Jak ja się cieszę, że już po. Koniec z tą męczarnią. Naprawdę. To było okropne. I nie chce tutaj napisać, że Mickiewicz nie miał talentu, nie to zupełnie nie o to chodzi. Okropne w tym sensie, że po przeczytaniu całej książki ja praktycznie nie wiem o co chodzi. No tak wiem, przestarzały język, archaizmy i te sprawy, ale naprawdę było ciężko. Zwłaszcza na początku. Pierwsze sto stron szło mi tak mozolnie, że myślałam, że nigdy nie skończę. Koniec natomiast czytało mi się zdecydowanie szybciej. Nie wiem czy to chodziło o to, że zostało mi już tak mało czy "przyzwyczaiłam" się do stylu pisania. W każdym bądź razie jestem z siebie dumna, że dałam radę.
Tak wiem, piszę dzisiaj wspaniale (zresztą jak zawsze). Te rozbudowane zdania... Wybaczcie, ale przecież nie będę pisała recenzji bo jak ktoś słusznie zauważył pod poprzednimi postami świat nie potrzebuje kolejnej recenzji Pana Tadeusza. Więc dzisiaj króciutko. Fabuła nie była zła. Jeżeli dobrze zrozumiałam pojawił się tam także wątek miłosny i może nie był on jakoś bardzo wciągający ale miałam przynajmniej jedną rzecz, dla której chociaż trochę byłam zainteresowana. Na pewno ciekawą postacią była tutaj Telimena i przyznam szczerze, że naprawdę mnie intrygowała. Może i momentami nie wiedziałam co ma na myśli ale podobało mi się, że trochę kombinowała i mieszała.
Jeju przepraszam, ale nie dam rady napisać nic więcej Dzisiaj mało tekstu więcej zdjęć. Na razie muszę jeszcze przeczytać streszczenie bo inaczej nie dam rady w szkole. No cóż trzymajcie za mnie kciuki i do następnego razu! :)
Ja uwielbiam nasze stare pozycje <3 Pan Tadeusz, Potop i Quo Vadis <3 Kocham :)
OdpowiedzUsuńWow to podziwiam ja z własnej woli na pewno bym nie sięgnęła :)
UsuńPodziwiam, bo ja nie dałam rady ;)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś Ci się uda :)
UsuńMi też „Pana Tadeusza” nie czytało się jakoś przyjemnie, ale podejrzewam, że to kwestia dojrzałości i może kiedyś będę w stanie sięgnąć po to i przeczytać jak należy. :) O wiele więcej rozumiałam z filmu. Ale to stare dzieje, chyba czas dla mnie spróbować odświeżyć i ogarnąć trochę naszych narodowych wieszczów, w końcu kiedyś trzeba. ;) Życzę powodzenia w szkole.
OdpowiedzUsuńJa i za filmem nie przepadam bo to nie moje klimaty i bardzo się męczyłam.
UsuńJa to tylko fragmentami czytałam :D Uważam, że Mickiewicz potrafi mieć fajne cytaty, ale... jego dzieła, jako całość są dość irytujące XD
OdpowiedzUsuńJestem już po Dziadach Mickiewicza i no cóż nie jest to coś po co sięgnęłabym w wolnym czasie :D
UsuńZ "Panem Tadeuszem" nie miałam okazji jeszcze się spotkać i raczej nie żałuję. Nie wydaje mi się, że byłoby to coś dla mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Alice :)
Nie miałaś nigdy go jako lektury? Ciesz się ale kto wie może wszystko przed Tobą! :D
UsuńA ja powiem, że "Pana Tadeusza" bardzo miło wspominam i jestem pełna podziwu jak dla Mickiewicza udało się stworzyć to tak precyzyjne dzieło :o Ogólnie romantyzm to moja ulubiona epoka, więc miło mi się czyta, to co niektórym się najczęściej nie podoba :p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja jestem pełna podziwu dla Ciebie że nie męczy Cię ten język.
UsuńNigdy nie czytałam. Omijam lektury szerokim łukiem. Gratuluje, że w ogóle się za nią zabrałaś :D
OdpowiedzUsuńJa zazwyczaj też ale powiedziałam sobie, że niedługo matura więc lepiej tego nie odkładać :)
UsuńTę lekturę akurat też przeczytałam i mam dokładnie tak samo - w ogóle nie wiem, o czym to było :D Chyba pamiętam tylko księdza Robaka, nie wiem dlaczego xD Niektóre lektury są super, ale te, które się przerabia już pod koniec liceum to jedna wielka nuda :/
OdpowiedzUsuńJeszcze wszystko przede mną prawie dwa lata liceum a lista lektur w tym roku nie jest za ciekawa...
