Tytuł: Rywalka
Autor: Sandie Jones
Seria/tom: ---
Wydawnictwo: Wydawnictwo Otwarte
Data wydania: 2 lipca 2018
Ilość stron: 400
Gatunek: kryminał, thriller
Ocena: 9/10
Pammie zachowuje się jak typowa zaborcza matka. Niechęć, jaką żywi do Emily, ukochanej Adama, z każdym dniem rośnie. Pammie wtrąca się w ich życie, psuje romantyczne chwile, a wreszcie – pod pretekstem choroby – wprowadza się do nich.
Stopniowo życie Emily zmienia się w koszmar. Adam zawsze staje po stronie matki, a im bliżej ślubu, tym bardziej oddala się od przyszłej żony. Kiedy Emily odkrywa, że to Pammie znalazła ciało poprzedniej narzeczonej syna, która zmarła w tajemniczych okolicznościach, uświadamia sobie, w jakim niebezpieczeństwie się znalazła...
~lubimyczytac.pl
Rywalka należy do tych książek, po których ciężko się pozbierać. Dzięki jej lekturze buzuje we mnie tyle skrajnych emocji, że ciężko to opisać. Spróbuję od początku, ale nic nie obiecuję.
Autorka opisała historię dwojga młodych ludzi, którzy chcą spędzić ze sobą resztę życia. Jednak matka pana młodego nie przepada za nową dziewczyną syna, a wie o tym tylko owa dziewczyna. Dla wszystkich dookoła Łamie, przyszła teściowa Emily, jest ucieleśnieniem dobra. Już tutaj emocje buzowały we mnie aż para uszami mi szła. Autorka opisywała sytuację, od których przerwcało mi się w środku z bezradności i wściekłości. Jak można być tak wyrachowanym, a jednak potrafić grać tak, aby nikt inny tego nie zauważył? Naprawdę kochani, to było coś. To jak umiejętnie ta staruszka odwracała kota ogonem i zawsze przekręcała wszystko na swoją korzyść aż mnie mroziło. Jestem pełna podziwu dla autorki za wykreowanie tak wyrazistej postaci i stworzenie tak niebanalnej historii. Oczywiście znajdę tu też parę minusów i kwestii, które zupełnie nie przypadły mi do gustu, jak przykładowo relacja Emily z bratem swojego ukochanego. Zupełnie niepotrzebne tam momenty, kiedy to on o nią dosyć mocno zabiega. Było twgo naprawdę dużo w pewnym momencie i już już zaczynałam czuć słabą lekturę, kiedy to autorce skończył się pomysł i zaczynają się banały. Mimo to mile zostałam zaskoczona, kiedy to ustało, a akcja nabrała niewiarygodnego tempa. Co potem się tam działo ciężko w ogóle pojąć. Zwroty akcji, szok, zatrzymanie serca. Byłam w szoku. Tyle.
Oczywiście nie polubiłam mamuśki z piekła rodem, ale nie można napisać, że była to zła postać. Jej osoba została wykreowana w sposób idealny. Ja sama niejednokrotnie dałam się nabrać na jej gierki, a czasami ogarniały mnie wątpliwości co do jej czynów. Pammie grała w kotka i myszkę nie tylko z przyszłą synową, ale i czytelnikiem. Jej zachowanie wzbudziło we mnie tyle skrajnych emocji...
Muszę tu też wspomnieć o Emily, głównej bohaterce. Ciężko było mi ją polubić w dalszej części historii. Na jej miejscu też zapewne popadałabym w lekką paranoję, ale jak nic irytował mnie fakt, że się ona poddaje. Nie zawsze, ale często odpuszczała, albo co gorsze, nie chciała nikomu nic mówić z obawy przed tym i tamtym. Nie, nie i jeszcze raz nie! Nie lubię takich postaci i dla mnie było wielkim minusem to co potem ona wyprawiała.
Mogłabym pisać o tej książce wiele, ale będzie się to powtarzało. W gruncie rzeczy ważna jest jedna rzecz: Rywalka na długo pozostanie w mojej pamięci przez emocje, które we mnie wywolała. Chociaż zabrzmi to dziwnie, to lubię kiedy czytając ze złości mam ochotę rzucić książką o ścianę, a tutaj było tak na każdym kroku. Nie wiedziałam co przyniesie kolejna strona, odkładając lekturę myślałam tylko o niej i tym, co będzie dalej. Coś wspaniałego i nawet postać Emily nie jest w stanie popsuć fabuły, która mocno mną wstrząsnęła. Cieszę się, że nowy rok zaczęłam z tak dobrą historią.
Jak miło wejść w Nowy Rok dobrą lekturą :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się 😊
Usuńdużo kryminałów u Ciebie, ale fajnie, zbieram rekomendacje :)
OdpowiedzUsuńOstatnio mam na nie wielką ochotę ;)
UsuńMiło wspominam lekturę tej książki. 😊
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJuż kiedyś miałam zamiar ją przeczytać, teraz mi o niej przypomniałaś muszę po nią sięgnąć. :) Pozdrawiam i obserwuję. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuję 😘
UsuńSkoro są emocje to jestem jak najbardziej na tak.
