Tytuł: It ends with us
Autor: Colleen Hoover
Tom/seria: ---
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 2 października 2017
Ilość stron: 352
Opis:
Lily Bloom zawsze płynie pod prąd. Nic dziwnego, że otworzyła kwiaciarnię dla osób, które… nie lubią kwiatów, i prowadzi ją z pasją i sukcesami. Gdy poznaje przystojnego lekarza Ryle’a Kincaida i rodzi się między nimi wzajemna fascynacja, Lily jest przekonana, że jej życie nie może być już lepsze.
Tak mogłaby skończyć się ta historia. Jednak niektóre rzeczy są zbyt piękne, by mogły trwać wiecznie. To, co się kryje za idealnym związkiem Lily i Ryle’a, jest w stanie dostrzec jedynie Atlas Corrigan, dawny przyjaciel Lily. Kiedyś ona była dla niego bezpieczną przystanią, teraz sama potrzebuje takiej pomocy. Nie zawsze jesteśmy bowiem dość odważni, by stanąć twarzą w twarz z prawdą… Szczególnie gdy przynosi ona tylko cierpienie.
Piszę tę recenzję już drugi raz. Za pierwszym zdałam sobie sprawę, że praktycznie streszczałam Wam tę historię, ale nie potrafiłam w tamtym momencie inaczej. Nadal strasznie chcę podzielić się z Wami wszystkimi szczegółami i opisać wszystko krok po kroku bo to po prostu jest tego warte! Zaparło mi dech w piersi, zaniemówiłam... Tą historia pani Hoover przeszła samą siebie. Nic dodać nic ująć. Po prostu arcydzieło!
*Mogą pojawić się drobne spojlery
Zacznę od tego, że tym razem autorka poruszyła ciężki temat. Po opisie kompletnie się tego nie spodziewałam i oczekiwałam raczej romansu z małym dramacikiem czy przeciwnością losu. No, ale nic nie było w stanie przygotować mnie na coś tak mocnego. Lily traci ojca, który od zawsze był tyranem i okropnie trakował jej matkę. Bił ją i nie szanował, a ona przez całe dzieciństwo musiała na to patrzeć. Zawsze zastanawiała się dlaczego matka od niego nie odeszła, a teraz dziwi się dlaczego płacze po jego śmierci. Ale zawsze jest tak, że stojąc z boku nic nie wiemy, nie zdajemy sobie sprawy co naprawdę czuje ofiara. A Lily niestety ma okazję się tego dowiedzieć.
Pół roku temu dziewczyna poznaje Ryle'a, chłopaka, który od razu wpada jej w oko. Los chciał ich na chwilę rozdzielić, ale zaraz dał im drugą szansę. I tu zaczyna się cała historia. Naprawdę podziwiam panią Hoover, że w ogóle zabrała się za tak ciężki temat, a jeszcze bardziej ją podziwiam, że zrobiła to z takim talentem. Mimo okropnego wątku, ciężko było się oderwać. Między Lily a Ryle układa się naprawdę dobrze, zdecydowali się nawet na ślub (przepraszam, ale muszę to napisać, żebyście wiedzieli jakie ważne ma to potem znaczenie). Niestety jedna noc zmienia wszystko. Lily traci zaufanie do męża, a on musi się bardzo postarać, żeby je odbudować. Niestety Lily przekonuje się jak to jest żyć z mężczyzną, którego kochasz ponad życie, ale którego powoli zaczynasz się obawiać. Nie chce dopuścić do siebie myśli, że mogłabym zmienić się w swoją matkę.
Nie ma czegoś takiego jak źli ludzie. Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi, którzy czasami robią złe rzeczy.
Nie chcę pisać tam za dużo więcej, ale myślę, że się domyślacie o co chodzi. Naprawdę wspaniale opisany wątek, aż serce się krajało co dziewczyna ma teraz zrobić zwłaszcza gdy na jaw wyszła jeszcze jedna szokująca informacja. Ale musicie się sami dowiedzieć o co chodzi! Chciałabym jeszcze napisać parę słów nie odnośnie fabuły. Jak wiadomo pani Hoover ma talent nie tylko ze względu na nią. Nawet mimo tak ciężkiego tematu wplatała tyle ciepła i śmiechu w tą historię, że aż brak słów. A bohaterowie? Wspaniale dobrani i wnoszący równie dużo ciepła i humoru. Nie sposób się z nimi nie zżyć. Co jeszcze ciekawe? Tym razem autorka znalazła naprawdę ciekawy sposób na powrót do przeszłości i przybliżenie nam postaci Atlasa- pierwszej miłości Lily. Było to zdecydowanie lepsze niż cofanie się rozdziałami, które przerywają nam teraźniejszość. A tak? Wszystko ładnie połączone! Na początku znalazłam parę minusów, ale teraz nawet nie jestem w stanie ich sobie przypomnieć. Całość wypadła tak rewelacyjnie, że nie miałabym serca wytknąć czegoś co tylko mnie mogło bardziej rzucić się w oczy.
