Zacznę od tego, że nie czytałam wcześniej książki. Czy chciałam? Na pewno, ale wyszło jak wyszło, że to serial znalazł się na mojej liście. Oczywiście mniej więcej z miliona reklam wiedziałam o co chodzi, ale chyba i tak nie spodziewałam się tego co otrzymałam. Zacznę od fabuły. Nie było to coś schematycznego, na pewno nie mogę tego napisać. Z podobnym wątkiem spotkałam się po raz pierwszy co jest zdecydowanie plusem. Hana popełnia samobójstwo i zostawia 13 kaset, na każdej z nich jeden z powodów, dla których zrobiła to co zrobiła. Oryginalna Hana. Owszem, nie polubiłam jej więc słabo się będę o niej wyrażała. A więc kasety wędrują, a my możemy poznać jej historię od początku. Bardzo dobrym zabiegiem było to, że Hana występowała w tych urywkach wspomnień, a nie, że słyszeliśmy tylko jej głos. To na pewno dużo pomogło, ale sprawiło również, że zabrakło mi dla niej jakiegokolwiek współczucia.
Hana to postać, która na początku wydała mi się naprawdę miłą osobą. Była nowa w szkole więc ciężko było jej się odnaleźć, ale miała tak przyjazną twarz, że od razu ją polubiłam i trzymałam za nią kciuki. No niestety. Z każdą kolejną kasetą moje zdanie o niej diametralnie się zmieniało. Niejednokrotnie miałam wrażenie, że wszystko co mówi (na kasetach) to kłamstwa, a sama pragnie tylko uwagi. I nawet jeden z bohaterów jej tak powiedział, że zawsze gdzie kłopoty to i ona. I tak właśnie było. Miałam wrażenie, że ona wręcz ich pragnie, a jeśli ich nie ma to na siłę je stwarza. Rozumiem, że część z Was może odebrać mnie za nieczułą osobę bo przecież ta dziewczyna miała tak źle w życiu, że musiała popełnić samobójstwo! Wybaczcie, ale uważam, że nie dosyć, że w ogóle nie powinna była tego robić to jeszcze nie miała powodu. Owszem to czego dowiedziałam się na końcu było okropne i niezmiernie jej współczuję, ale Ci, którzy oglądali nie sądzicie, że mogła zrobić COKOLWIEK? Naprawdę w takich sytuacjach nie wystarczy powiedzieć tylko 'Proszę, nie'. Hmm... Chyba mam dość najeżdżania na tą dziewczynę więc w jednym słowie podsumuję: słabo.
Parę słów o Clay'u- chłopaku, który aktualnie posiada kasety. No cóż Clay to taka ciapa, ciepłe kluchy jeżeli chodzi o kontakty z dziewczynami, ale nie winię go za to i kompletnie nie rozumiem dlaczego znalazł się na tych nagraniach. Czy go polubiłam? Nie zupełnie chociaż nie wiem dlaczego. Chyba chodzi o to, że tak bardzo chciał pomóc wszystko wyjaśnić, że praktycznie nie zrobił nic...
Jeżeli chodzi o całokształt serialu to nie wiem za bardzo jak się wypowiedzieć. Wątek bardzo mi się spodobał, ale jego realizacja już mniej. Nie rozumiem na przykład dlaczego niby każdy przesłuchał już te nagrania, a o pewnych rzeczach jakby nie wiedzą, dowiadują się gdy Clay zacznie drążyć. Na pewno całość to ciężki temat, a po drodze wychodzi wiele nieciekawych spraw, ale miałam wrażenie, że to wszystko lekko naciągane. Niemożliwe wręcz, żeby tyle "nieszczęść" spotkało jedną grupkę osób. Serial nie był długi. Zaledwie trzynaście odcinków, więc w miarę szybko je skończyłam (chociaż przyznaje, że koniec nie dosyć, że odwlekałam to jeszcze mi się dłużył). Słyszałam, że ma powstać kolejny sezon i z jednej strony naprawdę się cieszę. Pierwszy zakończył się bardzo nie fajnie, nic praktycznie nie zostało wyjaśnione. Wręcz powiedziałabym, że urwane w najważniejszym momencie. No, ale zobaczymy jak to będzie i narazie czekamy.
Miłego dnia!
*wszystkie zdjęcia pochodzą z Google
Breaking Bad jest świetne! <3 Jak lubisz takie klimaty to serdecznie polecam Ci Narcos. Tego serialu nie oglądałam, ale właśnie zakończyłam studia, więc mam mnóstwo czasu wolnego i chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam! http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/
Ah, też chciałabym mieć tyle czasu wolnego :)
UsuńCzytałam książkę, mam ochotę na serial! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ♥♥
Nie oceniam po okładkach
Zobaczysz co lepsze :)
UsuńW tym roku już nie znajdę czasu na nowy serial. Ale polecę siostrze.
