Tytuł: Na ratunek
Autor: Nicholas Sparks
Tom/seria: Wszystkie kolory miłości
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 12 maja 2016
Ilość stron: 400
Kategoria: literatura obyczajowa i romans
Ocena: 8/10
Denise Holton samotnie wychowuje czteroletniego Kyle'a. Chłopiec cierpi na zaburzenia mowy, ale źródło choroby nie jest znane. Denise spędza całe dnie, ucząc syna mówić, wieczorami pracuje jako kelnerka. Pewnego dnia podczas burzy samochód, którym jadą, wpada w poślizg i rozbija się na drzewie. Matka traci przytomność, a zdezorientowany malec wysiada z auta i gubi się w lesie. Tam odnajduje go strażak, Taylor McAden. Dramatyczna przygoda zbliża do siebie Denise i Taylora, a zamknięty w sobie Kyle wyraźne odżywa. Po kilku miesiącach zaczynają się jednak problemy...
~lubimyczytac.pl
Muszę przyznać, że ostatnio bardzo polubiłam twórczość Sparksa. We dwoje, którą miałam okazję przeczytać, okazała się tak dobrą książką, że po kolejny tytuł nie wahałam się sięgnąć. Nie oczekiwałam też wiele mimo wszystko, a jednak zostałam bardzo mile zaskoczona.
Denise samotnie wychowuje synka, który ma problemy z mową. I chociaż kobieta kocha go ponad wszystko, spędza z nim każdą wolną chwilę na nauce, to nie sposób nie zauważyć, jak bardzo chłopiec odstaje od reszty rówieśników. Tragiczny wypadek zmienia jej dotychczas poukładane życie w ciąg niespodziewanych zdarzeń. Kiedy jej syna odnajduje przystojny strażak, który wcześniej pomógł jej wydostać się z samochodu, oboje zaczynają się częściej spotykać. Z pozoru niewinne spotkania przeradzają się w coś więcej. Ale jak można stworzyć z kimś prawdziwy związek, jeżeli nie chce się angażować bardziej niż to konieczne? A Taylor właśnie taki był. Oczywiście cała ta z początku ciekawa fabuła okazała się nie taka znowu wciągająca. Chociaż czytało się szybko i było przyjemnie, to nie zabrakło momentów irytacji. Mianowicie podejście i zachowanie Taylora. Mnie osobiście bardzo irytują mężczyźni, którzy są czuli i troskliwi, ale kiedy nadchodzi poważny moment, uciekają gdzie pieprz rośnie. To jedno teoretycznie małe zdarzenie, sprawiło, że cała fabuła diametralnie opadła w moich oczach. Reszta, to jest : nauka i relacja z Kayle'm- świetnie i prawdziwie oddana; przyjaźnie drugopanowe- cudowne, wzruszające i nienaciągane; dramat, z którego autor jest znany: bolesny, ale pouczający. Nie jestem w stanie znaleźć tu wielu minusów. Historia była piękna, ale nie do przesady. Cuierkowatość znaleźliśmy dopiero w epilogu, a chociaż po drodze było sporo nagłego szczęścia, to zdystansowana główna bohaterka, sprawiała, że wszystko wydawało się bardziej realne i prawdziwe, dzięki czemu mogliśmy się poczuć, jak gdybyśmy tam byli.
Cała historia umiejscowiona została w małym miasteczku, w którym każdy zna każdego. W życiu realnym to irytujące, ale tutaj okazało się strzałem w dziesiątkę. Uroczy i swojski klimat, dodatkowo przemili bohaterowie, którzy stworzyli jedną wielką rodzinę. Coś wspaniałego. Denise, jako główna postać była wykreowany idealnie. W idealny sposób pokazała nam wady i zalety życia z dzieckiem pokroju Kayle'a- chłopcem odstającym od reszty rówieśników. Była ciepłą i pełną siły kobietą, ale jak każdemu z nas zdarzały jej się chwilę słabości. Ona jednak szła dalej i dbała, aby jej dziecku niczego nie zabrakło. Stawiała to na pierwszym miejscu, dlatego też była tak ostrożna w relacjach z Taylor'em, co tylko dodawało jej plusów. Sam Taylor natomiast to postać bardzo skomplikowana. W jednym momencie czuły i troskliwy, aby zaraz stać się oziębłym i oddalić się od Denise i Kayle'a. Pokochałam bo w momentach dbania o chłopca i ukochaną, ale znienawidziłam, kiedy bez powodu się od nich odsunął. "Demony przeszłości" dawno mi się przepadły, a jego zachowanie nie było dla mnie uzasadnione. W ogólnym rozrachunku bohater ten znajduje się u mnie po środku- nie wiem, jak to ocenić.
Oprócz sielankowego nastroju i klimatu tworzonego przez miasteczko i jego mieszkańców, urok całej historii zdecydowanie dodawał również Kayle- przeuroczy chłopiec, który od razu skradł moje serce. To też pękało, kiedy mały nie potrafił się wysłowić, ale kiedy już coś mówił rozpierała mnie duma i serce rosło. Ale pamiętajmy, że emocje nie kończyły się tylko tutaj. Wzruszająca historia z dzieciństwa Taylora, owe demony przeszłości również mnie rozbroiła, ale ta właśnie historia sprawiła, że mężczyzna jeszcze bardziej spadł w moich oczach. A dramaty uwielbiane przez pana Sparksa? Niespodziewany, ale za to jaki bolesny. Nie lubię to za to, a jednak kocham. Niewiarygodne.
