Tytuł: Tylko Ty
Autor: Gabriela Gargaś
Tom/seria: ---
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 3 lutego 2016
Ilość stron: 376
Kategoria: literatura obyczajowa i romans
Ocena: 6/10
Ewa i Paulina to przyjaciółki, które znają się od wielu lat. Są dla siebie niczym siostry i w każdej chwili mogą liczyć na swoją pomoc. Kiedy życie stawia je w trudnej sytuacji, obie wspierają się najlepiej jak potrafią. Kiedy jedna doświadcza problemów w małżeństwie i ma dosyć adopcyjnego rodzicielstwa, druga jest dla niej opoką i wsparciem. Kiedy ta nie może poradzić sobie z dorastającą córka, przyjaciółka próbuje przetrwać to razem z nią. W końcu wszyscy są jedną, wielką rodziną.
Przyznam szczerze, że czytając opis na tylnej okładce chociaż bardzo skąpy, to wydał mi się ciekawy. Co prawda pół słówka o adopcji i samotnym rodzicielstwie, niewiele mi mówiły, ale ze względu na cudowną okładkę postanowiłam dać szansę tej książce. Nie wiem czego oczekiwałam, prawdopodobnie po ostatnich zachwytach nad polskimi autorami, chciałam czegoś równie dobrego, a okazało się inaczej. Z lekkim wahaniem, ale mogę napisać, że się zawiodłam. Sam pomysł na fabułę bardzo przypadł mi do gustu. Wydaje mi się, że już dawno wyrosłam z nastoletnich romansów i takie poważne historie bardziej chwytają mnie za serce. Niestety, nie tym razem. Problem był w tym, że całość przeleciała mi w zaskakująco szybkim tempie, i nie chodzi mi tu o fakt, że po jednym dniu skończyłam czytać. Autorka postawiła na brak rozdziałów, oddzielała poszczególne wątki imionami bohaterek. Okej, w porządku. Gorzej, kiedy w to wplatała wspomnienia z przeszłości, punkt widzenia innej osoby, a to wszystko oddzielone ledwie jednym wersem. Kiedy kończyła się strona, czasami i tego brakowało. Więc czytam sobie i nagle już ktoś zupełnie inny i gdzieś indziej coś mi opowiada. No pod tym względem totalna klapa i nie ukrywam, że przede wszystkim to zauważyło na tak słabej ocenie całości.
Tylko Ty, to opowieść o dwóch przyjaciółkach: Ewie i Paulinie. Każda na swój sposób próbuje poradzić sobie z otaczającymi ją problemami; jedna wychowuje samotnie córkę, druga ma dwójkę cudownych adoptowanych dzieci, ale nie układa jej się z mężem. Który wątek zaciekawił mnie bardziej? Były momenty, kiedy nie chciałam czytać ani tego, ani tego, ale były też chwile kiedy nie potrafiłam oderwać się od obu. Sądzę, że autorka w ciekawy sposób wykreowała przede wszystkim dzieci. Zarówno ta starsza, jak i te młodsze, były pewne siebie i mówiły co im przyszło na myśl (jak to dzieci). Ponadto były bystre i niejednokrotnie ich uwagi wprowadzały tak potrzebny humor do tej historii. Jeżeli chodzi o główne bohaterki... Napiszę tak: ciężko cokolwiek mi napisać bo mam wrażenie, że wątków było tyle i tak szybko się zmieniały, że dosłownie wszystko poznałam bardzo pobieżnie. Tak więc zarówno o Paulinie jak i o Ewie, chociaż było ich od groma w tej historii, to nie wiem zbyt wiele. Nie zżyłam się z żadną z nich, do żadnej też nie poczułam sympatii. Były bo były, nie płakałabym i bez nich. Niemniej jednak trzeba przyznać, że bez nich cała ta książka nie miałabym sensu i to właśnie na ich relacji oparta ona była.
Chciałabym też zaznaczyć, że według mnie książka ta była zdecydowanie przesłodzona. Pomimo licznych dramatów, które miały miejsce po drodze, nadal jestem zdania, że relacja bohaterek była nie do zniesienia. Nie wiem w czym jest problem bo przecież istnieje mnóstwo takich szczerych i prawdziwych przyjaźni od dziecka. Ale to, że one praktycznie cały czas płakały sobie w ramionach? I mąż jednej nie miał nic przeciwko, a ta sama jakby nic nie miała innego do zrobienia tylko latała i pocieszała drugą. I odwrotnie. A co tam dzieci i dom? Jedziemy nad morze! Nie, nie wierzę w coś aż tak słodkiego. Przyjaźń przyjaźnią, ale bez przesady. Podobnie było z każdą pojawiającą się tam relacją, nie ważne jaki bohater. Dramat, słodkość, dramat, słodkość. Nie, nie i jeszcze raz nie!
Nie wierzcie w to, co napisane jest na okładce. Piękna historia o różnych odcieniach miłości. Historia może i piękna, ale zdecydowanie aż za bardzo. Jej słodkość aż kłuje w oczy i nawet poboczne dramaty nie są w stanie tego zmienić. Emocje były, ale chociaż pojawiły się te pozytywne, to częściej czułam irytację i niedosyt. W tym przypadku przeskakiwanie po "rozdziałach" nie przyniosło niczego dobrego, spotkało się z odwrotnym skutkiem. Chociaż poznałam historię Ewy i Pauliny i chociaż dobrnęłam już do końca, to mam wrażenie, jakby owa historia miała się dopiero zacząć. Nie mogę nawet napisać, że urwano w połowie, ja czuję, że to się nawet dobrze nie zaczęło.
