Tomek wyjeżdżają na święta w okolice Suwalszczyzny. Kiedy ona marzy o tym wyjeździe, który może naprawić ich związek, on ma wątpliwości i zgadza się tylko z konieczności. Chociaż są parą, która często się złości, a ich charaktery są zgoła odmienne, to postanawiają dać sobie szansę. Ich cudowny wyjazd szybko jednak okazuje się nie być tym, czego oczekiwali. Obydwoje, chociaż nie chcą się do tego przyznać przed drugim, czują ciągły niepokój. Napada ich lęk z nieokreślonego powodu i przytrafiają im się coraz to mroczniejsze sytuacje. Niektóre już ciężko logicznie wytłumaczyć...
W recenzji tej książki trzeba zacząć od jej nietypowej fabuły. Nietypowej bo rzadko przeze mnie czytanej. Mrocznej, tajemniczej i niejednokrotnie przyprawiającej o szybsze bicie serca. Przyznaję, że autor już od samego początku budował napięcie. Z pozoru nic nie znaczące, dziwne zbiegi okoliczności, które zdarzają się bohaterom. Dziwne zachowanie mieszkańców wioski. I dziwna wioska. Zawsze krytykowałam bohaterów horrorów, którzy w filmach mając do wyboru zatłoczone miasto, a las, uciekając przed zabójcą wybierali las. Sądziłam, że autor w tej historii rozpocznie całą przygodę Tomka i Karoliny w podobny sposób, ale okazało się zupełnie inaczej. Bo chociaż od początku coś mi nie pasowało w okolicy, do której zamierzali i chociaż wiedziałam, że coś się święci i sama nigdy w życiu nie postąpiłabym, tak jak główni bohaterowie, to sądzę, że pan Artur rozwinął to dobrze. W sposób realistyczny i osobie, która rzadko sięga po mroczniejsze historie, nie dający niczego się domyślić. Bo po opisie ja sama oczekiwałam czegoś zupełnie innego. Fabuła jednak okazała się strzałem w dziesiątkę. Z każdą kolejną stroną działo się więcej i więcej, a ja sama już nie wiedziałam w co wierzyć, co jest prawdą, a co nie. Mroczność? Zdecydowanie. Czytając te książkę w nocy, nie ukrywam, miałam lekkie ciarki. Nie zawsze, wiadomo, ale kilka scen do teraz mam w pamięci i ciężko mi się na nie nie wzdrygnąć. Budowanie napięcia i mroczny klimat- coś, co udało się w stu procentach i mocno podciąga poziom książki.
Po fabule nadszedł czas na bohaterów, którzy podobnie jak historia, byli dosyć nietypowi. Dokładnie chodzi mi o ich relację. Dziwna? To za mało powiedziane. Zdaję sobie sprawę, że w każdym związku pojawiają się zgrzyty, ale wątpię, żeby od razu używać w myślach tak niestosownego słownictwa względem tej drugiej połówki. Zarówno Tomek, jak i Karolina, byli wykreowani w sposób przejrzysty i każde z osobna było dopracowane w stu procentach. Poczułam to przede wszystkim dlatego, że kiedy opowiadał coś chłopak, słownictwa diametralnie się zmieniało. Zarówno w jego wypowiedzi, jak i to w jego myślach. Tak samo było w przypadku Karoliny. Autor postawił na delikatność kobiety, co często udowadniał opisami Tomka, i brutalność mężczyzny. Nie, nie chodzi tu wcale o bicie się i dresów, z czym mnie się to z góry kojarzy. Miałam na myśli częste bluźnierstwa i chęć bójek, ale tylko (?) chęć. Jeżeli chodzi o bohaterów, to podsumuję to w ten sposób. Ciekawi osobno: na swój sposób każde inne, co dało się odczuć, i nietypowi razem: ich relacja była co najmniej dziwna. Bądź co bądź uważam, że na tle fabuły wypadli dobrze.
Ze stylem autora miałam okazję spotkać się po raz pierwszy i czuję się trochę rozczarowana. Nie chodzi o to, że nie potrafił mnie wciągnąć w lekturę- wręcz przeciwnie, a to przecież najważniejsze. Mam raczej na myśli to, że zbyt częste bluźnierstwa, czasami ze strony kobiet, mocno mnie odrzucały. Rozumiem, że w ten sposób miały być wykreowane postaci, ale co za dużo to nie zdrowo. Przynajmniej według mnie. Dodatkowo co bardzo mnie denerwuje w każdej książce, tak i tutaj narracja często się zmieniała w jednym rozdziale. Jedno czy dwa zdania odnośnie swoich odczuć wtrącała nagle inna osoba i wracamy potem do poprzedniej. Może to i nie myli, ale jestem już na to zbyt uczulona i mnie rzuca się to w oczy. Jednak nad całością i tak przeważa fakt, że fabuła była ciekawa i nie należy za to aż tak krytykować książki. To, że bohaterowie mi nie do końca podpali ze swoim słownictwem to jedno, ale fabuła fabułą i zaangażowanie czytelnika mimo wszystko jest ważniejsze.
Zbliżamy się do końca więc wspomnę i o zakończeniu. No cóż... Jestem pod wrażeniem. Nie spodziewałam się kompletnie tego co zaserwował mi autor i o teraz mam to w głowie. Przerobiłam wiele scenariuszy, ale i tak wyjaśnienie wszystkiego mnie zszokowało. Właściwie to nadal zastanawiam się, czy aby na pewno wszystko zostało wyjaśnione bo albo ja nie pamiętam, albo autor zrobił to celowo w co bardziej wierzę. A to plus bo teraz myślę co było prawdą, a co nie.