Nigdy nie czytam podziękowań czy jakichkolwiek notatek na końcu. Nie wiem co tym razem sprawiło, że zmieniłam zdanie, ale to co przeczytałam zmieniło moje postrzeganie o autorce. Zmieniło o tyle, że po prostu mi jej szkoda i jeszcze bardziej cieszę się, że napisała tę historię. Co prawda mnie nie jest ona w tej chwili potrzebna, ale tak jak ona to ujęła nie każdy ma to szczęście. A historia nie dosyć, że pokazuje naprawdę wiele to jeszcze wstrząsa Tobą dogłębnie. Do tej pory zastanawiam się czy Lily postąpiła słusznie czy może to wszystko nie powinno skończyć się zupełnie inaczej. Ale jako ledwo co dorosła osoba nie mogę chyba się nie zgodzić i wiem w głębi serca, że zrobiła dobrze. To tylko książka, ale tak prawdziwa, że nie potrafię przestać o niej myśleć.
Wiem, że miałam nie podawać wad, ale muszę. Naprawdę. Tylko jedną, ale dla mnie znaczącą. Uważam, że autorka za mało skupiła się na Atlasie, mogła przynajmniej napisać jak się żegnali czy chociaż wspomnieć o nim słówko. No, ale chyba to przeżyje chociaż trudno dać mi przez to maksa bo naprawdę mnie tym zawiodła.
Mam wrażenie, że każdy udaje kogoś, kim nie jest, a głęboko w środku wszyscy jesteśmy tak samo popieprzeni. Po prostu jedni ukrywają to lepiej niż inni.
Tym razem już kończę, naprawdę. Jestem pewna, że połowę tego tekstu to to samo, ale nie poradzę nic na to jakie wielkie na mnie wrażenie wywarła ta historia. Czuję, że o czymś zapomniałam, ale tyle jest tu uczuć, że ciężko mi się skupić. Powtórzę więc jeszcze raz: mimo wszystko przecudowna historia, prawdziwa do bólu. Mimo że nigdy nie byłam w podobnej sytuacji zastanawiałam się jak ja bym postąpiła i podziwiam Lily za jej decyzję. Książka wywarła na mnie ogromne wrażenie i przepraszam za możliwe spojlery i ciągłe powtórzenia, ale nie dało się inaczej.
Polecam wszystkim! Moja nowa ulubiona pozycja pani Hoover! CUDO! 💗💗💗
Moja ocena: 10/10 (rewelacyjna)
Z chęcią niedługo poznam. Mam nadzieję, że i ja będę zadowolona :))
OdpowiedzUsuńNa pewno, nie ma innej możliwości :P
UsuńNie mogę się doczekać aż przeczytam tę książkę. Po pierwsze to w końcu Pani Hoover a ja mam wszystkie (oprócz tej) jej książki na półce. Po drugie to właśnie podobno najlepsza książka autorki - wiadomo skoro wszystkie mi się podobają to po tę koniecznie muszę sięgnąć. Po trzecie, zbiera same pozytywne opinie, każdy (prawie) jest nią zachwycony. Nie mogłabym przejść obok niej obojętnie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że znalazłam bratnią duszę :) Również uwielbiam panią Hoover i nie pozostaje mi nic innego jak czekać na Twoje zachwyty nad książką :)
UsuńSuper, że też Ci się podobała. Jest to chyba najlepsza książka Hoover jaką miałam okazję czytać :)
OdpowiedzUsuńTak, ja też tak uważam :)
UsuńTematyka nie łatwa, ale ja Hoover na razie omijam. To znaczy, jeśli dalej będzie o niej głośno pewnie w końcu się przełamie, by ogarnąć o co chodzi (jak ze Sparksem, czy Greenem), ale jeśli coś od niej przeczytam to tylko dlatego - a nie dlatego, że czuje mocną potrzebę czytania czegoś od Hoover :D
OdpowiedzUsuńHmm... Myślę, że powinnaś dać jej szans bo naprawdę jest niesamowita :)
UsuńSparksowi i Greenowi już dawałam szansę i moja jedyna reakcja na nich to "meh" ;P
UsuńGwarantuję Ci, że przy pani Hoover będzie zupełnie inaczej ;)
UsuńWiele razy natknęłam się na książki tej autorki, ale nigdy żadnej nie kupiłam, choć wielokrotnie trzymałam je już w dłoni. Bardzo lubię takie młodzieżowe powieści, w których bohaterowie borykają się z wieloma problemami. Oby tylko nie były one przerysowane.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://tamczytam.blogspot.com/
Zdecydowanie jest taka typowa powieść młodzieżowa, ale jest naprawdę genialna :)
Usuńnie znam, obecnie czytam Vintage :D
OdpowiedzUsuńNo to koniecznie musisz poznać :D
UsuńPrzyznaję, nie znam tej pani. Ale historia z tej książki naprawdę mnie zaciekawiła. Trzeba będzie przeczytać :)
OdpowiedzUsuńSzok, że jej nie znasz :D
UsuńOjej!