Na ratunek okazała się świetną książką. Chwytającą za serce, ale i taką, przy której da się odpocząć i zrelaksować. Idealna na chłodny wieczór, dzięki której możemy znaleźć się w innym miejscu. Pouczająca i zapadająca w pamięć.
Lubię pióro i wrażliwość autora, więc chętnie przeczytam.:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNie widziałam nigdy wcześniej tej książki :) a twórczość Sparksa mam w planach... Od wieków. Może w końcu uda mi się go gdzieś wcisnąć.
OdpowiedzUsuńPolecam ci bardziej We dwoje, jak na pierwsze spotkanie :)
UsuńNie lubię twórczości tego autora. Podziękuję ;)
OdpowiedzUsuńJa na początku się zdążyłam, ale teraz ponownie jestem zachwycona :)
UsuńOo, sięgnę chętnie po nią :)
OdpowiedzUsuńMiejmy nadzieję, że ci się spodoba :)
UsuńJak dotąd przeczytałam dwie książki autora i bardzo mi się podobały. Po tę również chętnie sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńA które już czytałaś? :)
UsuńUwielbiam powieści Sparksa :)
OdpowiedzUsuńJa również :)
UsuńZawsze sobie mówię, że muszę sięgnąć po jakąś książkę Sparksa, bo do tej pory tylko jedną mam na koncie, ale za każdym razem znajdzie się jakiś inny tytuł, który przyciągnie moją uwagę i odciągnie od tego pomysłu ;)
OdpowiedzUsuńTrzeba się w końcu zmobilizować :D
UsuńLubię książki Sparksa :)
OdpowiedzUsuńJa również ;)
UsuńNie czytam pana Sparksa, bo mnie zraził bardzo książką "Jesienna miłość"... Więc po tę książkę nie sięgnę, mimo Twojej pozytywnej recenzji ;)
OdpowiedzUsuńJa sięgam raczej po te mniej znane i na pewno po te, których nie oglądałam filmowej adaptacji :)
Usuńjuż dawno nic Sparksa nie czytałam:)
OdpowiedzUsuńJest tyle książek, że nie wiadomo po które sięgać :)
UsuńTym razem to nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNie lubisz Sparksa? :)
UsuńSparks nie zawodzi :) Dawno nie miałam okazji czytać jego książki i widzę, że ta mogłaby mi się spodobać. Ostatnio trafiasz na same ciekawe tytuły. To dobrze, bo nie marnujesz czasu na daremno :)
OdpowiedzUsuńZa szybko napisane :D Teraz książkę drugi tydzień męczę :D
UsuńCzytałam i też bardzo mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńPiona :D
Usuńna co dzień bardzo lubię książki Sparksa- często mnie wzruszały- tej jeszcze nie czytałam , ale zapowiada się jak dla mnie całkiem fajnie
OdpowiedzUsuńW takim razie zachęcam do przeczytania :)
UsuńZawsze mam obawy jeśli chodzi o książki tego autora, ale jeśli polecasz - spróbuję :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się nie zawiedziesz :)
Usuńewidentnie nie mój typ lektury:)
OdpowiedzUsuńNic na siłę ;)
UsuńMam na półce 3 książki Sparksa, ale jakoś jeszcze po nie nie sięgnęłam, klasa maturalna trochę daje mi w kość :D
OdpowiedzUsuńO tej nie słyszałam. Opis ciekawy, ale no szkoda, że te problemy zaczynają się pojawiać, ale no inaczej byłaby pewnie nudna ;D
Tak, to prawda ;)
UsuńBardzo lubię twórczość Sparksa - co prawda nie przeczytałam wszystkich jego książek jeszcze, ale mam swoje ulubione. Tej akurat nie czytałam :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Które są twoimi ulubionymi?:)
UsuńNie czytałam żadnej książki Sparksa, sporo o nim słyszę z każdej strony, ale coś nie potrafię się przemóc. Jednak nie skreślam, możliwie, że jeszcze nie nadeszła moja pora, na tego autora:)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się to zmieni u ciebie :)
UsuńSparksa jakiś czas temu przedawkowałam i robię sobie od niego przerwę ;p
OdpowiedzUsuńRozumiem ;)
UsuńSłyszałam wiele dobrego na temat tej książki. Uwielbiam klimat książek Sparksa, o którym wspominasz w recenzji. Na półce mam całą kolekcję jego powieści. Przeczytałam tylko kilka tytułów. "Na ratunek" wciąż przede mną. Muszę się w końcu za niego wziąć :)
OdpowiedzUsuńCzekam na twoje wrażenia :)
UsuńPo takie książki warto sięgać :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie :)
UsuńCzytałam tylko jedną książkę Sparksa i nie przypadła mi do gustu, do kolejnych mi się nie spieszy :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
Szelest Stron
Ja też pierwszy raz nie trafiłam, ale teraz dwie kolejne jestem zachwycona :)
UsuńUwielbiam tego autora ;)!
OdpowiedzUsuńNie dziwię się:)
UsuńNie wiem dlaczego, ale jakoś nie mogę się przekonać do twórczości Sparksa... Zdecydowanie mi nie podchodzą jego książki :)
OdpowiedzUsuńCzasami tak bywa ;)
UsuńJak widzę, książka wypadła bardzo dobrze. Szkoda, że taka tematyka mnie nie interesuje :(
OdpowiedzUsuńSakurakotoo ❀ ❀ ❀
uwielbiam ją! <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)