Gałęziste, jak na debiut to bardzo udana historia. Mroczna, tajemnicza i przyprawiająca o gęsią skórkę. Nietypowa fabuła, która niejednokrotnie ma miejsce w ciemnych lasach z przedziwnymi postaciami. I sytuacje, w które już sama nie wiem czy wierzę. Co jest prawdą, a co nie? Komu można zaufać, a kogo należy się bać? Do tej pory się nad tym zastanawiam i czuję, że mroczność tej książki i jej finał na długo pozostaną mi w pamięci.
Za możliwość przeczytania dziękuję autorowi.
Ps. Od teraz ocena znajduje się na górze pod informacjami o książce. Pozdrawiam!
Czytałam Grzesznika tego autora i bardzo mi się podobał. Gałęziste jeszcze przede mną, ale na pewno przeczytam. 😊
OdpowiedzUsuńPolecam, naprawdę mocna książka :)
UsuńPolecam Ci więc "Grzesznika" tego autora :) Widać poprawę w stylu i to moim zdaniem nawet wielką. Choć muszę też dodać, że i tak najbardziej podobał mi się ten debiut :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Czytałam już opis tej książki i chociaż trochę obawiam się tych "porachunków" i postaci z więzienia to chciałabym poznać :)
UsuńŚwietna książka. Zrobiła na mnie duże wrażenie.
OdpowiedzUsuńNa mnie również :)
UsuńGałęziste to było moje pierwsze spotkanie z autorem i przyznam szczerze byłam pod niesamowitym wrażeniem. Uwielbiam takie mroczne klimaty, prastare wierzenia.
OdpowiedzUsuńDruga książka "Grzesznik" również wywarła pozytywne wrażenia. Prawdę mówiąc nie wiem która lepsza :)
Ja na razie znam tylko Gałęziste więc nie mam porównania ;)
Usuńostatnio wyjątkowo mnie ciągnie do takich historii :)
OdpowiedzUsuńW takim razie zachęcam do przeczytania ;)
UsuńZerknę w bibliotece jeśli się pojawi ;)
OdpowiedzUsuńNa razie thrillery i kryminały poszły u mnie odrobinę w odstawkę, jakoś w te letnie dnie nie wchodzi mi taka treść, ale myślę, że na jesień wrócę do nich ze zdwojoną siłą! :D
OdpowiedzUsuńSięgnij wtedy po ten tytuł, może Cię zaciekawi :)
UsuńNie słyszałam o tej książce, ale po przeczytaniu Twojej recenzji, chętnie bym po nią sięgnęła! :) Uwielbiam takie klimaty i dreszczyk emocji!
OdpowiedzUsuńW takim razie zachęcam do przeczytania :)
UsuńMam słabość do tego typu książek,a recenzja tylko mnie zachęciła, by zapoznać się z tą historią jak i twórczością autora.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
:)
UsuńCieszę się, że tak bardzo Ci się podobała :)
OdpowiedzUsuńJa też się cieszę bo kompletnie się tego nie spodziewałam :)
UsuńJuż wiele słyszałam o tej książce, chyba czas samemu sprawdzić jakie na mnie wywrze wrażenie...
OdpowiedzUsuńZachęcam do tego :)
UsuńFabuła wydaje się ciekawa, tylko dlaczego te wulgaryzmy? Z ich powodu przerywałam już ogladanie filmów czy lekturę książki...
OdpowiedzUsuńNo to zdecydowanie i mnie odpychało.
UsuńRzadko sięgam po polskich autorów, stąd nie słyszałam jeszcze o tej książce. Lubię thrillery i kryminały, Twoja recenzja też jest zachęcająca, ale drażni mnie nadużywanie wulgaryzmów, więc chyba raczej nie przeczytam tej książki...
OdpowiedzUsuńSą one bardzo widoczne w tej książce, ale właściwie to można się przyzwyczaić. ;)
UsuńMnie wulgaryzmy nie przeszkadzają, dopóki nie są uzywane w nadmiarze i nieadekwatnie do sytuacji. Jeżeli co drugie słowo poprzedzone jest słynnym polskim k.. to już mnie razi. Podoba mi się Twój układ pod zdjęciem :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńNigdy nie słyszałam jeszcze o tej książce, ani ogólnie o tym tytule, ale brzmi dosyć interesująco/
OdpowiedzUsuńhttps://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/07/szklany-tron-korona-w-mroku-dziedzictwo.html
Może zatem po niego sięgniesz? :)
UsuńLubię takie klimaty i to napięcie w tego typu książkach. Szkoda, że jest trochę za dużo tych wulgaryzmów, ale i tak chętnie po nią sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńMnie mimo tego i tak naprawdę się podobała ta historia :)
UsuńKsiążkę czytałam i uczciwie przyznaję, że autor zrobił na mnie wrażenie. Budował napięcie, czułam tę niepewność i strach... W pewnym momencie odrobinę się rozczarowałam. Ale generalnie książka przypadła mi do gustu.
OdpowiedzUsuńJa miałam bardzo podobnie :)
UsuńTo prawda, zakończenie tej książki było szokujące.
OdpowiedzUsuń;)
UsuńWidzę, że mamy podobne odczucia względem przekleństw - mnie też to razi, ale jakoś to przetrwałam, bo sama powieść genialna :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się :)
UsuńOd dawna chodzi za mną ta okładka. Może by tak w końcu przeczytać...
OdpowiedzUsuńZachęcam :)
UsuńJa uwielbiam tę książkę :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, jest naprawdę fajna :)
Usuń