UsuńJa w sumie pamiętam, że dosyć szybko przeczytałam tą lekturke ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam:
unnormall.blogspot.com
Ważne czy coś z niej zrozumiałaś bo szybko to i ja w sumie przeczytałam :)
UsuńCzytałam dwa razy, bo najpierw omawialiśmy w gimnazjum, a potem w liceum, ale przyznam, że ani za pierwszym, ani za drugim razem się nie zachwyciłam. Jakoś z Mickiewiczem się nigdy nie lubiłam. ;D
OdpowiedzUsuńJa się cieszę, że nie musiałam czytać tego w gimnazjum jak ty chociaż i tak pewnie bym nie wzięła się za to wtedy :D
UsuńMiałam tak jak Amanda. Dziady część trzecia były świetne, ale co do reszty to jestem #teamSłowacki :D
UsuńJa nie dałam rady do końca przeczytać Pana Tadeusza. :/
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś Ci się uda :)
UsuńChciałabym przeczytać kilka pozycji ze szkolnych lektur, które ominęłam szerokim łukiem, jak np. Pan Tadeusz, Lalka, czy też skończyć Dżumę, którą w szkole średniej zaczęłam, ale nie skończyłam i inne, ale jakoś ciężko mi się za nie zabrać.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś uda Ci się przeczytać to wszystko :)
UsuńOj, pamiętam jak musiałam czytać Pana Tadeusza w Liceum i była to istna męczarnia - książka zupełnie nie w moim typie :P
OdpowiedzUsuńZapraszam na swojego Bloga Sakurakotoo
Nie jesteś w tym sama :D
UsuńO nieee to zdecydowanie nie pozycja dla mnie, cieszę się, że nie mam tej książki również jako lektury w szkole. :D
OdpowiedzUsuńNie wiem jak to się stało, że Cię nie obserwowałam, już to nadrabiam!
Buziaki,
StormWind z bloga cudowneksiazki.blogspot.com/
Ciesze się i mam nadzieję, że będziesz zaglądała częściej :)
UsuńKocham polską klasykę. Jestem na tym blogu pierwszy raz i na pewno nie ostatni! Zapraszam do mnie oraz do wzięcia udziału w konkursie, a blog dodaję do ulubionych. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podoba i zapraszam częściej :)
UsuńGratuluję ukończenia :) Będąc w szkole wręcz nienawidziłam tej książki.Tak bardzo mnie wymęczyła. Doceniłam ją o wiele później. Może i w Twoim przypadku tak będzie :)
OdpowiedzUsuńMożliwe może to trochę dziwnie zabrzmi ale uważam, że dla uczniów w wieku 17 lat nie jest to ciekawe i jak podchodzi się z przymusu to nic dobrego nie wyjdzie.
UsuńLubię wszystkie szkolne lektury ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMi się "Pan Tadeusz" bardzo podobał :) ale najpierw obejrzałam film i później, podczas czytania słyszałam głosy (jak to brzmi!) poszczególnych aktorów, którzy grali dane postacie :)
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł ale ja filmu zdecydowanie nie obejrzę :D
UsuńZa bardzo nie przepadam za tą lekturą :)
OdpowiedzUsuńNie ty jedyna :)
UsuńNie czytałam, ale cieszę się z tego powodu. Coś czuję, że na tej lekturze całkowicie bym się wymęczyła ;)
OdpowiedzUsuńBardzo możliwe :)
UsuńPrzeczytałaś? Wow, ja nie umiałam sie do tego zmusić i nawet nie robię podejścia numer 2.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Zaczytana Wiedźma
ZaczytanaWiedźma.blogspot.com
Ja na pewno nie zrobię podejścia numer 2.
UsuńJa oglądałam tylko film i mi wystarczyło :)
OdpowiedzUsuńKompletnie nie moje klimaty i z własnej woli na pewno bym nie sięgnęła ale jeżeli już miałabym wybierać między filmem a książką to zdecydowanie bardziej wolałabym książkę :)
UsuńNo nie gadaj, przecież "Pan Tadeusz" to ARCY dzieło xD
OdpowiedzUsuńI mrówki w majtach oraz wszechobecne "kutasy". :'D
No tak już kilka osób zwróciło na to uwagę :)
UsuńTa pozycja jeszcze przede mną, ale jak tylko o niej zaczynam myśleć to mam ciarki na ciele :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie~ Nataliaaa
http://happy1forever.blogspot.com/
Może nie będzie tak źle :D
UsuńEch do "Pana Tadeusza" mnie nie ciągnie, ale chyba jego przeczytanie będzie nieuniknione. Na razie mam jeszcze spokój i nie muszę męczyć się z tym dawnym językiem i archaizmami. Mam jednak nadzieję, że nie będzie on taki strasznie zły, a może nawet mi się spodoba. Często książki (np. Krzyżacy), które nie podobały się innym, mnie przypadły do gustu. Zobaczymy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :*
Pana Tadeusza czytałam trzy razy, w odstępie mniej więcej pięciu lat, za każdym razem odbiór był nieco inny.
OdpowiedzUsuńRozumiem, ja nie zamierzam czytać ponownie.
Usuń