Tytuł: Czy już zasnęłaś
Autor: Kathleen Barber
Tom/seria: ---
Wydawnictwo: Znak Literanova
Data wydania: 5 czerwca 2019
Ilość stron: 352
Gatunek: thriller/kryminał
Ocena: 9/10
Josie przez ostatnie dziesięć lat próbowała uciec od wydarzeń z przeszłości. Jej ojca zamordowano we własnym domu, matka porzuciła dwie córki, by wstąpić do sekty, a siostra ją zdradziła. Kiedy Josie udało się wreszcie ułożyć życie w Nowym Jorku i znaleźć właściwego faceta, przeszłość powróciła w najgorszy z możliwych sposobów.
Rodzinna tragedia nieoczekiwanie staje się tematem najpopularniejszego internetowego podcastu. Reporterka Poppy Parnell robi oszałamiającą karierę na śledztwie, które sprawia, że sekrety z życia Josie lądują na ekranach smartfonów ludzi w całym kraju. Jej przeszłość, tajemnice i nazwisko stają się hasztagami na Twitterze. Czy da się ocalić przyszłość, jeśli przeszłość stała się najpopularniejszym trendem w social mediach?
~lubimyczytac.pl
Kto z nas nie lubi mrocznych historii z tragedią w tle i mroczną przeszłością? Chociaż mogłoby wydawać się, że takich książek jest już od groma i w niczym nie są nas w stanie zaskoczyć, to sięgając po Czy już zasnęłaś na własnej skórze przekonujemy się, że nie warto wierzyć w schematy. Autorka zgrabnie przeprawiła mnie przez tajemnice i zagadki rodziny Burhman'ów, sprawiając, że jej dramat pochłonęłam w dwa dni.
Fabuła książki skupia się na rodzinie Burhman'ów, a właściwie jej pozostałych członków. Josie, jedna z bliźniaczek, wiedzie w miarę spokojne życie, kiedy wkrada się do niego Poppy Parnell, dziennikarka śledcza, która pragnie na nowo zbadać sprawę jej zamordowanego przed laty ojca. Można by się zastanawiać co takiego w tym złego? Ważny jest jeden szczegół: zabójca jej ojca od ponad dziesięciu lat odsiaduje swój wyrok. W związku z tym podkast dziennikarki budzi wiele kontrowersji, a w samej Josie zasiewa ziarno niepewności co do niewinności sprawcy. Z każdym kolejnym dniem jest coraz gorzej- ludzie rozmawiają wciąż o sprawie, co ma wielki wpływ na jej rodzinę. Ich ponowne spotkanie nie wróży niczego dobrego, o czym każde z członków szybko się przekonuje.
Streściłam wam po krótce fabułę, gdyż uważam, że jest ona naprawdę warta uwagi. Nie powaliła mnie co prawda na kolana, ale na prawdę niezwykle przyjemnie mi się to czytało. Wciąż czułam dressczyk emocji i niepewności, głównie ze względu na siostrę bliźniaczkę Josie, ale o tym później. Warto zaznaczyć, że autorka zdecydowanie wiedziała co robi. Manipulowała czytelnikiem i mąciła mu w głowie. Kiedy byłam pewna zakończenia, pani Barber zaskakiwała mnie na nowo, kolejnym zwrotem akcji. Pod względem fabuły nie mam nic do zarzucenia. Tempo było idealne, wszystko miało ręce i nogi. Szacunek za wymyślanie tak zagmatwanej historii i zakończenia jej z powodzeniem.
Tym razem koniecznie muszę naszkicować delikatny portret dwójki z bohaterów dokładniej. Zacznę od Lanie, siostry bliźniaczki głównej bohaterki. Była to postać, która od początku nie wzbudziła mojej sympatii i od początku miałam zastrzeżenia co do jej zachowania. Pokazano ją czytelnikowi jako niewdzieczną nastolatkę, obracajacą się w złym towarzystwie, aby po latach próbować "wcisnąć nam" poukładaną panią domu. Nie dałam się nabrać i myślę, że nikt by nie dał sobie tego wcisnąć. Mało tego pani Barber wielokrotnie zmieniała jej zachowanie, przez co czytelnik nie wiedział co ma myśleć. Jej wybuchy agresji i napady złości były czasami nieznośne, ale słowa wypowiedziane przez nią w chwilach obłędu, przyprawiały o gęsią skórkę. Dlaczego o niej wspominam? Bo ta postać tak wiele namąciła... Nie pałałam do niej sympatią, chociaż nie ukrywam, że pod koniec serce zaczęło mi mięknąć. Takie postacie wzbudzają we mnie mieszane uczucia, bo wiem jak istotne są w historii, a jednak wolałabym żeby ich nie było.
Drugą jakże odrażającą i denerwującą postacią była Poppy Parnell (już teraz czuję niechęć do aktorki Octavi Spencer, która wcieli się w jej rolę w serialu, chociaż ją uwielbiam). Nie mam dla nien żadnego wytłumaczenia i nie przekonuje mnie jej chęć rozwiązania sprawy. Jej zachowanie udowodniło mi, że zależy jej na rozgłosie, o czym ona sama zaprzeczała. Jednak jaka osoba, która chce tylko "dotrzeć do prawdy" nęka rodzinę ofiary, na siłę wchodzi do ich domu? A kiedy odgrzebuje coś istotnego, co prawdopodobne stanie się wielką sensacją, informuje o tym z chytrym uśmieszkiem na twarzy? Mnie tym nie kupiła, wręcz przeciwnie. To jedna z postaci, która chociaż sama w sobie nie pojawiała się aż tak często, będzie jedną z moich znienawidzonych.
Cieszę się, że miałam okazję przeczytać ten tytuł. Miałam ochotę na tego typu literaturę i nie zawiodłam się. Dostałam wszystko, czego powinno oczekiwać się od kryminałów/thrillerów. Mimo że książka nie powaliła mnie na kolana, to nie mam jej też nieczego do zarzucenia. Z pewnością jej fabuła nie wyleci mi prędko z głowy, a ja sama jeszcze wiele dni o niej nie zapomnę. Zdecydowanie polecam!
Premiera już 5 czerwca!
Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu Znak Literanova.