Tytuł: Elita
Autor: Kiera Cass
Tom/seria: Selekcja (tom 2)
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 21 maja 2014
Ilość stron: 328
Opis:
Do pałacu przybyło trzydzieści pięć dziewcząt. Teraz zostało ich tylko sześć. Ami i książę Maxon stają się sobie coraz bliżsi, jednak dziewczyna wciąż pamięta o Aspenie, chłopaku, którego darzyła szczerą miłością jeszcze zanim trafiła do pałacu.
Czas. Mam jeszcze czas.
W tej części America bardzo, ale to bardzo mocno mnie irytowała. Wiecznie była niezdecydowana, trójkąt miłosny urósł tu na ogromną skalę i nie było to wcale pozytywne. W jednym momencie była zdecydowana, że kocha Aspena, a już w drugiej sekundzie myślała czy dobrze robi wybierając Maxona. Na dodatek od początku serii potrzebowała ona czasu. Czas, czas i jeszcze raz czas. Ale co jeśli książę już za wiele go nie miał? Jeśli pragnął, żeby America w końcu określiła się względem jego uczuć? Niestety, żeby dowiedzieć się jak zakończył się ten wątek musicie sięgnąć sami!
"Być może kluczem do sukcesu jest zachowanie chłodnej głowy, kiedy inni wpadają w panikę".
Trójkąt miłosny? Czy nadal się tu rozwija?
Zdaję sobie sprawę, że pisząc recenzje kolejnego tomu ciężko jest napisać cokolwiek bez spojlerowania. Chciałabym tylko, żebyście wiedzieli, że pod tym kątem autorka mnie totalnie zawiodła. America jest w tej części jedną z najbardziej niezdecydowanych bohaterek jakie miałam okazję poznać. Gdy na jej drodze pojawia się Aspen, jej dawna miłość ona nie wie co ma robić. Dobrze, rozumiem to. Ale dlaczego chce być trochę z tym, trochę z tym jednocześnie żadnemu nie dając dostatecznej nadziei? Kusi ich, rozpala płomyk nadziei, a zaraz mówi sobie stanowcze nie i odpycha każdego na swój sposób. Żeby było ciekawie, w tym czasie widząc ukochanych z innymi dostaje szału... Proszę, niech pani więcej nie pisze takich wątków! Jak zapowiadało się obiecująco tak dalsze losy totalnie ostudziły mój entuzjazm.
"Ponieważ teraz należałam do niego. Wiedziałam to. Nigdy nie byłam niczego tak pewna."
35 dziewczyn przybyło do pałacu. Tylko 6 zostało.
Na szczęście wątek Eliminacji nie został pominięty, wręcz dzięki Bogu autorka skupiła się przede wszystkim na nim. Dziewczyny miały wiele ciekawych zadań, pomiędzy, które pani Cass bardzo zgrabnie wplatała nowe wątki. Widzę, że to wszystko ma potencjał, ale trochę zrobiło się za dramatycznie jeżeli chodzi o relacje pomiędzy Americą a chłopakami. To jak odpadały poszczególne kandydatki było przyznam oryginalne i naprawdę ciekawe. Z jednej strony trudno było zaakceptować takie zachowanie Americki, ale z drugiej ciężko było się oderwać.
"Nie rozumiem, jak to możliwe, że dalej mnie kochasz.-przyznałam się.
-Tak po prostu jest. Niebo jest niebieskie, słońce jest jasne, a Aspen na zawsze kocha Americę. Tak już został urządzony ten świat."
Podsumowując
Dzisiaj na krótko ponieważ nie chce za dużo Wam zdradzać. Jeżeli chodzi o księcia to w tej części spodobał mi się zdecydowanie bardziej gdyż nabrał pewności siebie i przestał pozwalać tak źle się traktować przez Ami. Wielki plus dla niego! Kolejny tom niestety wypadł troszkę słabiej ze względu na te zmienne nastroje głównej bohaterki, ale poza tym jest dobrze. Mam wielką ochotę na ostatnią część, oby okazała się dobrym zakończeniem!
Moja ocena: 8/10 (bardzo dobra)
Taak, zdecydowanie bohaterka jest bardzo niezdecydowana. A po zakończeniu tomu pierwszego myślałam, że pod tym względem będzie dobrze... W moim odczuciu tom pierwszy wypadł lepiej: był taki bardziej niezobowiązujący i w żadnym razie nie próbował być czymś więcej. A "Elita" próbuje.
OdpowiedzUsuńTo zdecydowanie prawda.