Po tę książkę możecie sięgnąć. Nie odradzam, nie zachęcam. Sądzę jednak, że to historia jakich wiele i nic szczególnego w niej nie znajdziecie. Ot, przyjaźń dwóch kobiet, które zmagają się z przeciwnościami losu. To wszystko już było, nie ma więc co sięgać po kolejny przeciętniak tego typu.
Od czasu do czasu lubię sięgnąć po książkę Gargaś. Muszę mieć dzień na tę autorkę.
OdpowiedzUsuńRozumiem, mnie do siebie autorka średnio przekonała, ale dam jej drugą szansę :)
UsuńNie lubię przesłodzonych relacji, więc raczej się po nią nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Rozumiem :)
UsuńKsiążka nie była dla mnie zła, jednak jakoś specjalnie też mnie nie zachwyciła. Jednak kiedyś sięgnę po inną książkę autorki. :)
OdpowiedzUsuńJa chyba też dam jej drugą szansę :)
UsuńJa lubię pióro autorki więc na pewno kiedyś przeczytam tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńW takim razie oby się spodobała :)
UsuńPóki co wolę coś bardziej dynamicznego i mnożącego krew w żyłach :D
OdpowiedzUsuńPrzesłodzone historie zostawię na inny moment :)
Niemniej nad tą pozycją się jeszcze zastanowię ;)
A z pewnością nad książkami tej autorki. Chcę przeczytać jakąś jej autorstwa :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Bardzo lubię książki autorki, więc nie odmówię :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńCzytałam i mam podobną do Twojej opinię:)
OdpowiedzUsuńTo fajnie :)
UsuńSzkoda, że ta historia jest przesłodzona. Jednak mimo tego myślę, że kiedyś dam jej szansę, bo mam w planach książki autorki. :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJeszcze nie czytałam żadnej książki autorki. Może kiedyś. :)
OdpowiedzUsuńMoże trafisz na ciekawszy tytuł ;)
UsuńNazwisko autorki coś mi mówi ;)
OdpowiedzUsuńJa spotkałam się z nim pierwszy raz :)
UsuńCzęsto mam problem z polskimi autorkami powieści i tak jak piszesz, albo wszystko jest przesłodzone albo z fabułą coś nie gra, albo...sama nie wiem już co, coś sztucznego, nieprawdziwego.
OdpowiedzUsuńDlatego tak rzadko sięgałam po polską twórczość, ale daje im nadal szansę mimo wszystko :)
UsuńNie słyszałam o tej książce, ale jakoś do mnie nie przemawia za bardzo. Chociaż jestem ciekawa tej słodkości, haha. :D Ale na razie nie. :)
OdpowiedzUsuńpotegaksiazek.blogspot.com
Mnie skusiła okładka i niekoniecznie się to udało :)
UsuńSzkoda, że relacja przyjaciółek nie wypadła wiarygodnie. Czasami tak to już jest, że ciężko pisarzowi dokładnie oddać emocje bohaterek i wychodzą takie skrajności jak przesłodzona przyjaźń. Gabriela Gargaś to popularna, polska autorka a ja wciąż nie miałam okazji zakosztować jej pióra. Może w wolnym czasie, jak uporam się z zaległościami, sięgnę po jakąś jej książkę i wyrobię sobie zdanie na temat jej twórczości.
OdpowiedzUsuńW takim razie oby jej pióro przypadło ci do gustu :)
UsuńRaczej nie przeczytam, za dużo mam innych, wydających się dla mnie ciekawszymi, książek na półce :)
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńNie znam tej autorki, ale widzę, że chyba nie warto się zapoznawać z jej twórczością... Dzięki za tę recenzję, dzięki takim opiniom wiem co warto przeczytać, a co niekoniecznie. Za dużo ciekawych książek czeka w kolejce do przeczytania, żeby poświęcać czas na te mniej interesujące! ;)
OdpowiedzUsuńTeż prawda :)
UsuńI tak bym nie sięgnęła, mnie już opis odrzucił :D
OdpowiedzUsuńDomyślam się ;)
UsuńJej, zawsze trudno mi sie pisze o takich przecietniakach. Ale jak trafi w moje rece to przeczytam ;-)
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za takim historiami więc raczej nie będę jej szukała :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://zksiazkanakanapie.blogspot.com
Rozumiem :)
UsuńNie znam jeszcze twórczości autorki, ale chyba czas to zmienić. Myślę, że sięgnę po książkę w wolnej chwili.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji sięgnąć po twórczość Gargaś, choć często czytam dobre opinie. Po obyczajówki sięgam dość rzadko i to wtedy kiedy czymś mnie zaintrygują, i jakoś jeszcze nic mnie przekonało :D
OdpowiedzUsuńBook Beast Blog
Na ten moment sobie ją podaruję. Szukam w książce czegoś, co mnie chwyci za serce. :)
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńPiękna okładka. Treść też zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńOkładka cudowna :)
UsuńA mi się ją bardzo dobrze czytało, jak zresztą chyba każdą książkę autorki:)
OdpowiedzUsuńhttps://slonecznastronazycia.blog/
Mnie też czytało się dobrze i szybko, ale to zbyt przeciętna lektura, jak dla mnie ;)
UsuńTo raczej nie moje klimaty ;) Może i bym dała szansę, ale na półce czeka na mnie mnóstwo innych książek...
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam :)
UsuńChociaż od czasu do czasu można w ramach relaksu przeczytać...
OdpowiedzUsuń:)
Usuń