OdpowiedzUsuńJa zapytam przewrotnie, czy Truskaweczka jest mężatką...
OdpowiedzUsuńWiesz, że z teściową nie ma żartów.
Zaczynam się sama siebie bać, gdy spoglądam na mojego syna. Przecież wydałam na świat cud, a tu obca baba ten cud se weźmie i powie, że jej...
To straszne nie chcę być teściową, nie chcę zawijać w dywan kolejnych niedoszłych panien młodych nie chce wąchać fetoru ich ciał, który będzie przenikał w deszczowe dnie z piwnicy do mojej sypialni, jak wyrzut sumienia... Aż się boję
Mężatką nie jestem, ale narzeczonego mam :D Jesteśmy bardzo młodzi, to ja wyrwałam synka mamusi do wielkiego miasta z domu rodzinnego... Czuję lekkie wyrzuty z trgo powodu, ale wprost nic nie dają mi odczuć. Na razie jest dobrze przynajmniej z pozoru 😂
UsuńSkoro książka wywołuje aż tyle emocji to jest idealna dla mnie. Przeczytam ją na pewno. ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńWspominałaś, że masz ją na liście ,,do przeczytania". Sama bym ją tak wysoko nie oceniła, ale zgadzam się, z Twoją opinią. Oby przez cały rok towarzyszyły Ci dobre książki.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Druga w tym roku była wielkim rozczarowaniem 😂
UsuńBrzmi naprawdę ciekawie. Zastanawia mnie jednak skąd biorą się takie toksyczne matki? Bo w prawdziwym życiu również się takie zdarzają. To wręcz patologiczne zachowanie. Dziecko takiej osoby nigdy nie będzie miało normalnego życia.
OdpowiedzUsuńGdybyś tylko przeczytała :) W życiu bym się takiego zakończenia i wyjasnienia nie spodziewała ;)
UsuńFajnie, że zaczęłaś rok czymś, co Ci się podobało 😉 Choć ja miałam zupełnie inne odczucia po przeczytaniu, zupełnie mi się nie podobało niestety
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
subjektiv-buch.blogspot.com
Wielka szkoda :(
UsuńKojarzę ją:)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńuuu chcę to czytnąć oj tak:D
OdpowiedzUsuń❤
UsuńNie czytałam jej, ale spotkałam wiele pozytywnych recenzji na jej temat :D Dlatego też, jeśli będzie okazja, to z chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńTo super ;)
UsuńNie miałam okazji czytać. Dzięki za recenzję! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Nie oceniam po okładkach
Nie ma sprawy ;)
UsuńCiekawa recenzja i książka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńMiło wspominam lekturę tej książki :)
OdpowiedzUsuńCieszę się 😊
UsuńMocna pozycja jak widzę i jak najbardziej w moich klimatach- czeka w kolejce na przeczytanie :-)
OdpowiedzUsuńTo super :)
Usuńbrzmi ciekawie. Okładka mnie co prawda nie zachęca i gdybym nie przeczytała Twojej recenzji, pewnie uznałabym, że książka jest nie dla mnie, bo nie zagłębiałam się w opis fabuły :p
OdpowiedzUsuńA mnie właśnie okładka przyciągnęła, taka prosta :)
UsuńSkoro pozostaje w pamięci to warto przeczytać :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie warto :)
UsuńCzytałam ją w zeszłym roku i bardzo mi się podobała ;) Pamiętam, że finał tej historii bardzo mnie zaskoczył!
OdpowiedzUsuńI mnie również :)
UsuńZ opisu wynika, że książka jest bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńTaka właśnie jest ;)
UsuńJest to jak najbardziej mój gatunek. Z przyjemnością dopisuję do listy !
OdpowiedzUsuńTo super :)
UsuńMam tą książkę w planach od dłuższego czasu i w końcu chyba wypadałby ją przeczytać. ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki. ;***
P.
https://zycie-wsrod-ksiazekk.blogspot.com/
Wypadałoby :D
UsuńPrzekonałaś mnie do tej książki, więc z przyjemnością ją przeczytam w wolnej chwili :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
Cieszę się 😊
UsuńZ jednej strony nie ma nic lepszego niż książka, która wywołuje silne emocje. Z drugiej doskonale znam tą bolesną wręcz frustrację, gdy dopada nas bezsilne oburzenie na czyjeś zachowanie i nie wiem czy zdzierżyłabym czytanie o postaci "mamuśki z piekła rodem" jak ją nazwałaś. I wychodzi na to, że nie wiem co robić :D
OdpowiedzUsuńPrzeczytaj, naprawdę warto ;)
UsuńLubię książki, które wywołują dużo emocji, a już w szczególności dobrze wykreowane negatywne postacie. Myślę, że mogłabym się skusić <3
OdpowiedzUsuń❤
UsuńOd dawna mam ją w planach :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńThrillery lubię, więc chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńTo książka warta przeczytania :)
Usuń