UsuńCzuję się zachęcona. :)
OdpowiedzUsuń___
Pozdrawiam serdecznie ♥♥
Nie oceniam po okładkach
fajna okłada, zachęca, oj zachęca,;)
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńJa jeszcze nie czytałam żadnej części. Ale ta seria mnie interesuje.
OdpowiedzUsuńWięc zachęcam do przeczytania :)
UsuńJak dla mnie, brzmi zachęcająco! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, fittravelcouple.blogspot.com
Cieszę się :)
UsuńCałą trylogię bardzo dobrze wspominam. Fajnie spędziłam przy niej czas ;)
OdpowiedzUsuńTrochę gorzej z historią Eadyn ;)
UsuńLubię tę serię ;) i jej okładki ;)
OdpowiedzUsuńhttp://justboooks.blogspot.com/
Są bardzo ładne :)
UsuńPlanuję przeczytać tę serię, ale w ramach czegoś lekkiego. Zdaję sobie sprawę z tego, że to nie do końca moje klimaty, ale jestem po prostu ciekawa tej historii.
OdpowiedzUsuńJeżeli szukasz czegoś lekkiego to zdecydowanie czytaj :)
UsuńMuszę przyznać, że uwielbiam tę serię, ale najbardziej podobała mi się pierwsza. Miała taki czar... Kolejne oczywiście też mi się podobały i oceniałam je wysoko, ale rzeczywiście zachowanie Mer bywało irytujące :D Za trójkątami z reguły nie przepadam.
OdpowiedzUsuńJa ostatnio też nie przepadam za trójkątami i to fakt, że ta pierwsza część miała w sobie najwięcej czaru :)
UsuńKolejny dowód na to, że cała seria jest warta uwagi i nie kończy się wyłącznie na angażującym, pierwszym tomie. Mam na nią coraz większą ochotę.
OdpowiedzUsuńSerię z Americą jak najbardziej polecam, niestety gorzej z dwoma ostatnimi gdzie główną bohaterką jest już kolejna następczyni tronu.
UsuńTo ja musiałabym zacząć od tomu pierwszego, więc mam zaległości!
OdpowiedzUsuńNie duże, ale są ;)
UsuńJejku, okładka jest po prostu obłędna i taka przesycona czerwienią. Niby nie należy oceniać książek po okładce, ale ta niewątpliwie zachęca do lektury :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na koreańskie rozdanie u Sakurakotoo ❀ ❀ ❀
Ja tam zazwyczaj oceniam książki po okładce :P
Usuńładna okładka
OdpowiedzUsuńVery interesting! Thanks for sharing.
OdpowiedzUsuńThank you :)
Usuńbardzo fajnie mi się to czytało:D
OdpowiedzUsuńNie dziwię się :D
Usuńdobrze, że książka Ci się podobała ;)
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę :)
UsuńBardzo ładna okładka. A o serii słyszę pierwszy raz, jednak nie wykluczam, że kiedyś być może po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńDziwię się, że po raz pierwszy słyszysz o tej serii ;)
UsuńKurczę tyle osób poleca tę serię, a ja wciąż nie mogę się za nią zabrać, chyba po prostu ilość tomów trochę mnie przeraża... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ver-reads.blogspot.com
E tam, widziałam dłuższe :P
UsuńMi cała seria się podobała, chocaż rzeczywiście trójkąt miłosny i niezdecydowanie Ami jest bardzo denewrujące... Niemniej nadal uważam tę serię za miłą i przyjemną - nic po za tym :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
zaczytana-w-fantastyce.blogspot.com
Ja mam podobne zdanie :)
UsuńNie czytałam tej serii i niestety nic mnie do niej nie przyciąga. Niby historia ciekawa, ale podobne już spotkałam w innych książkach i chyba na razie nie chcę do nich wracać. ;/
OdpowiedzUsuńRozumiem, może kiedyś :)
UsuńTa przygoda czytelnicza jeszcze przede mną, właśnie kompletuję listę książek w podobnym klimacie, do czytania, kiedy nastrój będzie odpowiedni. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Jestem ciekawa jak ją odbierzesz :)
UsuńNie miałam pojęcia o istnieniu takiej serii i sama nie wiem, czy sięgnęłabym po nią ;) Historia ciekawa, ale znając życie z każdym tomem będzie coraz gorzej(?), sama nie wiem, może kiedyś, ale jeszcze nie teraz ;)
OdpowiedzUsuńTomy z Americą są na tym samym poziomie, jak dla mnie dopiero dwa ostatnie z inną już historią są trochę gorsze.
Usuń