OdpowiedzUsuńJuż zaraz zabieram się za czytanie!
Coś czuję, że też będzie 10/10. :)
Pozdrawiam serdecznie ♥♥
Nie oceniam po okładkach
Nie ma innego wyjścia :D
UsuńZauważam, że książka staje się ulubioną powieścią wielu czytelniczek :) Mnie do książek pani Hoover namawiać nie trzeba, oczywiście, że przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
To super :)
UsuńJaka cudowna okładka! Podoba mi się, że jest w różowych barwach :)
OdpowiedzUsuńSakurakotoo ❀ ❀ ❀
Uwierz mi, że treść jest jeszcze lepsza :)
UsuńWow! Uwielbiam książki Colleen Hoover i jeszcze się na niej nie zawiodłam. Jeśli to ma być najlepsza pozycja w jej dorobku, to koniecznie muszę ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńKoniecznie :)
UsuńUwielbiam wczuwać się w sytuację bohaterów. Jeśli znajdę czas to na pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz :)
Usuńaktualnie czytam inną książkę
OdpowiedzUsuńTej warto dać później szansę :)
UsuńKoniecznie muszę przeczytać! Nie odpuszczę ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne podejście! :)
UsuńAle Ci zazdroszczę, że już przeczytałaś! Poluję na tę książkę od kiedy tylko pojawiła się w zapowiedziach. Zaostrzyłaś mój apetyt na nią.
OdpowiedzUsuńPanią Hoover tak lubię, że rzuciłam wszystko żeby tylko przeczytać :D
Usuńdla mnie te książki są zbytnio emocjonalne;p
OdpowiedzUsuńAle takie są najlepsze! :)
UsuńTwóczość CoHo uwielbiam ponad życie, a ta książka jest boleśnie prawdziwa :( <3
OdpowiedzUsuńhttps://sunreads.blogspot.com/
Ale za to jaka cudowna :)
UsuńRzeczywiście troszkę chaotycznie Ci to wyszło, ale to tylko pokazuje jakie emocje towarzyszyły Ci podczas lektury. Ja jednak podziękuję, bo na książki tej autorki zupełnie nie mam ochoty ;)
OdpowiedzUsuńŻałuj bo dużo tracisz ;)
UsuńJuż tyle słyszałam dobrego o tej Autorce, a jeszcze nie miałam okazji zapoznać się z jej twórczością. Koniecznie muszę to zmienić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
www.nacpana-ksiazkami.blogspot.de
Koniecznie!
UsuńPo tak pozytywnej recenzji nie pozostaje mi nic innego, jak koniecznie zapoznać się z tą książką.
OdpowiedzUsuńMyślę, że będziesz równie mocno zadowolona co ja :)
UsuńUwielbiam tę autorkę i już nie mogę się doczekać lektury!
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że Ci się spodoba :)
UsuńOj tak, mnie również ta pozycja zachwyciła :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ver-reads.blogspot.com
Jeszcze nie przeczytałam, a już czuję, że mi złamie serce... Nieważne, że stos nieprzeczytanych rośnie i miałam już w tym roku nic nie kupować, ale Hoover muszę mieć jak najszybciej <3
OdpowiedzUsuńJa tam wszystko rzuciłam byle tylko przeczytać :D
Usuń