OdpowiedzUsuńSłyszałam różne opinie o tym serialu, zresztą o książce też, ale kiedyś chyba obejrzę
OdpowiedzUsuńWarto wyrobić sobie własną opinię ;)
UsuńMam mieszane uczucia zarówno co do serialu, jak i samej książki. Na razie odpuszczam, ale nie mówię kategorycznego "nie". Kto wie, może kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńMoże jak już zupełnie opadnie szał z nimi związany ;)
UsuńCzytałam książkę i była całkiem OK ;) Na serial też może kiedyś się skuszę. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa po książkę już raczej nie sięgnę ;)
UsuńJeśli chodzi o serial to mój problem polegał na tym, że... najpierw przeczytałam książkę ;) Umówmy się - jak na serial oparty na książce wypadł na prawdę dobrze (Ci co widzieli chociaż jeden odcinek Shadowhunters powinni rozumieć...) ale strasznie denerwowało mnie, że on był taki rozwleczony. Oczywiście ja rozumiem, że 13 powodów = 13 odcinków ale w książce akcja działa się szybko i sprawnie a w serialu troche mnie to męczyło.
OdpowiedzUsuńbooklicity.blogspot.com
Ja książki nie czytałam, ale też miałam wrażenie, że to wszystko bardzo się wlecze.
Usuńdużo czytałam o tym serialu, jeszcze nie widziałam. Moja serialowa lista tak długo,. że długo będzie czekać :)
OdpowiedzUsuńJa mam długą listę książek ;)
Usuńoj dawno nie oglądałam seriali
OdpowiedzUsuńMoże warto to zmienić? ;)
UsuńCiężka sprawa Truskaweczko. Choć nie jestem bezkrytyczną fanką serialu i po dłuższym zastanowieniu się nad jego sensem, przekazem, stałam się wręcz krytyczna (sama realizacja wizualna bardzo na plus moim zdaniem), to z jednym się nie zgodzę.
OdpowiedzUsuńNie możemy stwierdzić, że ktoś nie miał wystarczających powodów, by popełnić samobójstwo. Zgadzam się że lepiej nie decydować się na taki krok, jednak nigdy nie wiemy co się dzieje w czyjeś głowie. Jedna osoba może być bardziej wytrzymała, druga mniej, dla jednej dana rzecz będzie bez znaczenia, druga odczuje to jako zamach na jej życie. Tak niestety jest, nasze psychiki są różne i tu plus tego serialu - próbuje to pokazać. Minus to znowu to, na co zwróciłaś uwagę. Hannah wydała Ci się głodną atencji smarkulą, której nie dało się znieść. No właśnie, film pokazuje, że samobójstwo sprawia, że możesz stać w centrum zainteresowania, a młody wiek, rządzący się swoimi prawami, pragnie uwagi i przynależności. Gdy ta potrzeba nie jest zaspokojona, człowiek staje się bardzo podatny na wszystko, co może mu ją dać.
Sama nie jestem fanką serialu właśnie ze względu na swoiste ukazanie samobójstwa jako katharsis, remedium, genialnej zemsty, która postawi Ci pomnik i sprawi, że Twoje życie będzie gdzieś tam, w eterze, wieczne. A tak nie jest, niezależnie od okoliczności.
Pozdrawiam serdecznie, cass z cozy universe
Każdy odczuwa inaczej.
UsuńNie lubię seriali, ale słyszałam mnóstwo pozytywnych rzeczy o książce xD
OdpowiedzUsuńChyba przeczytam, żeby mieć porównanie.
UsuńNie oglądam seriali, więc pewnie się nie zdecyduję. Może rozważę przeczytanie książki z tym tytułem. Ale czas pokaże :) Widzę, że czytasz "Listy"... Jestem bardzo ciekawa Twojej opinii.
OdpowiedzUsuńZapraszam więc na kolejny post :)
Usuńksiążka bardzo fajna miała niesamowity klimat:)
OdpowiedzUsuńJa nie czytałam :)
UsuńMam w planach i serial i książkę, ale co raz częściej łapię się na tym, że jednak wolę serial. Książkę będę odkładała i odkładała, aż w końcu i serialu mi się nie będzie chciało oglądać. Dlatego więc chyba jednak zrobię jak ty, czyli obejrzę bez znajomości książki. Jestem bardzo ciekawa jak odbiorę tę produkcję.
OdpowiedzUsuńJa również jestem tego ciekawa :)
UsuńJak widzę zdania są całkowicie podzielone, bo często czytam na blogach pozytywne, albo negatywne opinie. Sama jednak nie jestem przekonana i się raczej nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńZamierzam się zabrać za ten serial ;)
OdpowiedzUsuńTo fajnie, daj znać jak się podoba ;)
UsuńLubie 13 powodów w koncu ma przeslanie! Takie opowiesci sa potrzebne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, obserwuje :)
http://teczowabiblioteczka.blogspot.com
To zależy od tego jak pokazane jest to przesłanie ;)
UsuńSłyszałam już o tym serialu. Ale jestem z tych co najpierw muszą przeczytać, a później obejrzeć:)
OdpowiedzUsuńAa, rozumiem :)
UsuńJak dla mnie o dziwo serial był lepszy, książka dłużyła się niemiłosiernie. Jednak ani jedno, ani drugie mnie nie porwało ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ver-reads.blogspot.com
Czasami i tak bywa ;)
UsuńSerial na pewno mi zapadł w pamięci, bo był mocny i intensywny. Bardzo mi się spodobało to, jak został zrobiony no i aktorzy odwalili świetną robotę jak dla mnie.
OdpowiedzUsuńpotegaksiazek.blogspot.com
Rozumiem, każdy ma prawo do własnego zdania ;)
Usuń